Rozmowa z o. Tadeuszem Florkiem OCD,
Prowincjałem Krakowskiej Prowincji Zakonu Karmelitów Bosych
Krakowska Prowincja Karmelitów Bosych rozpoczyna nowe trzechlecie. Jakie wyzwania stoją przed tą wielką wspólnotą w kolejnych latach?
Przede wszystkim jesteśmy wezwani do tworzenia wspólnej myśli, budowania zespołów, wręcz do łączenia naszych dzieł. Chodzi o to, aby działać razem i być wyrazistymi promotorami naszej karmelitańskiej duchowości. Myślę, że pomimo ducha wspólnotowego, jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że każda instytucja działała odrębnie. Jeśli chcemy odpowiedzieć na potrzeby czasu, powinniśmy to zmienić. Każdy z nas nosi w sobie bogactwo, talenty. Najczęściej w nieformalnych spotkaniach zauważamy, jak wiele możemy, jeśli razem rozmawiamy i poszukujemy dobra naszych wiernych, naszych instytucji i naszego duszpasterstwa. Dzięki dobrej współpracy, szczególnie miedzy Karmelitańskim Instytutem Duchowości, Wydawnictwem Karmelitów Bosych i Karmelitańskimi Domami rekolekcyjnymi, możemy rozwijać naszą karmelitańską myśl, przekładać ją na język pisany i wcielać w życie pod okiem przewodników duchowych.
Co roku zgłaszają się nowi kandydaci do życia zakonnego w Karmelu. Warunki cywilizacyjne i kultura zmieniają się w zastraszającym tempie, czy pociąga to za sobą zmiany profilu kandydata?
Temat powołań jest dla każdego zakonu bardzo istotny. Bez powołań, bez nowych kandydatów nasze wspólnoty nie przetrwają. Doświadczamy tego u naszych współbraci i sióstr karmelitów bosych na zachodzie Europy, gdzie co roku zamyka się kolejne wspólnoty i łączy prowincje, np. w Hiszpanii czy we Włoszech. Nasi zachodni bracia i siostry zazdroszczą nam wciąż licznych kandydatów do zakonu i kapłaństwa. Myślę, że nasi kandydaci mają takie same ideały jak w poprzednich pokoleniach. Młodzi oczekują od nas autentycznego świadectwa, szczerości i spójności między tym, co głosimy i jak żyjemy. Dostrzegam natomiast różnice w realnej kondycji naszych kandydatów, w ich odpowiadaniu na wyzwania stawiane przez codzienne życie. Współczesna kultura i świat mediów zmieniają młodych ludzi, czynią ich ekspertami w wąskich specjalizacjach. Wydaje się, że wielu z nich ma kłopot z tym, aby całym sobą dać odpowiedź na dar powołania. Kandydaci potrzebują o wiele więcej czasu, aby się w życiu „wypróbować”, aby się dookreślić i w wieku około trzydziestki (może nawet później) podjąć decyzję o wyborze życia zakonnego. Decyzja, chociaż podjęta w późnym wieku, często nie jest ostateczna, bo młodzi są gotowi zmieniać ją w zależności od własnego spełnienia lub nie spełnienia w „tu i teraz”. Poza tym życie wspólnotowe jest bardzo wymagające i poddaje próbie nasz pierwotny wybór. Tylko ci, którzy są w relacji z Tym, który ich wybrał i ze wspólnotą, pozostają.
Czy duchowość karmelitańska potrafi zmierzyć się z problemami Kościoła ostatnich lat, takimi jak spadek liczby praktykującym katolików, rozpadanie się środowisk lokalnych, miasta pełne ludzi o tymczasowej tożsamości?
Myślę, że Karmel jest gotowy by podejmować wciąż nowe wyzwania. Mądrość, jaką głoszą nasi święci, przypomina nam, że to nie my szukamy Boga, ale to Bóg nas szuka i pragnie spotykać się z nami tam, gdzie jesteśmy. Jest wielu katolików, którzy nie czują się związani z Kościołem jako instytucją, ale otwartość niektórych z nich i wola poszukiwania dobra jest często wystarczająca, aby Bóg mógł ich dotknąć, wewnętrznie przemienić i otworzyć na inny wymiar – wymiar relacji, która stanowi o jakości naszego życia. Karmel ma ukazywać piękno Boga, ma być otwartym ogrodem, w którym można odnaleźć nowe życie – życie, które przynosi spotkanie z żywym Jezusem. Jeśli będziemy wierni naszym ideałom, życiu wspólnemu, jeśli będziemy działać razem, wypełnimy naszą misję.
Rozmawiał o. Damian Sochacki OCD