Ostatni wspólny koncert zagraliśmy około dwóch lat wstecz. Z niektórymi członkami zespołu nie widzieliśmy się jeszcze dłużej. Wydawać by się mogło, że zaproszenie księdza Jarka z Parafii Bożego Miłosierdzia w Żorach, jest kompletnie nietrafione. Bo jak zebrać się z różnych miast, z różnych okoliczności życiowych, “odpamiętać” wszystkie teksty i głosy po tak długim czasie niegrania i ożywić coś, co zostało pokryte grubą warstwą kurzu…?
A jednak. To kolejny przykład na to, że Pan Bóg ma skrajnie inną logikę działania niż my wszyscy. Zdeterminował najpierw serce Księdza, potem naszego ojca Mariusza i w końcu serce każdego, kto trzy dni temu, 27 kwietnia 2019 r. stanął przed Nim Samym, w wigilię Uroczystości Bożego Miłosierdzia.
Myślę, że to, co pozwoliło nam znów się spotkać i zrealizować pomysł koncertu, pomimo budzących się w każdym z nas wątpliwości, to żywa wiara w Zmartwychwstałego Pana Jezusa. Wiara, którą każdy z nas rozwija i pielęgnuje w swoim prywatnym życiu. Przed koncertem wspominaliśmy w kuluarach stare czasy zespołu, ale też opowiadaliśmy sobie o tym, czego każdy z nas doświadcza dzisiaj. Talenty i zdolności widocznie rozwinięte, choroby, straty, zyski.. Jestem przekonana, że wszystko to jest dziełem Boga w naszym życiu. Wierzę, że poprzez każde doświadczenie On prowadzi nas do siebie, aż do Pełni Jedności. Wspominaliśmy też naszego Kubę Kryczyńskiego, który nie tylko wyśpiewywał Chwałę swojemu Panu, ale również, a może przede wszystkim… potwierdzał tę wiarę swoim życiem.
Jakież zdziwienie obudziło się w nas, kiedy okazało się, że doskonale pamiętamy teksty, głosy, formy utworów i do tego całkiem nieźle to wszystko brzmi! Dodatkowo, ten czas przerwy pozwolił nam dorosnąć, dojrzeć i doświadczyć tego, o czym śpiewaliśmy podczas wielu wielu koncertów przed laty. Wczoraj z nową świeżością wyśpiewaliśmy mnóstwo starych utworów, oddaliśmy Chwałę Temu, dla Którego zostaliśmy wybrani przed założeniem świata (Ef 1,4). I nie mam na myśli tylko nas, śpiewających i grających.
Wierzę i ufam, że rozkołysaliśmy dzwony radości w naszych sercach, ale też w sercach tych, którzy nas słuchali. Wierzę, że ten wieczór przyczynił się do skierowania życia ku wdzięczności i uwielbieniu. Wierzę też, że Jezus Zmartwychwstały pobudza nas do wdzięczności za każdy szczegół swojego życia, że otwiera niebo i wylewa na nas więcej błogosławieństw, niż moglibyśmy prosić czy rozumieć…
Blanka Mazur