„Nie chciej spełniać swojej woli, choćbyś popadł w zgorzknienie, ponieważ spełniając ją, znajdziesz podwójną gorycz” (S 17).
Trójca Święta stworzyła człowieka na swój wzór i podobieństwo, jako odbicie swojego obrazu. Dlatego też, każdy człowiek jest powołany do świętości i zbawienia, lecz nie każdy odpowiada ma wezwanie Jezusa, do nawrócenia i wiary w Niego.
Mamy dwóch ludzi, pierwszy choć cierpi i doznaje udręczenia z powodu poznania woli Bożej i pełnienia jej, doznaje także miłości i pokoju od Jezusa, który pociesza go w zmaganiach i trudnościach w spełnianiu woli Bożej. Drugi, zatem także cierpi, ponieważ człowiek dopóki żyje na ziemi, zawsze spodka krzyż na swojej drodze. Jezus przychodząc na świat, przeszedł ziemię dobrze czyniąc wszystkim, oraz poniósł nasze winy na drzewo krzyża. Zaniósł nasz krzyż na golgotę, i nasz codzienny krzyż, stał się przez to słodki i lekki, bo jest przeżywany z Jezusem.
Człowiek nie pełniący woli Bożej, błądzi i schodzi z drogi szczęścia bo czyni to, co oddala go od miłości i powołania które jest zapisane w jego sercu przez Boga. Często są to, jak mówi św. Jan od Krzyża, nieuporządkowane pożądania, które zniewalają człowieka i nie pozwalają mu przyjść do Jezusa, aby go uzdrowił. Pożądania są zmysłowe i dusza nie żyjąca sakramentami kościoła, jest łatwą zdobyczą szatana, ze względu na brak duchowej zbroi, czyli życia w łasce uświęcającej i modlitwie. Człowiek taki nie rozumie i nie zna życia wewnętrznego, i kieruje się tylko zmysłami, które pragnie zaspokoić. To prowadzi nie tylko do podwójnej goryczy, którą człowiek ostatecznie doświadcza, ale także czuje niepokój i lęk.
Dlatego pełniąc wolę Bożą, podejmujemy krzyż, który ma sens tylko z Chrystusem i dla Niego. Sam krzyż jest bez sensu i człowiek go odrzuca. Aby poznać Jego wolę, trzeba się modlić, wchodzić w siebie i zastanawiać się nad swoim życiem. Jakim ja jestem człowiekiem? Czy podobam się Bogu? Czy ja potrafię kochać? Takie pytania, dobrze sobie zadać i prosić Ducha Świętego o łaskę szczerego nawrócenia i poznania siebie.
Święta Teresa od Jezusa, widząc obraz Pana Jezusa przy słupie kaźni, zaczęła Go błagać, aby już więcej nie obrażała Jego majestatu. Poczuła co to jest gorycz, gdy nie spełniała woli Bożej. Tak naprawdę człowiek męczy się sam ze sobą, jest niespokojny i bojaźliwy. W ewangelii św. Jana czytamy: „W odpowiedzi rzekł do niego Jezus, Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy” (14, 23). Pełnić wolę Bożą to wypełniać słowo, które Pan Jezus zostawił nam w Piśmie Świętym. Jego słowo jest żywe, bo jest to słowo Boże, które Bóg nieustannie wypowiada do nas. Czytajmy więc Pismo Święte ponieważ tam poznajemy co mamy czynić abyśmy byli szczęśliwi i żyli na wieki.
br. Maciej Maria od Miłości Miłosiernej