Być towarzyszem Jezusa


Wpis dostępny również w wersji audio:


Doskonałość życia polega na zbliżaniu się do Boga. Niebo jest posiadaniem Boga. W niebie Boga się kontempluje, adoruje, kocha. Lecz aby dojść do nieba, trzeba koniecznie oderwać się od ziemi… Rozkoszą dla Jezusa, gdy przebywał jeszcze na ziemi, był dom w Betanii. Tam znajdowało się Jego ukochane mieszkanie. Tam był do głębi poznany przez Łazarza, obsłużony przez Martę i kochany do szaleństwa przez Marię…"

(D 58)

Wielu już dawało różne przepisy dotyczące doskonałości. Już w czasach Jezusa byli tacy, dla których sprawa doskonałości była bardzo istotna. Faryzeusze doszli do takiej perfekcji, że wypełniali oni w sposób idealny przepisy Prawa. Trzeba przyznać, że wiązało się to z ogromem pracy – najpierw intelektualnej, żeby je przyswoić, a później ascetycznej, aby perfekcyjnie je spełniać.

Jednak – jak zauważa św. Teresa z los Andes – to nie u faryzeuszów Jezus doświadczał najgorętszego przyjęcia, to nie w ich domach odpoczywał. Ich doskonałość polegająca na wykonywaniu wszystkich przepisów i tradycji nie była taką doskonałością, jakiej oczekiwał Pan. Dlaczego? Czyżby wypełnianie przepisów prawa było czymś złym? Oczywiście, że nie. Ale niestety można tak skupić się na tych przepisach, że zgubimy to, co jest najważniejsze – czyli miłość.

Teresa odkryła tą prawdę nie tylko teoretycznie, ale również uczyniła ją swoją regułą życia. Wiedziała, że prawdziwa świętość i doskonałość nie opiera się na prawie ale na relacji z Jezusem. To do Niego trzeba nam się zbliżać, to z Nim przebywać, Jego poznawać, by coraz bardziej kochać.

Nie muszę robić nic wyjątkowego i szczególnego, nie muszę być znany na całym świecie, nie muszę posiadać wszystkiego, a jednak może się okazać mimo to, że Jezusowi będzie dobrze w moim towarzystwie, że zbliżę się tak do Niego, że to On obdarzy mnie prawdziwą doskonałością. Oczywiście do tego potrzeba prawdziwego wyrzeczenia i ascezy, czyli tego, o czym Teresa pisze jako „oderwanie się od ziemi”. Ale przede wszystkim należy zaprosić Jezusa do swojej codzienności i starać się przeżywać wszystkie wydarzenia w Jego towarzystwie.

o. Marcin Fizia OCD

fot.unsplash.com


Zobacz pozostałe wpisy:


Doskonałość życia polega na zbliżaniu się do Boga. Niebo jest posiadaniem Boga. W niebie Boga się kontempluje, adoruje, kocha. Lecz aby dojść do nieba, trzeba koniecznie oderwać się od ziemi… Rozkoszą dla Jezusa, gdy przebywał jeszcze na ziemi, był dom w Betanii. Tam znajdowało się Jego ukochane mieszkanie. Tam był do głębi poznany przez Łazarza, obsłużony przez Martę i kochany do szaleństwa przez Marię…

(D 58)

Wielu już dawało różne przepisy dotyczące doskonałości. Już w czasach Jezusa byli tacy, dla których sprawa doskonałości była bardzo istotna. Faryzeusze doszli do takiej perfekcji, że wypełniali oni w sposób idealny przepisy Prawa. Trzeba przyznać, że wiązało się to z ogromem pracy – najpierw intelektualnej, żeby je przyswoić, a później ascetycznej, aby perfekcyjnie je spełniać.

Jednak – jak zauważa św. Teresa z los Andes – to nie u faryzeuszów Jezus doświadczał najgorętszego przyjęcia, to nie w ich domach odpoczywał. Ich doskonałość polegająca na wykonywaniu wszystkich przepisów i tradycji nie była taką doskonałością, jakiej oczekiwał Pan. Dlaczego? Czyżby wypełnianie przepisów prawa było czymś złym? Oczywiście, że nie. Ale niestety można tak skupić się na tych przepisach, że zgubimy to, co jest najważniejsze – czyli miłość.

Teresa odkryła tą prawdę nie tylko teoretycznie, ale również uczyniła ją swoją regułą życia. Wiedziała, że prawdziwa świętość i doskonałość nie opiera się na prawie ale na relacji z Jezusem. To do Niego trzeba nam się zbliżać, to z Nim przebywać, Jego poznawać, by coraz bardziej kochać.

Nie muszę robić nic wyjątkowego i szczególnego, nie muszę być znany na całym świecie, nie muszę posiadać wszystkiego, a jednak może się okazać mimo to, że Jezusowi będzie dobrze w moim towarzystwie, że zbliżę się tak do Niego, że to On obdarzy mnie prawdziwą doskonałością. Oczywiście do tego potrzeba prawdziwego wyrzeczenia i ascezy, czyli tego, o czym Teresa pisze jako „oderwanie się od ziemi”. Ale przede wszystkim należy zaprosić Jezusa do swojej codzienności i starać się przeżywać wszystkie wydarzenia w Jego towarzystwie.

o. Marcin Fizia OCD

fot.unsplash.com


Zobacz pozostałe wpisy: