„Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych”. S 63
Człowieka w codziennym życiu spotykają różne krzyże, na które niestety często nie mamy wpływ. Np. śmierć kogoś bliskiego (dziecka), utrata pracy, brak potomstwa w małżeństwie, ciężka choroba (nowotwór), niedomówienia i niezrozumienia, itp. Wówczas obwiniamy i oskarżamy o to Pana Boga. W sercu rodzą się pytania: Dlaczego ja? Dlaczego się to stało? Gdzie byłeś? W pewnym sensie mamy prawo na takie pytania, ponieważ przez nie rozmawiamy z Bogiem. Wiele ludzi jednak zniechęca się, popada w smutek i obarcza Boga całym złem.
Odpowiedź na trudne pytania daje Pismo Św. W Starym Testamencie Bóg bardzo doświadczał Hioba. Dopuścił na niego wiele cierpień, jak czytamy już o tym w pierwszym rozdziale. Pan Bóg pozwolił szatanowi dręczyć Hioba. Co na to Hiob? „Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione. W tym wszystkim Hiob nie zgrzeszył i nie przypisał Bogu nieprawości”. (Hi 1, 21 – 22)
Św. Paweł w którymś ze swoich listów pisze, że jeżeli Pan Bóg dopuści na nas cierpienie, to da nam siłę wytrzymać, znieść je.
Pan przez różne próby i cierpienia chce nas umocnić w wierze. Tylko Bóg może obrócić zło na dobro, które zobaczymy później.
Św. Maria Maravillas od Jezusa powiedziała: „Jeśli Pan doświadcza kogoś cierpieniem, jest to oznaką, że go kocha”.
Wierzmy zatem, że dobry Bóg jest z nami i w ciężkich wydarzeniach naszego życia.
br. Matúš Maria od św. Jana Bosko