Szczególny czas św. Józefa – tak moglibyśmy nazwać ostatnie 150 lat, w których namacalnie dostrzegamy jak bardzo rośnie jego patronat nad Kościołem. To nie przypadek, że właśnie wobec coraz bardziej narastających trudności, Kościół kierował swą myśl ku św. Józefowi, odkrywając jak bardzo jego orędownictwo i opieka mogą być dla wierzących wsparciem i pomocą.
Półtora wieku temu
Właśnie półtora wieku temu, papież Pius IX ogłosił św. Józefa patronem Kościoła. Po przywołaniu Józefa Egipskiego, który zarządzając dobrami Faraona ocalił Izraelitów od głodu, papież stwierdził, że Józef Egipski był obrazem Józefa Nazaretańskiego, w którym wskazał obrońcę Kościoła. Zawierzył więc Kościół przeżywający różnorodne trudności właśnie św. Józefowi. Do trudności tych, natury politycznej, należały likwidacja państwa kościelnego i prześladowanie wierzących w wielu państwach, zwłaszcza przez Kulturkampf Ottona von Bismarcka i inne reżimy, a nadto konieczność zawieszenia obrad Soboru Watykańskiego I, ze względu na sytuację wojenną w Europie. Z kolei spośród trudności natury ideologicznej wymieńmy chociażby panoszenie się modernizmu i racjonalizmu oraz innych prądów, jakie papież wskazał publikując słynny Syllabus.
Niebiańska pomoc
Skierowanie uwagi wierzących ku św. Józefowi było ze strony Piusa IX gestem wręcz proroczym. Ten, który 16 lat wcześniej (w 1854 r.) ogłosił dogmat o Niepokalanej, wskazał potężnego Patrona i Obrońcę Mistycznego Ciała Chrystusa w Jej przeczystym Oblubieńcu. Co więcej, ogłaszając św. Józefa patronem Kościoła, papież zechciał podkreślić Jego wielką godność i zażyłość z Jezusem i z Maryją, z którymi żył na co dzień i dla których własną pracą zapewniał codzienny chleb. Wątek ten podjął jego bezpośredni następca, Papież Leon XIII, twórca Katolickiej Nauki Społecznej, który ogłosił encyklikę Rerum novarum broniącą praw robotników. Zachęcał on do czci św. Józefa i stawiał Go jako wzór do naśladowania dla rodziców i wszystkich pracujących. Zaproponował głęboką w przesłanie teologiczne modlitwę do św. Józefa, którą do dziś się posługujemy, prosząc, aby „przez miłość, która Go łączyła z Niepokalaną Dziewicą Bogarodzicą i przez ojcowską troskliwość, jaką otaczał Dziecię Jezus (…) oddalał od nas wszelką zarazę błędów i zepsucia, przybywał z niebiańską pomocą w walce z mocami ciemności i bronił od wrogich zasadzek i od wszelkich przeciwności”.
Również pierwsi Papieże XX wieku – św. Pius X i Benedykt XV kierowali uwagę Kościoła ku św. Józefowi. Pierwszy zatwierdził litanię do św. Józefa, którą za naszych dni ubogacił papież Franciszek; drugi – któremu przyszło być Papieżem podczas pierwszej wojny światowej i pandemii zwanej „hiszpanką”, jaka w latach 1918-1919 przyniosła obfite żniwo śmierci, mówił o potrzebie uciekania się do św. Józefa w tych „przygniatających ludzkość srogich nieszczęściach” oraz stawił Go przed oczy świata, jako patrona umierających i wspomożyciela tych, którzy odbudowują swoje domostwa po zniszczeniach wojennych.
Wzór ludzi pracy
Jakkolwiek wspomnienie liturgiczne św. Józefa Robotnika wprowadził Papież Pius XII w 1956 r., już dziesiątki lat wcześniej w nauczaniu papieskim pojawiał się wątek godności pracy ludzkiej i jej słusznego wynagradzania, przy równoczesnym przywoływaniu św. Józefa, Cieśli z Nazaretu, jako wzoru pracy. Pius X ułożył modlitwę do św. Józefa Robotnika „wzoru wszystkich pracujących”, by na Jego podobieństwo „nie poddawać się znudzeniu i trudnościom, (…) nie opuszczać okazji do czynienia dobra, (…) i wszystko czynić dla Jezusa”. Równocześnie papieże wypowiadali się przeciw komunizmowi, widząc utopię tego systemu, głoszącego fałszywe ideały wyrastające z błędnej antropologii i negujące w człowieku wszelki pierwiastek nadprzyrodzoności, degradując go jedynie do materii. W tym kluczu papieże ustawicznie przywoływali postać św. Józefa, „który jako przybrany ojciec Jezusa dzielił z Nim dom i warsztat pracy”, i zachęcali do modlitwy za Jego przyczyną, by ustały prześladowania ze strony systemu komunistycznego i by świat został uwolniony od tej zgubnej ideologii.
Ponadludzka ofiara z siebie
Św. Józef zajmował też poczytne miejsce w nauczaniu obu Papieży Soboru Watykańskiego II. Św. Jan XXIII, który Sobór zwołał i zapoczątkował, poddał go pod patronat św. Józefa, którego imię wpisał nadto do kanonu Mszy św., by stanowiło to „uwieńczenie chwały i było echem serdecznej czci, jaką wszystkie narody katolickie otaczają Przybranego Ojca Odkupiciela”. Z kolei św. Paweł VI, który dzieło Soboru kontynuował i był pierwszym realizatorem jego uchwał, prosił św. Józefa o wstawiennictwo w dziele posoborowej reformy. Podkreślał w niej – zwłaszcza w odniesieniu do duchowieństwa – potrzebę ofiary, wyrzeczenia, często rezygnacji z własnych punktów widzenia i przyzwyczajeń, a nadto z zaszczytów i próżnej pychy w pełnieniu obowiązków zleconych we wspólnocie wierzących. Zachęcał do wykonywania powierzonych zadań w duchu służby, której przykład wskazywał właśnie w św. Józefie, przypominając, że on całe swe „życie złożył w ofierze tajemnicy wcielenia i związanej z nią odkupieńczej misji”, że uczynił „ponadludzką ofiarę z siebie”, by służyć Chrystusowi.
Mówiący milczeniem
Na kolejną bardzo ważną, stanowiącą przeciwwagę wobec współczesnego rozkrzyczanego i pełnego hałasu świata, postawę św. Józefa zwrócił uwagę dzisiejszy Papież senior Benedykt XVI. Chodzi o postawę Jego modlitewnego milczenia. Wychodząc od nauki św. Jana Pawła II z adhortacji Redemptoris Custos, Benedykt XVI podkreślił, żemilczenie św. Józefa przepojone jest kontemplowaniem tajemnicy Boga w postawie całkowitej dyspozycyjności wobec Jego woli. Milczenie to wyraża nie wewnętrzną pustkę, ale pełnię wiary, która kierowała każdą myślą św. Józefa i Jego działaniem. Było tomilczenie przeniknięte stałą modlitwą, adoracją i bezgranicznym zawierzeniem Opatrzności, co jest dziś tak bardzo potrzebne w świecie zbyt hałaśliwym, który nie sprzyja skupieniu i wsłuchiwaniu się w głos Boga.
Wzór rodziców i wychowawców
Szczególnym czcicielem św. Józefa jest Papież Franciszek. W Jego uroczystość przed ośmioma laty zainaugurował przecież swój pontyfikat, wiele razy mówił o św. Józefie, a nadto ustanowił Rok św. Józefa i wydał list apostolski Patris Corde. Spośród wielu aspektów zwróćmy uwagę na papieskie słowa o św. Józefie jako wychowawcy, by powierzyć Jego opiece wszystkich zaangażowanych w wychowawcze dzieło młodego pokolenia. Jak podkreślił Papież naszych dni, św. Józef starał się, by Pan Jezus wzrastał nie tylko w latach, ale i mądrości i łasce. Innymi słowy, troszczył się o Jego rozwój integralny. Czyż nie tak powinni wychowywać swe dzieci rodzice, a nadto wychowawcy i nauczyciele? Czyż przykładem takiego wychowania nie powinny się inspirować programy edukacyjne? I czyż nie powinien nas niepokoić fakt przenikania do nich zgubnej ideologii gender, przeciw którejwielokrotnie – także w tych dniach – wypowiedział się Ojciec Święty?
Święty Józef obroni Polskę
Nie sposób, rozważając o w. Józefie jako szczególnym Patronie naszych czasów, nie odwołać się do myśli św. Jana Pawła II, w której Papież Rodak zachęcał nas do powierzania św. Józefowi naszej Ojczyzny i wszystkich trudnych sprawy, jakie przeżywa Polska naszych dni. Jakkolwiek od kilku lat dokonuje się na Wisłą „dobra zmiana”, nadal jest jeszcze wiele bolączek. Trudno mi, jako wieloletniemu „emigrantowi” utożsamić je wszystkie. Dostrzegam jednak, chociażby dla przykładu, jak interesy partyjne stawiane są przez wielu ponad dobro Narodu; jak w Parlamencie Europejskim szkodzą Polsce swoimi postawami liczni europosłowie Polacy; jak panoszy się korupcja wśród wielu ludzi obdarzonych zaufaniem społecznym; jak podejmowane reformy, zwłaszcza sektorze prawniczo-sędziowskim objawiają brak zasad moralnych i nagminną nieuczciwość tychże środowisk; jak służba zdrowia żądając podwyżek wynagrodzenia szuka nie tyle zdrowych rozwiązań ile raczej medialnej sensacji; jak krzywdzeni są rolnicy, otrzymując minimalne zapłaty za swe produkty, sprzedawane potem w sklepach za zwielokrotnioną cenę; jak nadto wielu duchownych, od których ludzie oczekują szczególnego świadectwa Ewangelii, zawiodło i uwikłało się w grzech.
Moglibyśmy kontynuować wyliczankę zaniechań. Zamiast tego, czerpiąc natchnienie z nauczania św. Jana Pawła II, popatrzymy na św. Józefa: On także musiał stawać wobec poważnych problemów, ale nigdy się nie poddawał, dla Niego nie było „sytuacji bez wyjścia”, bo zawsze ufał Bogu bardziej niż racjom rozumu. Niczym Abraham „wierzył wbrew nadziei” (Rz 4,18) i czynił tak, „jak mu polecił Anioł Pański” (Mt 1,24). Zwracajmy się więc do Niego słowami modlitwy za Ojczyznę, jaką podpowiedział sam św. Jan Paweł II. Powierzajmy wstawiennictwu św. Józefa wszystkie nasze sprawy, powierzajmy Mu – słowami Papieża Polaka – „ludzi młodych, przygotowujących się do zawodu, który będą wykonywać w przyszłości”, powierzajmy „bezrobotnych i cierpiących z powodu kryzysu na rynku pracy”, powierzajmy „rodziny oraz cały świat pracy i jego oczekiwania, wyzwania, problemy i perspektywy. (…) Niech św. Józef, swym orędownictwem u Jezusa Zbawiciela wyprasza Polsce potrzebne łaski”.
* * *
W ogólnoeklezjalny „czas św. Józefa” złotymi zgłoskami wpisuje się w Polsce „Akt zawierzenia Kościoła i Narodu św. Józefowi”. Niechaj stanowi on kolejne, szczególne i wyjątkowe ogniwo czci Przybranego Ojca Jezusa Chrystusa i Oblubieńca Jego Matki i niech przyniesie on wielkie owoce duchowej przemiany i odnowy dla nas wszystkich, pozwalając nam doświadczać ojcowskiej opieki św. Józefa w naszym życiu, w którym chciejmy zawsze kierować się wiernością Bożym przykazaniom i orędziu Ewangelii.
o. dr hab. Szczepan T. Praśkiewicz OCD
Nasz Dziennik, 7.10.2021, s. 8-9.