Od profesji do Aktu Ofiarowania się
W takim właśnie maryjnym klimacie, 8 września 1890 roku, w święto Narodzenia Najświętszej Panny, Teresa przeżywa swoją zakonną profesję. Opowiedziawszy, jak Maryja pomogła jej w przygotowaniu “ślubnej sukni” na uroczysty dzień zaślubin, Teresa wykrzykuje: “Narodzenie Maryi! Jakież to piękne święto na to, by stać się w nim oblubienicą Jezusa… W tym dniu, mała Najświętsza Dziewica ofiarowała małemu Jezusowi swój mały kwiatek…” (A 77r).
Słowa Teresy z dziecinną prostotą wyrażają najistotniejszy aspekt jej duchowości, jakim jest ewangeliczna małość. Powtarzając i podkreślając trzy razy słowo “mały”, Teresa ukazuje jak jej własna małość spowita jest małością Jezusa i Maryi. To “mata” Maryja ofiaruje ją Jezusowi, by stała się Jego oblubienicą. Z Maryją Teresa może rzeczywiście poślubić małość Jezusa, jak Franciszek i Klara poślubili Jego ubóstwo uczestnicząc w Jego uniżeniu, od Wcielenia aż do Krzyża. Z Maryją, wszyscy ci święci weszli w bulwersującą Tajemnicę ubóstwa i maleńkości Boga. Teresa kontempluje Jezusa jako “Boga, który stał się dla nas tak maleńkim” (L 266). Podobnie, święta Klara rozpoznawała w Nim “Miłość tego Boga, który ubogi położony został w stajence, ubogi żył na tym świecie i nagi pozostał na Krzyżu”.
Tak właśnie ta, która nosi imię Teresy od Dzieciątka Jezus od Najświętszego Oblicza, uczestniczyć będzie coraz głębiej w tej Miłości, której “właściwością jest pochylać się” (por. A 2v), od ubóstwa Wcielenia aż do całkowitego ogołocenia na Krzyżu. Ukryta pod płaszczem Maryi, Teresa wchodzić będzie coraz bardziej w Tajemnicę małości i ubóstwa Jezusa. Odkrywanie ewangelicznej małości ma bowiem charakter stopniowy.
Po profesji, w listach do swej siostry Celiny, młoda karmelitanka odsłania przede wszystkim swe serce oblubienicy, ów fundamentalny, oblubieńczy wymiar swej miłości do Jezusa. W tym świetle, małość utożsamia się praktycznie z czystością. Znajdujemy tego najpiękniejszy wyraz w liście z 25 kwietnia 1893 roku. Poprzez symbol małego polnego kwiatka, wyobrażającego Jezusa w Jego ziemskim życiu, i poprzez symbol kropli rosy oznaczający Jego oblubienicę w tymże ziemskim życiu, Teresa ukazuje, jak małość okazuje się niezbędnym miejscem tego dziewiczego zjednoczenia oblubienicy ze swym Oblubieńcem. Aby należeć do Niego, i tylko do Niego, “trzeba być małą, małą jak kropla rosy” (L 141). To właśnie dziewictwo serca, jak również niepodzielna miłość, prowadzi Teresę do zaślubienia małości Jezusa poprzez całkowite i wyłączne oddanie się Jemu, jak ta kropelka rosy, która sama tylko może odpowiedzieć na Jego pragnienie miłości.
Przy Maryi, Teresa uczy się “Żyć miłością”; kontemplując Ją, stworzy najdoskonalszą definicję Miłości: “Kochać to oddać wszystko i oddać samą siebie” (P 54/22). I dokładnie w tej dynamice całkowitego daru, Maryja obecna jest w sercu Aktu Ofiarowania się Miłosiernej Miłości, 9 czerwca 1895 roku. Teresa ofiaruje się wówczas Miłości Jezusa, której trynitarną rzeczywistość właśnie odkryła: “Dziewiątego czerwca tego roku, w uroczystość Trójcy Przenajświętszej, otrzymałam łaskę lepszego niż kiedykolwiek zrozumienia, jak bardzo Jezus pragnie być kochany…” (A 84r). Oddając się bez reszty jako “całopalna ofiara” Ogniowi jego Miłości, jakim jest Duch Święty, składa swoją ofiarę w ręce Maryi (Pri 6). Teresa bliska jest tu szczególnie nauczania świętego Ludwika Marii de Montfort, który nawoływał ubogich i małych, by w pełni przeżywali laskę swego chrztu oddając się całkowicie Jezusowi poprzez ręce Maryi. Symbol “niewolnictwa Miłości”, jakiego używa, ma w istocie to samo znaczenie, co terezjański symbol “całopalnej ofiary Miłości”, gdyż oznacza taki sam radykalizm miłości pojęty jako całkowity dar siebie.