Urote Imana czyli sen o Bogu.
W Burundi przysłowiowe, wieczorne pożegnanie to nie tylko uprzejme życzenie dobrej nocy. W języku kirundi brzmi ono: Urote Imana. Mówi się tak, jak się pisze. Dosłowne tłumaczenie to: Aby przyśnił ci się Bóg. Czy może być piękniejsze wieczorne pożegnanie? Intuicja o Bogu nieosiągalnym dla zmysłów znalazła tutaj swoją ciekawą, biblijną ekspresję. Bóg – Niedotykalny, Niewidzialny, nie podpadający w doświadczeniu pod żaden z pięciu zmysłów, staje się osiągalny w czasie snu. Jednocześnie człowiek, tak różny od swego Stwórcy staje się dyspozycyjny dla swego Boga, który nieustannie nad nim czuwa, …nie zdrzemnie się, ani nie zaśnie (Ps 121).
W Gitega noc, to nie tylko ciemność, ale także chłód. Nasz nocny stróż o imieniu Pierre czuwa od zmierzchu aż po świt. To on zamyka i otwiera bramę. Zapala wieczorne światła i gasi je o poranku. Wieczorem rozpala ognisko, przy którym może się ogrzać. Czuwa nie tylko nad nami, ale także nad naszym dobytkiem (samochody, świnie, kury i krowa), gdyż prowizoryczne ogrodzenie z żywopłotu nie gwarantuje nam całkowitego bezpieczeństwa.
Noc, która zaczyna się tutaj już o 18:30 każdego dnia w ciągu roku, naturalnie jest kojarzona nie tylko z odpoczynkiem, ale także z momentem zagrożenia. Pomimo cywilizacyjnego rozwoju i w miarę dobrego dostępu do elektryczności koniec dnia to – w świadomości przeciętnego mieszkańca Burundi, początek aktywności złodziei. Niepożądani nocni goście mogą zabrać przydatne narzędzia, kawałek blachy czy kozę. Sam szybko nauczyłem się, że nie można zostawić na noc suszącego się prania na zewnątrz, nawet w obrębie zabudowań klasztornych. Nie wiem na ile Pierre byłby skuteczny i zdeterminbowany w sytuacji realnego zagrożenia. Dlatego powierzam go każdego wieczoru dobremu Bogu, który jest stróżem swego Izraela.
Inne negatywne skojarzenie o śnie znalazło swój wyraz w przysłowiu: Urota nabi bukarinda buca – Jeśli śni ci się koszmar, to trwa on całą noc. Oznacza to, że nocy nie można zaufać, gdyż po części należy ona do złego. Trzeba ją cierpliwie przeczekać, gdyż jest naznaczona obcym dla nas mrokiem.
Szukając pozytywnego przesłania, natknołem się na inne burundyjskie stwierdzenie Uwo Imana ikunda imuhera mw’itoro. Fraza ta jest odpowiednikiem, czy też aluzją do wersetu psalmowego: Pan i we śnie darzy swych umiłowanych (Ps 127, 4b). Kiedy śpimy wchodzimy do odpoczynku Boga, który troszczy się o wszystko. Nie ma w nas wysiłku i otrzymujemy coś całkowicie za darmo. Nawet z naturalnego punktu widzenia w czasie spania mózg tworzy nowe wspomnienia, utrwala stare i łączy te nowsze ze wcześniejszymi. Paradoksalnie, spanie odgrywa znaczącą rolę w uczeniu się, ponieważ pomaga utrwalać nowe informacje w celu ich późniejszego odtworzenia. Sen przygotowuje mózg do tworzenia pamięci i pomaga utrwalać nabytą wiedzę. Język snów jest wcześniejszy od języka słów w tym sensie, że dotyka i przenika całego człowieka.
Słynne rwandyjskie przysłwie mówi Imana yiriwa ahandi, igataha i Rwanda – co się tłumaczy: Bóg przechadza się gdzie indziej, ale zawsze (w domyśle na noc) wraca do Rwandy. Oznacza to, że Bóg nie opuszcza swej umiłowanej ziemi. Na czas trudny – na noc, wraca do Rwandy. Imana pozostaje również ukryty w naszych sercach. Tam powraca i przebywa. Tam, jest całkowicie dyspozycyjny w sposób nieograniczony.
Rzadko pamiętam swoje własne sny. Jakże zazdrościłem o. Bartłomiejowi który w Gahunga jeszcze przed porannymi modlitwami, co najmniej godzinę przed świtem, popijając kawę, dzielił się ze mną tym, co mu się przyśniło. Razem próbowaliśmy odczytać nieświadome treści nocnego seansu domowego kina. Ja tymczasem, nawet jeśli budzę się z wrażeniem przeżytego snu, nie pamiętam go w szczegółach. Jest jednak kilka wspomnień o snach z dzieciństwa i te pielęgnuję w sobie.
Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego tekstu nabraliście ochoty na to, żeby dobrze się dziś wyspać. Tak, jak ja po jego napisaniu. Zatem: Urote Imana – niech przyśni ci się Bóg.
o. Paweł Porwit OCD