Opowiadając w Dziejach duszy swoją pielgrzymkę do Wiecznego Miasta, w której uczestniczyła ze swym ojcem w listopadzie 1888 r., św. Teresa od Dzieciątka Jezus wyznaje: „Sześć dni zeszło nam na zwiedzaniu cudów Rzymu, siódmego dnia zaś ujrzałam największy spośród wszystkich: Leona XIII” (A62r).
Papież był dla św. Teresy największym cudem Rzymu. Mówi o nim z wielką czcią, przywiązaniem i podziwem, świadoma, że jest on przecież Namiestnikiem Chrystusa i widzialną głową pielgrzymującego Kościoła.
We wcześniejszych odcinkach widzieliśmy, co uczynili dla św. Teresy i co powiedzieli o niej, największej świętej czasów współczesnych (jak ją określił św. Pius X) papieże XX i XXI wieku. Zwieńczeniem tej refleksji niech będzie przywołanie spotkania św. Teresy z papieżem Leonem XIII. Gdy wybrano go papieżem, nasza Święta miała 5 lat; zmarła zaś w 18. roku jego pontyfikatu, który trwał jeszcze kolejne 6 lat, bo do 1903 r. Praktycznie można powiedzieć, że Leon XIII był papieżem życia św. Teresy od Dzieciątka Jezus, gdyż bł. Piusa IX, zmarłego w 1878 r., tj. w piątym roku jej życia, na pewno nie pamiętała.
Św. Teresa podczas wspomnianej audiencji, zwróciła się do Leona XIII z konkretną prośbą, aby pozwolił jej na wstąpienie do Karmelu w piętnastym roku życia. Na jej prośbę papież powiedział: „Cóż, moje dziecko, rób to, co powiedzą przełożeni” (A62r). Teresa jednak nie ustępowała: „Ojcze Święty, jeśli powiesz ‘tak’, wszyscy się zgodzą” (A63v). „A zatem wstąpisz, jeśli dobry Bóg tego zechce!” (A63v) – odrzekł Leon XIII.
Święta nie otrzymała więc tego, na co oczekiwała. Wyznała jednak: „dobroć Ojca Świętego dodała mi odwagi (…) gdyż jego akcent był przy tym tak przenikliwy i przekonujący, że mam wrażenie, jakbym go jeszcze słyszała” (A63v). Przez całe swoje dalsze życie św. Teresa zachowała wdzięczną pamięć swego spotkania z sędziwym już Namiestnikiem Chrystusa (w dniu audiencji liczył on 78 lat). Wspomnienie audiencji dodawało jej otuchy podczas choroby taty Ludwika. Był on bowiem przedstawiony papieżowi, jako ojciec dwóch karmelitanek bosych. „Ojciec Święty – zanotowała Teresa – na znak szczególnej łaskawości położył rękę na czcigodnej głowie mojego drogiego Króla (tak Teresa nazywała tatę), jakby chciał go w ten sposób naznaczyć tajemniczą pieczęcią w imieniu Tego, którego jest prawdziwym zastępcą” (A63v).
Po latach, w swej dojrzałości duchowej w Karmelu, Św. Teresa od Dzieciatka Jezus uznała słowa Leona XIII „a zatem wstąpisz, jeśli dobry Bóg tego zechce!” za naprawdę prorocze: „To, co dobry Bóg chciał, wypełniło się pomimo wszelkich przeciwności” – zanotowała. I dodała: „Bóg nie dopuścił, aby stworzenia pełniły swoje własne zamysły, lecz Jego wolę” (A64r). Dlatego żarliwie modliła się „w intencjach naszego Ojca Świętego, wiedząc że jego intencje obejmują cały świat” (C33v).
o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD