Wiek chłopięcy i młodość – drogi powołania

Domek



Catalina Alvarez i jej dzieci zatrzymali się w północnej części miasta, w obrębie murów, przy Calle Santiago. Na północnym jej końcu znajduje się kościół parafialny o tej samej nazwie. Zbudowano go w przeszłości z kamieni i wapienia, z domieszką gliny i cegły. Domek Cataliny Alvarez jest mniej więcej w połowie drogi między placem a kościołem, blisko klasztoru św. Marii Magdaleny.

Rodzina była wyćwiczona w sztuce tkania. Praca ta pozwalała jej wiązać koniec z końcem. Franciszek, nie nadający się do nauki, zarabiał na życie jako tkacz, a od czasu do czasu jako murarz. Catalina i Anna pracują w tkalni.

Przez jakiś czas Franciszek był giermkiem u pewnej szlachcianki i jej córki. Trzeba by go było zobaczyć ubranego w swe najlepsze ubranie, ze szpadą zwisającą u boku, “towarzyszącego im podczas dni świątecznych”; ale ta praca trwała krótko. Czuł, że wygląda śmiesznie i uznał, że to nie dla niego. Czas spędzany z tymi paniami utrudniał mu praktyki religijne i dzieła miłosierdzia. Pewnego dnia zostawił obie damy w kościele, a sam poszedł do innego, gdzie “świętowano jubileusz z muzyką i kazaniem”. Zapomniał zupełnie o obowiązku powrotu i odprowadzeniu swoich pań do domu.

Największą radością sfrustrowanego giermka było bowiem słuchanie kazań i katechezy w kościele. Ponieważ nie był już małym chłopcem, nie mógł uczęszczać z dziećmi na religię. Znalazł sobie dobrego spowiednika pomiędzy Jezuitami, którzy od niedawna osiedlili się w mieście.

Catalina, Franciszek i Anna zajmują się szczególnie Janem, który rośnie szybko. Trzeba było myśleć o jego przyszłości. Dwaj bracia pod pewnymi względami są do siebie podobni, równocześnie jednak stanowią jakby awers i rewers tej samej monety. Franciszek jest analfabetą, ale wyjątkowo zdolny do prac manualnych. Jan natomiast nadaje się do tego mniej, ale wspaniale się uczy.

Franciszek, pamiętając dzieciństwo, wiek chłopięcy i młodość brata, dostarczy nam na ten temat interesujących i ważnych informacji.