Kroniki klasztorne to bezcenne źródło informacji o codziennym życiu zakonników. Wyznaczeni przez przeora kronikarze, a niekiedy sami przeorzy, notowali w nich wydarzenia wzniosłe i proste, radosne i smutne, humorystyczne i dramatyczne, odnoszące się do różnych aspektów życiowych aktywności, począwszy od modlitwy, a skończywszy na sprawach kuchni i wyżywienia. Przytoczone poniżej fragmenty kronik klasztoru karmelitów bosych w Czernej uchylają nieco rąbka tajemnicy tamtejszej wspólnoty, pozwalając czytelnikowi niejako dotknąć karmelitańskiej atmosfery z różnych dekad XX w.
Z prośbami do małej Tereski
8 września 1933 roku: „Na dolinie Eliaszówki przystąpiliśmy do budowy z tutejszego marmuru kapliczki świętej Tereni, którą poprzednik mój, ojciec Sylwester Gleczman, ślubował na ten wypadek, gdy droga publiczna nie pójdzie tą doliną, jak się na to uwzięło starostwo i okoliczne wsie: Czerna, Paczółtowice, Gorenice, Racławice. Sprawa oparła się aż o ministerstwo w Warszawie, a wreszcie klasztor zwyciężył na całej linii przy Bożej pomocy i wstawiennictwie świętej Tereni, o czym na wieki niech świadczy zbudowana kapliczka. Oprócz powyższej miałem jeszcze inną intencję, a mianowicie naszą elektrownię, która tylu ma wrogów i przeciwników, a która tyle usług może oddać. Jestem przekonany, że święta Terenia dopilnuje naszych słusznych praw i zapewni nam ostateczne zwycięstwo. Ta skromna a piękna kapliczka będzie jakby ustawiczną niemą modlitwą i prośbą klasztoru do świętej siostrzyczki o jej nieustanną straż i opiekę nad klasztorem, doliną i lasami. Projekt kapliczki wyrysował ojciec Augustyn Kozłowski, a wykonał go murarz Paweł Noworyta. Figura kosztowała 15 zł. Budowa przeciągła się dość długo, bo robotę inne pilniejsze zajęcia i naprawki przerywały” Alfons Mazurek OCD, Kronika własna.
Grabież dzwonów kościelnych
1 września 1941 roku: „Podobnie jak w 1917 i 1918 roku Niemcy i teraz zabrali się do dzwonów. Wyszło rozporządzenie, że do pierwszego września wszystkie dzwony kościelne mają być odstawione na oznaczone miejsce. Nasi biskupi zabiegali, aby po kościołach przynajmniej po jednym pozostawiono, ale starania te nie odniosły skutku. Tylko ze względów historycznych i artystycznych mogą być niektóre dzwony od tej mobilizacji szlachetnych metali zwolnione. Na razie uzyskano odroczenie ustalonego terminu na 10 dni. Nasze dzwony już w pierwszym roku wojny zdjęliśmy z wieży i zakopaliśmy w ziemi. Wobec jednak zdradliwości i obrzydliwego donosicielstwa nie tylko ze strony robotników obcych i stałych, ale własnych nawet braci, nie było innego wyjścia jak je odkopać i odstawić. Na razie złożyliśmy je przed kościołem, aby lud pobożny mógł się z nimi pożegnać, bo w dużej części groszem swoim przyczynił się do ich odlania” Kronika klasztoru karmelitów bosych w Czernej z lat 1938-1953.
o. Jerzy Zieliński OCD
Czytaj dalej w ostatnim numerze „Głosu Karmelu”