3. Przebywanie Boga w duszy
Zjednoczenie z Bogiem w doktrynie św. Jana od Krzyża ma charakter trynitarny. Wszystkie trzy Osoby Trójcy Przenajświętszej udzielają się duszy i tym samym każda z nich ma swój udział w jej akcie zjednoczenia i przekształcenia w Bogu. Powstaje tylko kwestia, w jaki sposób i w jakim zakresie oddziałują one w duszy ludzkiej, dokonując dzieła jej przekształcenia.
a) Oddziaływanie Osób Boskich na duszę w akcie przekształcenia
Znamienny tekst przedstawiający sposób i charakter oddziaływania poszczególnych Osób Trójcy Świętej w duszy ludzkiej zawarł św. Jan od Krzyża w drugiej strofie Żywego Płomienia Miłości. Potrzeba właściwego i pełnego ukazania oddziaływania tychże Osób obliguje nas do przedstawienia tego fragmentu w całości:
“Wszystkie trzy Osoby Trójcy Przenajświętszej: Ojciec, Syn i Duch Święty dokonują w niej (duszy) boskiego dzieła zjednoczenia. Ręka więc, upalenie i dotknięcie w istocie swej są jedną i tą samą rzeczą; daje im tylko różne nazwy odpowiadające im ze względu na skutki, jakie każda z nich sprawia. Upaleniem jest Duch Święty; ręką – Ojciec; dotknięciem – Syn. I uwielbia tu dusza Ojca, Syna i Ducha Świętego, uwydatniając trzy wielkie łaski i dary, które w niej sprawiają, zamieniwszy już jej śmierć w życie i przeobraziwszy ją w siebie. ‘Pierwszym darem’ jest ‘błoga rana’, którą przypisuje Duchowi Świętemu i dlatego nazywa Go ‘upaleniem’. ‘Drugim’ jest ‘przedsmak życia wieczystego’, który przypisuje Synowi, stąd nazywa Go ‘miłym dotknięciem’. ‘Trzecim’ wreszcie darem jest jej przeobrażenie w Boga, które spłaca należycie ‘zaległości’ duszy; to przypisuje Ojcu i dlatego zwie Go ‘miłą ręką’. Lecz chociaż wymienia tu trzy Osoby dla odmiennych właściwości skutków, to jednak rozmawia tylko z jedną mówiąc: ‘wprowadzasz do życia pełności’, gdyż one wszystkie działają w jedności; stąd też wszystko to przypisuje jednej i wszystkim razem (ŻPM 2, 1).
Rolę i skutki działania Trójcy Przenajświętszej w dziele przekształcenia duszy św. Jan od Krzyża ukazał w trzech metaforach. Ręka, dotknięcie i upalenie oznaczają odpowiednio w kolejności trzy Osoby Trójcy: Ojca, Syna i Ducha Świętego, które stanowią jedność w działaniu. Działając w jedności, Osób Trójcy Świętej wywołują w duszy odmienne skutki. Duch Święty udziela duszy błogiej rany, Syn Boży daje przedsmak życia wiecznego, zaś Ojciec dokonuje przekształcenia (por. ŻPM 2, 1). Szczegółowa analiza tychże skutków pozwoli odsłonić cały dynamizm Trójcy Świętej w dziele przekształcenia duszy.
Błoga rana
Duch Święty w doktrynie teologicznej św. Jana od Krzyża jest płomieniem miłości, który w zjednoczeniu ogarnia i czyni duszę tym płomieniem. “W miłości zjednoczona wola duszy kocha w najwyższym stopniu stawszy się jedną miłością z tym płomieniem” (ŻPM 1, 3). Jego działanie polega na tym, że “podnosi duszę na najwyższe wyżyny, kształtuje ją i daje jej zdolność, by mogła tchnąć w Boga to samo tchnienie miłości, jakie Ojciec tchnie w Syna, Syn w Ojca, a którym jest Duch Święty” (PD 39, 3). Dokonuje tego na sposób tchnienia, które jest podwójne: tchnienie Boga w duszę i tchnienie Boga przez duszę. Obydwa tchnienia rozróżnia Doktor Karmelu, kiedy pisze:
“Wielka jest różnica między tchnieniem Boga w duszę, a tchnieniem przez duszę. Tchnienie bowiem Jego w duszę, to wlanie jej łaski darów i cnót, a powiew przez duszę, to Boże dotknięcie i poruszenie cnót i doskonałości, które ona już posiada i które pod Jego wpływem odnawiają się i ożywiają” (PD 17, 5).
Skutkiem tego tchnienia Ducha Świętego jest rana, która w języku metaforycznym św. Jan od Krzyża oznacza zakochanie w Bogu. Jak żar materialnego ognia, zgodnie ze swoją właściwością, zadaje ciału ranę, tak żar miłości Ducha Świętego zadaje duszy podobną ranę. Jednak w pierwszym przypadku mamy do czynienia z raną ogniową, w drugim natomiast – z raną miłości. Między nimi jednak zachodzi istotna różnica zarówno co do natury, jak i sposobu leczenia. Ranę ogniową można zaleczyć tylko przy pomocy zewnętrznych środków, natomiast ranę zadaną przez miłość leczy się wyłącznie miłością, jako że do natury miłości należy dawanie. W miarę zaś dawania wzrasta pragnienie zarówno w dającym, jak i biorącym, które można zaspokoić jedynie kolejnym dawaniem (15). “Kochający bowiem – pisze św. Jan od Krzyża – im głębiej jest zraniony, tym jest zdrowszy, a lekarstwem na miłość jest ciągłe powiększanie i odnawianie zadanej rany, aż do tego stopnia, by rana stała się tak wielka, iż by objęła i zamieniła duszę w jedną ranę miłości” (ŻPM 2, 6). Ta rana więc jest bezpośrednim “dotknięciem duszy przez Ducha Świętego” a jednocześnie staje się ona obrazem miłości duszy ku Bogu, którą w niej wywołuje tenże Duch Święty (por. ŻPM 2, 8). W ten sposób Duch Święty staje się bezpośrednią Przyczyną Sprawczą zjednoczenia duszy z Bogiem. A w stanie pełnego zjednoczenia w miłości władze duszy już nie działają same ze siebie, lecz poruszane są przez Ducha Świętego na sposób boski (por. DGK III, 2, 8-9).
Przedsmak życia wiecznego
W nauczaniu Doktora Karmelu druga Osoba Trójcy Świętej – Syn Boży stanowi przyczynę formalną przekształcenia duszy (16). Jego działanie w zjednoczeniu dokonuje się za pomocą dotyków mistycznych. Przez nie Chrystus jako Oblubieniec pragnie wzmóc w duszy miłość nadprzyrodzoną.
“Prócz wielu sposobów, jakimi Bóg nawiedza duszę, raniąc ją i pomnażając w niej miłość, zwykł sprawiać w niej ukrycie pewne dotknięcia miłości, które jak strzały ogniste przeszywają ją i ranią. Na skutek tego dusza pozostaje na wskroś przepalona ogniem miłości” (PD 1, 17).
Każdy ów dotyk wywołuje w duszy cierpienie, które nie jest powodowane bólem, lecz jedynie miłością i ma ono potrójny charakter. Pierwszy, zwany zranieniem lub omdleniem, “powstaje z poznania Boga, jakiego dusza nabywa za pośrednictwem nierozumnych stworzeń” (PD 7, 2), drugi zaś, określany rozdarciem duchowym, powstaje z poznania Wcielenia Słowa i tajemnic wiary, które będąc większymi dziełami Boga i zawierając w sobie większą miłość Bożą niż inne stworzenia, wywołują w duszy większy skutek miłości (PD 7, 3), trzeci natomiast, określany umieraniem, powstaje z “dotknięcia najwyższego poznania Boskości” (PD 7, 4).
Chrystus dotyka duszę w podwójny sposób: substancjalnie i przymiotowo. Pierwszy dotyk odnosi się do substancji duszy, a drugi zaś do jej władz (por. ŻPM 2, 21). Substancjalne dotknięcie ma miejsce wówczas, gdy substancja Boga dotyka substancji duszy. Jest ono niezwykle subtelnym doświadczeniem i pozostawia w duszy radość, będącą przedsmakiem życia wiecznego (por. PD 25, 6). Siła i sposób owego dotknięcia zależy od Umiłowanego, który zawsze jednak respektuje osobiste uwarunkowania duszy (por. PD 25, 6). Zaś dotyk przymiotowy, odnoszący się do władz duszy, polega na dotknięciu przymiotów Bożych. “Jeśli kto kocha – stwierdza św. Jan od Krzyża – i daje dary drugiemu, daje mu i kocha go według stanu i właściwości. Tak i twój Oblubieniec, o duszo, będąc w tobie, daje ci łaski według swojej godności: jest wszechmocny, więc obdarowuje cię dobrem i kocha cię z wszechmocą; jest mądry, więc odczuwasz, że świadczy ci dobrodziejstwa i kocha cię z mądrością; jest nieskończenie dobry, więc czujesz, że kocha cię z dobrocią; jest święty, więc widzisz, że kocha cię i daje ci łaski ze świętością; jest sprawiedliwy, więc kocha cię i obdarowuje sprawiedliwie; jest miłosierny, łaskawy i łagodny, więc czujesz Jego miłosierdzie, łaskawość, łagodność; (…) a ponieważ jest mocą największej pokory, z największą dobrocią i szacunkiem cię kocha i równa się z sobą” (ŻPM 3, 6). Dzięki temu udzielaniu się przymiotów Bożych władzom duszy smakuje ona rzeczy Boże i raduje się w swoich władzach i w swej istocie (por. ŻPM 2, 21).
Dar przekształcenia
Syn Boży działa dlatego, iż działa Ojciec (por. J 5, 19) i stąd też jest On dotykiem Ojca. W terminologii Janowej Ojciec jest porównywany do Ręki, która przez dotknięcie udziela duszy łaski przekształcenia. W swoim działaniu wobec duszy przyjmuje postawę mądrego wychowawcy, który jest zarówno dobroczynny, jak i wszechmocny. Nigdy nie rani, jak tylko po to, aby uzdrowić. Gdy zaś karze, to tylko lekko dotyka, a gdy obdarza, dłużej zatrzymuje rękę i dlatego jego dary są bezgraniczne (por. ŻPM 2, 16). Z tego względu Bóg Ojciec staje się głównym autorem przekształcenia duszy. Ostatecznie jednak przekształcenie duszy, w której rozum oświecany mądrością Syna, a wola umacniana mocą Ducha Świętego, jest skutkiem przypisywanym Ojcu (por. ŻPM 1, 15).
Na podstawie dotychczasowych analiz trzeba stwierdzić, że przekształcenie duszy jest dziełem jednego podmiotu – Trójcy Świętej, która wywołuje w duszy potrójny skutek, przypisywany odpowiednio poszczególnym Osobom, działającym zawsze w jedności. Odmienna właściwość skutków, jakie sprawiają w duszy poszczególne Osoby, stanowi fundament przekształcenia duszy. W doktrynie mistycznej Świętego kwestia ta nie budzi wątpliwości, lecz nasuwa się jedynie pytanie o sposób przekształcenia duszy w poszczególne Osoby, skoro jest to dzieło całej Trójcy Świętej. Odpowiedź możemy znaleźć w koncepcji działania Trójcy Świętej.
W zjednoczeniu dusza nabywa przez dotknięcie Syna, wywołującego w niej pragnienie życia wiecznego głębokiego poznania Boga i w ten sposób następuje przekształcenie duszy w Syna. Z owego poznania zaś rodzi się miłość Boga, która jest przypisywana Duchowi Świętemu. On jako płomień miłości zadaje duszy ranę, będącą raną miłości, co też odpowiada jej przekształceniu w Ducha Świętego.
“Duch Święty – stwierdza św. Jan od Krzyża – będąc bezmiernym ogniem miłości, gdy nieco głębiej chce dotknąć duszy, sprawia, że żar jej miłości urasta do takiej miary, iż zdaje się jej, że płonie ogniem ponad wszelkie w świecie ognie. I (…) jak w całkowitym spaleniu ogień jest silniejszy i gwałtowniejszy nad wszelkie inne i większy sprawia skutek, tak i w tym akcie zjednoczenia żar jej miłości jest silniej rozpalony niż wszystkie inne, (…) a dusza przeobrażona przez miłość ma ten boski ogień w sobie. (…) Chociaż ten boski ogień jest trawiący, (to jednak) nie trawi i nie niszczy duszy; (…) przeciwnie, na miarę siły miłości przebóstwia ją i ogarniając ją płonie w niej słodko i rozkosznie” (ŻPM 2, 2-3).
Posiadając zaś takie poznanie i miłość, dusza doznaje pokoju, satysfakcji, chwały, nowego życia, co jest z kolei dziełem Ojca.
“Substancja duszy w tym wymiarze nie jest wprawdzie – pisze św. Jan od Krzyża – substancją Boga, gdyż dusza nie może substancjalnie przemienić się w Niego, jednak będąc z Nim tak ściśle jak tutaj złączona i tak pochłonięta przez Niego – jest Bogiem przez uczestnictwo w Bogu. (…) W ten sposób dusza umarła dla wszystkiego, czym była sama w sobie i co było śmiercią dla niej, a żyje tym, czym jest Bóg sam w sobie” (ŻPM 3, 34).
W ten sposób dokonuje się transformacja duszy w Trójcę Świętą, która odpowiada jednocześnie zamieszkaniu Trójcy w duszy ludzkiej.
W świetle powyższych analiz zamieszkanie polega na czynieniu przez duszę swoim życia samego Boga. Rzeczywiście zamieszkać w Ojcu, Synu i Duchu Świętym nie oznacza nic innego, jak mieć udział w życiu Boga. Czynnikiem i środkiem, który do tego prowadzi jest miłość. Właśnie dzięki niej dusza żyje w tym, co kocha (por. PD 8, 3). Gdy więc kocha Boga, żyje w Nim. A z kolei im doskonalsza staje się jej miłość do Niego, tym wyższy posiada ona stopień życia w Nim. Właśnie przez miłość dusza już w życiu doczesnym żyje w Bogu, ale oczywiście nie tak doskonale, jak będzie żyła w życiu wiecznym. Zatem owo zamieszkiwanie duszy w Ojcu, Synu i Duchu Świętym jest samym życiem w Trójcy Przenajświętszej, które praktycznie odpowiada jej przekształceniu w Trójcę przez miłość.