Czerwiec jest miesiącem diakonatu o. Rudolfa Warzechy w 1943 r. jego i prezbiteratu w rok później. Wspominając te rocznice (24 czerwca prezbiteratu i 29 czerwca diakonatu), z których ta dotycząca diakonatu jest dosyć wymowną, 75-tą, w niedzielę 1 lipca o godz. 15.00 w karmelitańskim sanktuarium św. Józefa na Górce w Wadowicach będzie celebrowana Msza św. o beatyfikację Sługi Bożego. Głównym jej celebransem będzie o. Grzegorz Irzyk, przeor klasztoru, a kaznodzieja o. Szczepan Praśkiewicz, postulator. Mszę św. poprzedzi modlitwa przy grobie o. Rudolfa o godz. 14.30. Zaś na zakończenie Eucharystii będzie miało miejsce błogosławieństwo osób chorych i w podeszłym wieku, ku przypomnieniu jednego z aspektów posługiwania Kandydata na ołtarze.
Z tej okazji chciejmy przywołać zasadnicze wątki przesłania Sługi Bożego i jego aktualność dla Kościoła i świata.
Otóż św. Jan Paweł II w liście skierowanym do Przełożonego Generalnego Karmelitów Bosych z okazji 400-lecia śmierci św. Teresy od Jezusa Virtutis exemplum et Magistra pisał: „Teresa wiedziała, że powołaniem jej i obowiązkiem jest modlitwa w Kościele i z Kościołem…”. Wiedziała również, że to właśnie z modlitwy „w głębi duszy rodzi się pragnienie pracy i poświęcenia dla Kościoła”, jest ona „zaczynem apostolstwa” (nr 1). Aby w czasach kryzysu życia religijnego dać Kościołowi gorliwych kapłanów, oddanych modlitwie i posłudze słowa (Dz 6, 4), światłych kierowników duchowych oraz misjonarzy, św. Teresa podjęła reformę gałęzi męskiej swego Zakonu. Takich kapłanów, „specjalistów od spotkania człowieka z Bogiem”, zanurzonych w miłości Chrystusowej, wierzących w moc swego kapłaństwa, „zdolnych do praktykowania duchowego ojcostwa”, potrzebuje również współczesny Kościół (por. Benedykt XVI do kapłanów, Warszawa, 25 maja 2006).
I właśnie takim kapłanem, który w pełni żył dziedzictwem św. Teresy – Matki i Reformatorki swego Zakonu oraz z pełnym oddaniem służył Kościołowi swoich trudnych czasów, był o. Rudolf Warzecha.
Znaczną część swego życia spędził na stanowisku ojca duchownego w niższym seminarium i wychowawcy nowicjuszów oraz studentów teologii. Uczył nie tyle słowem, co przykładem własnego życia. Wśród rozlicznych zajęć swego obowiązku znajdował czas na posługę spowiednika, która często stawała się kierownictwem duchowym. Miał niezwykły charyzmat nawiązywania kontaktów kapłańskich z przypadkowo spotkanymi ludźmi, co bardzo często prowadziło do spowiedzi.
Szczególnie w ostatnich latach życia o. Rudolf z wielkim oddaniem, mimo własnej słabości, służył chorym, których odwiedzał w domach i w szpitalu. Nazywano go „kapłanem z otwartymi oczami”, bo chociaż zwyczajnie miał je spuszczone, nigdy nie przeoczył człowieka w potrzebie. Szczególną opieką otaczał matki oczekujące potomstwa. Ufając bardzo pośrednictwu Matki Najświętszej i świętych, zachęcał do ufnej modlitwy i sam w długich chwilach modlitwy polecał potrzeby innych miłosiernemu Bogu.
O. Rudolf jest nie tylko wzorem dla współczesnego zakonnika i kapłana, który pragnie wiernie i z radością żyć swoim powołaniem służąc innym. Jest również przykładem dla świeckich wiernych, jak realizować powołanie chrześcijańskie w życiu rodzinnym i zawodowym. Wierni, którzy za jego życia z wielką ufnością prosili go o modlitwę, czynią to również po jego śmierci i oczekują, że będzie wyniesiony do chwały ołtarzy. Proces beatyfikacyjny o. Rudolfa trwa i znajduje się już na etapie rzymskim.
o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD