Ujrzę mego Boga. Nie z oddali, jak widzę Go teraz, ale rzeczywiście, prawdziwie… Ujrzę żywego Boga!… Usłyszę Jego głos!… Moje kości i moje ciało będą nasycone radością… Po tym, jak byłam w przepaści, będę w pałacu razem z Nim!
Kiedy Ciebie ujrzę, wszystko we mnie ożyje i nabierze nowej mocy w Tobie, mój Boże! O mój Boże, jak świat jest ślepy, że boi się śmierci!… Ta szczęśliwa śmierć!… O przychylna śmierci, oddaj mnie szybko mojemu Umiłowanemu!… Tak, jesteś dobra, uwalniasz mnie z więzienia… Wyjść z ciemności, by zjawić się w jasności!… Ujrzę mojego Boga!… Pan mi to obiecał!”.
Żyjemy w epoce, która boi się śmierci. Jesteśmy mocno skoncentrowani na doczesności. Zależy nam na wygodnym i szczęśliwym, długim życiu. Myśl o jego końcu odpychamy od siebie jak najdalej. A tymczasem, wcześniej czy później, trzeba będzie wyjść na jej spotkanie. Dla św. Miriam od Jezusa Ukrzyżowanego – Małej Arabki – sam fakt fizycznej śmierci był czymś mało istotnym. Było to dla niej długo oczekiwane SPOTKANIE. Śmierć to spotkanie twarzą w twarz z ukochanym Bogiem, to zwieńczenie życia wiecznością pełną niewyobrażalnej bliskości Trójcy Przenajświętszej. Warto więc myśląc o śmierci, tęsknić za nią, bo jest ona bramą przez którą prowadzi droga do Domu Ojca.
o. Bartłomiej Józef Kucharski OCD