„Złota jesień” – skłania nas do częstszych spacerów na świeżym powietrzu, możemy podziwiać całą paletę kolorów liści złotych, czerwonych szarych, którymi przyozdobione są drzewa.
Przemijanie – to częste uczucie, które podczas spacerów nam towarzyszy, jednak bardziej może nasze serce wyrywa się w podzięce Bogu za tak piękną przyrodę, rozbudza się w nas tęsknota za pięknem Królestwa Bożego. Kontemplując bowiem otaczające nas piękno nie sposób nie myśleć o pięknie Stwórcy tych rzeczy. Takie uczucia budziły się w sercu małe Teresy z Lisieux. Od dzieciństwa lubiła siadać spokojna (wyciszona) na ukwieconych łąkach obok ojca łowiącego ryby.
Wspaniale wspominam dni, kiedy kochany mój król zabierał mnie ze sobą na ryby, tak bardzo lubiłam wieś, kwiaty i ptaki!.. Czasem próbowałam sama łowić, posługując się małą wędką, zwykle jednak wolałam usiąść samotnie na ukwieconej łące. Zamyślałam się wówczas głęboko i, choć nie wiedziałam, co to jest medytacja, pogrążałam się w rzeczywistej modlitwie…. Wsłuchiwałam się w odległe hałasy… Poszum wiatru, a nawet niewyraźna muzyka, której dźwięk dochodził mnie od strony koszar, wprawiały mnie w rzewny nastrój. Ziemia wydawała mi się miejscem wygnania, marzyłam o niebie.
Pewnego dnia ojciec i córka zostają zaskoczeni burzą. Teresa jest zachwycona grzmotami i błyskawicami.
A jeśli już mowa o chmurach, to przypominam sobie, że pewnego dnia owo piękne, błękitne Niebo nad wioską pokryło się nimi zupełnie. Wnet rozpętała się burza, błyskawice przeszywały ciemne obłoki. Wtem ujrzałam uderzenie pioruna, z dość dużej odległości. Daleka od przerażenia, byłam nim zachwycona, wydawało mi się, że Dobry Bóg jest tak blisko!
Mając sześć lub siedem lat po raz pierwszy widzi morze i jest nim zauroczona: całe to przedstawienie mówi jej o Bogu.
Mimo jesiennej pory, krótkiego dnia zachęcam Was, by pospacerować z szeroko otwartymi oczyma, po to, aby zatęsknić za tym, co przygotował nam Bóg, a czego przedsmak mamy już tu.
o. Stanisław Fudala OCD