Opowiadanie o miłosierdziu Boga – teologia narratywna
Teresa widzi swoje życie jako mini-Ewangelię, w której objawia się Bóg, jako dobrą nowinę, którą odczytuje w świetle słowa Bożego i jego działania w niej. Mówi o swojej wierze poprzez opowieść swojego życia. Jest to bliskie teologii narratywnej, gdzie wiarę głosi się, opowiadając, tak jak to miało miejsce w opowieściach Starego Testamentu i w Ewangeliach. Opowiada się to, co się pamięta. Taka teologia, subiektywna i uczuciowa, nie jest owocem samego tylko rozumu, lecz wszystkich władz człowieka, pozostających pod wpływem będącej tajemnicą obecności Boga, który jest miłością. Teologia narratywna, tak jak każda teologia “jest związana z «prawem wiary» (por. Rz 3, 27), które jest również prawem wierności historii będącej jej oparciem, ale i prawem wolności i kreatywności” (René Marlé, La théologie, un art de raconter? Le project de théologie narrative, “Études” 358 / 1, 1983, s. 128).
Opowieść o wierze
Wolność i kreatywność wiary przejawiają się między innymi w biografiach świętych (akta męczenników, Wyznania świętego Augustyna, Kwiatki świętego Franciszka z Asyżu), w dziełach niektórych pisarzy chrześcijańskich (Myśli Pascala, Dziennik wiejskiego proboszcza Bernanosa, Hymny Patryka de la Tour du Pin), a także w sztuce sakralnej (w witrażach kościołów, iluminowanych manuskryptach, freskach Fra Angelico, w śpiewie gregoriańskim, w oratoriach, w utworach organowych). Pisma terezjańskie włączają się w tę tradycję narratywnego przekazywania wiary, w której Kościół jest nie tylko wspólnotą przechowującą depozyt wiary, ale również wspólnotą, która opowiada i która otwiera przestrzeń dla dialogu pastoralnego, dla wprawiania się w opowiadaniu.
Teresa zwierza się, próbując mówić o Bogu objawionym w Jezusie poprzez przykłady, opowiadania, wspomnienia, symbole, przypowieści, alegorie, poezje, analogie, które czerpie głównie z Ewangelii i z pism świętego Jana od Krzyża. Jest to zawsze to samo słowo, które należy powtarzać aż do końca czasów. “Opowiadania, poprzez które dociera do nas wiedza o zstąpieniu Boga na świat pośród ludzi, muszą być nie tylko powtarzane, lecz stale na nowo opowiadane, lub raczej kontynuowane w nowy sposób” (René Marlé, La Théologie, un art de raconter?, s. 128).
Dla Teresy jej historia “święta” jest bez znaczenia, jeśli nie odsyła do Boga, którego istotę stara się objaśnić. W opowieści o swoim życiu, o którą prosiła jej siostra Paulina, w Karmelu matka Agnieszka od Jezusa, wybrana przeoryszą, Teresa przedstawia niejako biografię Boga, poprzez myśli, które jej nasuwa Jego działanie: “Nie będę pisać dokładnie o moim życiu, lecz o tym, co myślę o łaskach, którymi Dobry Bóg raczył mnie obdarzyć. Okres życia, w którym się teraz znajduję, pozwala mi popatrzeć wstecz” (Rps A, s. 36; OC, s. 73).
Śpiewać o miłosierdziu Pana
Teresa poświęca swój wolny czas na pisanie Rękopisu A, aby ocalić swoje wspomnienia. Patrzy na nie poprzez otrzymane w życiu łaski. Patrzy na siebie tak, jak patrzy Bóg, z miłością. To Jego stawia na pierwszym planie, nie siebie: “Przychodzę śpiewać przy tobie miłosierdzie Pana” (Rps A, s. 36; OC, s. 73). Teresa patrzy na swój świat i odczytuje go, wychodząc od miłosierdzia Bożego, aby wykazać pełne znaczenie tego świata: głoście człowieczeństwo Boga objawionego w historii w osobie Jezusa, tak jak o tym mówią Ewangeliści.
We wrześniu 1896, na rok przed śmiercią, Teresa pisze sławny Rękopis B, który jest długim listem do Jezusa i do siostry Teresy, Marii, w zakonie Marii od Najświętszego Serca, która prosiła Świętą o wyjaśnienie jej “małej doktryny” (Rps B, s. 193; OC, s. 221). W tym liście Teresa mówi Jezusowi “Ty”, tak jak w swoich poezjach, w przeciwieństwie do tekstów “publicznych”, zwłaszcza Rękopisu C, co do którego ma pewność, że na nim będzie oparty jej nekrolog.
O Rękopis C prosiła matka Maria od św. Gonzagi. Teresa zaczyna go pisać 3 czerwca 1897: “Matko umiłowana, wyraziłaś pragnienie, bym wraz z Tobą wyśpiewała Miłosierdzie Pana do końca. […] Spróbuję wypowiedzieć na nowo swoje uczucia, swoją wdzięczność wobec dobrego Boga” (Rps C, s. 218; OC, s. 235). Mimo choroby i nieustannego przerywania jej pracy przez współsiostry Teresa zawierza przeoryszy tajemnicę swej “małej drogi”, windę miłości Jezusa, mękę nocy nicości, która nie pozostawia miejsca na żadne złudzenie ani pociechę, swoje wątpliwości dotyczące istnienia Nieba, myśli o miłości braterskiej, swoją pracę z nowicjuszkami. O tej swojej pracy powiedziała 11 czerwca: “Nie łamię sobie głowy, pisząc o moim «małym» życiu. To tak jakbym łowiła na wędkę: piszę to, co tam znajdę” (OC, s. 1015).
Widać wyraźnie, że Teresa nie zamierzała napisać książki. Jej dziełem było jej życie. “W końcu, Matko, nie piszę po to, by stworzyć dzieło literackie, lecz z posłuszeństwa dla ciebie, a jeśli będę cię nudzić, to przynajmniej znajdziesz w moim pisaniu dowód dobrej woli” (Rps C, s. 229-230; OC, s. 242). Pisze, by zrobić przyjemność swoim siostrom i sprawić, by kochano Jezusa. Opowiada o swoim życiu, w którym spala się z miłości “bez wsparcia żadnego” (Po, P II, s. 29; OC, s. 711). To doświadczenie pisania urywkami pozwala dojrzeć jej pragnienie Boga uosobionego w Jezusie. Pragnienie to rodzi w Teresie brak, który będzie odczuwała szczególnie dotkliwie w ostatnich miesiącach swojej “nocy nicości”.
Najistotniejsze, co ma do powiedzenia, przekazuje Teresa w Rękopisach autobiograficznych. Prostym słowom nadaje ciężar miłości, który odsyła do milczenia Boga; wystarczy wszystko zapisać, bo wszystko zostało już powiedziane w Słowie, które stało się ciałem. Język Teresy jest prosty, gdyż treść jest głęboka, można więc zaspokoić pragnienie jak u źródła.
Pisma okolicznościowe
Podobnie jak lud Księgi Wyjścia mógł pisać o swych początkach, gdyż został wyzwolony, tak i Teresa, wyzwolona w Jezusie, pisze opowieść o miłosierdziu Bożym w jej życiu, swoją “historię świętą”. Życie Teresy toczy się przed naszymi oczyma, głębokie jak rzeka i przejrzyste jak żywa woda. Miłość Jezusa prowadzi ją drogą zawierzenia, na którą wkracza sama z wiarą i nadzieją. To pozwala jej rozumieć, co przeżywa i rozjaśnia noc.
Rękopisy Teresy, które są pismami okolicznościowymi, jako rodzaj literacki zbliżone są raczej do listów niż do osobistych zapisków. Teresa pisze wiele listów i wierszy, w których wypowiada swoje głębokie pragnienie będące treścią jej życia: Tylko Ty, Jezu (Po, P II, s. 37-38; OC, s. 720); ona, która nieskończenie pragnęła kochać. Jezus poucza ją “w skrytości” (Rps B, s. 190; OC, s. 219) o zawierzeniu aż po śmiałość, o miłosierdziu w otchłani nędzy ludzkiej, o nadziei pośród “nieprzeniknionych ciemności” (Rps C, s. 228; OC, s. 241).
Teresa pisze z posłuszeństwa, jej rękopisy są darem z samej siebie. Wie, że jej zeszyty posłużą do zredagowania notatki pośmiertnej. Wypowiada się w pierwszej osobie aż do końca, z pasją. Swobodne, pragnące kochać “ja” spotyka “Ty” – miłość, o której świadczy aż po stanie się jednym z Nią, z Jezusem, cały czas pozostając sobą (Jacques Gauthier, Toi, l’amour. Thérèse de Lisieux…, s. 11). Rezultatem tego jest poznanie Boga, które pozwala patrzeć na ludzi i sprawy ufnym spojrzeniem dziecka.
Przedstawiając w tak prosty sposób swoje życie w pierwszej osobie, młoda karmelitanka wpisuje się w nurt współczesnych autobiografii, jak podkreśla poeta Fernand Ouellette: “Należy do naszej epoki przez swoją zdolność do mówienia o sobie, do wychodzenia od własnych doświadczeń. Nie zachowuje nigdy rezerwy czy ostrożności, które narzucałoby jej pismo podlegające instytucji kościelnej. Ale słucha szumu wiatru Miłości, który jej towarzyszy” (Fernand Ouellette, Je serai l’Amour. Trajects avec Thérèse de Lisieux, Fides, Montréal 1996, s. 15-16).
Pisma Teresy są komunikatywne; przekazując swoją myśl, Święta nawiązuje bezpośredni kontakt, poufną bliskość, w słowach prostych, ułatwiających relację z Bogiem. Żywe słowa rodzą się z milczenia i natychmiast tam wracają, przekazawszy swą treść, styl zbliżony jest do mowy potocznej, właściwszej dla zwierzeń i dawania świadectwa niż dla studiów i analizy.
Młoda karmelitanka pisze intensywnie, pismem ciągłym, bez skreśleń i bez wstępnego planu. Takie pisanie prosto z serca pozwala jej ukazać swoje wnętrze i lepiej wyśpiewać miłość miłosierną, która sprawia, że jej życie staje się arcydziełem miłości, jak to wyraziła w jednym ze swoich wierszy: “Już w latach dziecięcych, Jezu Wszechmogący, / jam się Twej miłości kwiatkiem nazywała” (Po, P II, s. 46; OC, s. 748).
Teresa oddaje do dyspozycji Kościoła swoje życie i swoje pisma. Na kilka miesięcy przed śmiercią wyraża głębokie przekonanie, że wszystko to jest dziełem Ducha Świętego. 11 lipca 1897, gdy matka Agnieszka mówi jej, jak wielkie dobro przyniesie opowieść jej życia, odpowiada: “Lecz jakże jasno zobaczy się wówczas, że to wszystko pochodzi od Boga! Chwała, którą zań odbiorę, będzie darem niezasłużonym, do mnie nie należącym, tak, o tym wszyscy będą przekonani” (OR, P II, s. 471; OC, s. 1036). Pięć dni przed śmiercią nie wątpi o prawdziwości swego przesłania, gdyż pisała je sercem: “Teraz czuję dobrze, że to, co powiedziałam i napisałam, jest prawdą pod każdym względem” (OR, P II, s. 521; OC, s. 1137).