Jako kijowska wspólnota karmelitów bosych, chcemy podzielić się z wami troskami i radościami z naszego posługiwania pośród ludności i parafian, którzy przeżyli ciężki etap wojny tutaj w Kijowie i okolicach. Nie będę pisał o strasznej i zaciekłej wojnie, która nadal się toczy na wschód od nas.
Zachęceni przez N.O. Generała, by służyć i trwać pośród ofiar wojny, cały czas staramy się we trzech nieść materialną i duchową pomoc, tym którzy zaznali okrutnych krzywd. Często są to dzieci, które straciły obojga rodziców, a wychowuje ich babcia lub dziadek albo ciocia. Oprócz straty rodziców, niski stan materialny i psychiczny powoduje, że w tysiącach głów nadal trwa wojna (Docierając koło kijowa do tych miejscowości, widzimy ogromną potrzebę rozmowy, wysłuchania bólu oraz prośbę o pomoc). W tym okropnym czasie Bóg przychodzi na pomoc posyłając dobrodziejów i troskliwego bliźniego. Nasza młodzież bardzo aktywnie bierze udział w tych wyjazdach. Zawsze wracają do Kijowa zamyśleni, ale zbudowani siłą i nadzieja tych, których odwiedzamy.
Czasami całodniowy wyjazd poświęcamy na 2-4 rodziny, bo jest to możliwość nie tylko wysłuchania, ale i zaproszenia do wspólnej modlitwy i czytania Słowa Bożego oraz przygotowania do spowiedzi. Mamy pod opieką około 7 rodzin wielodzietnych (5-7 dzieci), które straciły swoje domy. W tych wioskach i miasteczkach okupanci stacjonowali ponad miesiąc niszcząc i rabując co się da! W niektórych tych wioskach cały miesiąc mieszkańcy żyli w piwnicach, gdyż kto się pokazał został zastrzelony.
W kilku wioskach nie pozostał żaden cały domu, a ludzie nie uciekli gdyż nie zdążyli. „Lepią” z cegieł pomieszczenia i tak przygotowują się do zimy! My staramy się im pomoc zakupić łóżka, szafy, stół, piece na drzewo i trociny. Prosimy o modlitwę, bo jest ona bardzo potrzebna, aby wojna znów się nie rozlała od wschodu! Ciagle słyszymy alarmy przeciwlotnicze - po kilka na dzień i czasami po kilka w nocy. To dość przygnębiająco wpływa na psychikę ludzi, którzy tracą nadzieję!Modlmy się o wiarę, nadzieje i miłość oraz odwagę, gdyż cały czas biorą na wojnę chłopców i starszych mężczyzn do 60 roku życia.
Wiemy o zjawisku negatywnym, że wielu Ukraińców wyjechało do Polski z terenu gdzie nie ma wojny, a ich domy nie ucierpiały oraz o bogaczach którzy rozbijają się drogimi autami w Polsce. Uwierzcie, to niewielka liczba osób w porównaniu z 40 mln ludzi którzy tu żyją!!! Nie zniechęcajcie się we wspieraniu nas modlitwą i czynem. Niech Bóg wam wynagrodzi stokrotnie wszelkie dobro. Dziękujemy N.O Prowincjałowi, całej Prowincji, N.O. Generałowi i każdemu z was! Bardzo dziękujemy.
Bracia: Oleksander, Benedykt i Marek z Kijowa.