„Nie poznałem Cię dobrze, o Panie mój, bo pragnąłem jeszcze poznawać i kosztować rzeczy tego świata.” S 32.
Nie sposób zaprzeczyć, że św. Jan od Krzyża w dziedzinie poznania (nie tylko rzeczy stworzonych!) zaleca ogołocenie niezwykle wręcz radykalne. Najlepszy tego przykład stanowią pierwsze rozdziały trzeciej księgi „Drogi na Górę Karmel” (por. np. DGK III, 2, 4). Warto jednak zwrócić uwagę na to, do kogo kieruje swoje słowa:
„Czytelnik (…), widząc jak unicestwiamy władze w zakresie ich działalności, będzie mniemał, że raczej niszczymy drogę ćwiczenia duchowego, niźli ją budujemy. Mogłoby to się rzeczywiście stać, gdybyśmy pouczali początkujących na drodze doskonałości. Ci bowiem muszą przygotować się przez dyskursywne i zrozumiałe pojmowania” (DGK III, 2, 1).
Byłoby błędem od samego początku próbować odrzucać wszystko, co trafia do nas przez poznanie naturalne – bo „rozmyślanie o rzeczach stworzonych jest po poznaniu samego siebie najważniejsze na drodze duchowej” (PD 4, 1) – a przynajmniej na jej wcześniejszych etapach.
Warto też zwrócić uwagę na fakt, że św. Jan od Krzyża nie pisze: „nie poznałem Cię, (…) bo poznawałem (…)”, tylko: „bo pragnąłem jeszcze poznawać”. To nie samo poznanie jest problemem, ale jego pożądanie. To pożądania „zaciemniają i zaślepiają duszę”, nawet co do poznania naturalnego (por. DGK I, 8, 1). Cóż więc dopiero w odniesieniu do Mądrości Bożej? Kluczowy dla interpretacji jest tu inny tekst św. Jana od Krzyża:
„Nie ma tu mowy o istotnym braku rzeczy, sam ich brak bowiem nie ogołaca duszy, jeśli ona w dalszym ciągu ich pożąda. (…) Same bowiem rzeczy tego świata duszy nie zajmują i szkody jej nie wyrządzają, gdyż same w nią nie wnikają, lecz szkodzi pragnienie ich i pożądanie, które w niej trwa” (DGK I, 3, 4).
Powyższy tekst jest najlepszym dowodem, że twierdzenia św. Jana od † (zwłaszcza te lakoniczne) zawsze należy czytać w kontekście.
br. Marcin od Krzyża