2. Sposoby i cel działalności szatana
Szatan, nasz nieprzyjaciel, wysila się, by przez pokusę doprowadzić duszę do grzechu, by przez zamieszania i złudy przeszkodzić jej w drodze do Boga.
a) Pokusa we właściwym znaczeniu jest rzadko wyłączną sprawą szatana. Na ogół posługuje się szatan swoją znajomością głównych skłonności duszy i swoją władzą oddziaływania na zmysły, ażeby jakiś obraz uczynić bardziej uwodzicielskim, ażeby wywołać pewne wrażenie, powiększyć rozkosz zmysłową, a w ten sposób ożywić pragnienie, przyśpieszyć i zaktualizować pożądanie, które potem ma opanować świadomość i wymusić zgodę woli.
Pismo święte opisuje nam pokusę naszych pierwszych rodziców w raju. Wąż, chytrzejszy nad wszystkie inne zwierzęta – jak zaznacza natchniony autor – miesza prawdę z kłamstwem, zaostrza pożądanie zmysłów, podnieca pychę ducha, usiłuje stworzyć pewną oczywistość i osiąga przyzwolenie, ukoronowane spełnieniem grzechu. Oczy otwierają się natychmiast, ale grzech już jest popełniony (Rdz 3, 1-7). Adam i Ewa stracili nadprzyrodzone dary łaski oraz pozaprzyrodzone dary nieskazitelności.
Pod rozmaitymi formami pokusa pozostaje zawsze taka sama, a grzech powoduje skutki podobne.
Pominąwszy pierwsze trzy mieszkania, święta Teresa właściwie niewiele mówi o pokusie w ścisłym znaczeniu. Ale zatrzymuje się długo nad opisem różnych przeszkód, jakie szatan usiłuje stwarzać, by przeszkodzić duszy w jej drodze do boskiego zjednoczenia.
b) Zamęt to pierwsza broń, jaką posługuje się szatan przeciw duszom spragnionym doskonałości.
Zamęt, przynajmniej chwilowo, działa wstrzymujące, powoduje niezdecydowanie w wyborze, paraliżuje i umniejsza środki działania i oporu; lęk, jaki towarzyszy temu zamętowi, może nawet zahamować postęp na zawsze. Ale zamęt stwarza przede wszystkim wokół duszy niejasność, która pozwala złemu duchowi przyczaić się i użyć całej swej potęgi.
Wrażenia zmysłowe, ułudy wyobraźni, nierozumne lęki we wszystkich władzach zmysłowych: oto środki, jakimi posługuje się szatan, by wywołać i utrwalić zamęt. Święta Teresa zaznacza, że on to właśnie u początkujących wywołuje wszelkiego rodzaju lęki: lęk przed ofiarą, jaką się ma złożyć, lęk o przyszłość, lęk przed utratą zdrowia: “Tutaj to i czart owe gady jadowite, jakimi są rzeczy tego świata i uciechy jego, tak poważnie przedstawia, jakby wiecznie trwać miały; i szacunek, i wziętość, jakich tam używała, i wspomnienia krewnych i przyjaciół, zgubne dla zdrowia skutki z umartwień… O Jezu! W jakiż to odmęt, w jakie udręczenie wtrąca tu zły duch biedną duszę, tak że sama nie wie, co począć, czy iść naprzód, czy też do pierwszego mieszkania wrócić” (12).
Niekiedy – powie gdzie indziej Święta – szatan “straszy nas ciężkością grzechów naszych i wznieca w nas z tego powodu tysiące niepokojów i wątpliwości” (13).
Niekiedy również, “gdy roztargnienia i zamęt rozumu są wielkie… wówczas szatan jest ich sprawcą” (14).
Doświadczenie św. Teresy jest pod tym względem bardzo wielkie. Pisze ona, że “zły duch opanowuje rozum myślami nieraz błahymi… przedstawia duszy same tylko fraszki i niedorzeczności bez sensu i związku, ni przypiął, jak to mówią, ni przyłatał, a które nawałem swoim tak plączą i jakoby ją dławią, iż wydobyć się z nich nie może. Nieraz, przyznaję, takie miałam uczucie, jak gdyby czarci bawili się moją duszą jak piłką, rzucając nią i odrzucając tam i tam, a żadnego nie zostawiając jej wyjścia, którędy by się z rąk ich wyrwała” (15).
Doświadczenie św. Jana potwierdza przeżycia św. Teresy. W Nocy ciemnej święty Doktor opisuje taktykę szatana, dążącego do wywołania zamętu: “Szatan widząc, że nie może przeszkodzić temu, co dokonuje się w głębi duszy, usiłuje wprowadzić zamieszanie i niepokój tam, gdzie może, tj. w części zmysłowej. Obudzą więc boleśnie i strach, i przerażenie, by tym sposobem zaniepokoić wyższą i duchową część duszy i przeszkodzić jej w tym dobru, jakie otrzymuje i jakiego zaznaje…
“Gdy te udzielania się duchowe nie są w głębi ducha, lecz zmysły mają w nich swój udział, wtedy szatan łatwiej niepokoi duszę wzbudzając różne obawy” (16).
W Żywym płomieniu streszcza i uzupełnia swoje uwagi: “Jeżeli przypadkiem jakaś dusza wchodzi w głębokie skupienie, tak że nic jej już nie może przyprawić o roztargnienie, stara się przynajmniej przerażeniem, lękiem, cierpieniami fizycznymi lub wrażeniami zmysłowymi i wrzawą zewnętrzną zwrócić jej uwagę na zmysły, by wyrwać je na zewnątrz, wyprowadzić z głębi ducha i dopiero wtedy, gdy się przekona, że nic nie może, zostawia je w spokoju” (17).
Jak z tego widać, wrzawa wywołana przez szatana może być zewnętrzna. Zamieszanie, jakie on stwarza, może się rozciągać na całe grupy, owszem na miasto całe, dotknąć ludzi nawet najlepszymi ożywionymi intencjami: “W czasach powszechnego zamieszania i rozterek, gdy bujnie się pleni kąkol ręką nieprzyjaciela posiany i wśród ludzi zmamieniem diabelskim oślepionych – wiara upada i obniża się poziom życia chrześcijańskiego – Bóg zawsze wzbudza męża wedle serca swego, który zaćmionym oczy otwiera i rozpędza mgły i mroki, jakimi diabeł przysłonił im drogę wiodącą do życia” (18).
Te słowa św. Teresy są wyraźną aluzją do zamieszania, jakie stworzył szatan wokół fundacji pierwszego reformowanego Karmelu, św. Józefa w Awili. Całe miasto zostało poruszone, zebrała się rada miejska, zwołano na posiedzenie wszystkie zakony, nie mówiono o niczym innym tylko o zburzeniu klasztoru. Sama Święta poddana została napaściom szatana, który przedstawił jej wszystkie naraz trudności. Przeżyła wówczas najczarniejsze godziny swojego życia.
Szatan odgadł doniosłość dzieła, jakie się rozpoczynało, a jego niszczycielski zapał wydaje się nam dzisiaj całkowicie zrozumiały.
c) Kłamca i ojciec kłamstwa (J 8, 44). Zamęt jest tylko przygotowaniem. Stwarza on atmosferę sprzyjającą decydującemu działaniu szatana, tak jak skupienie poprzedza i przygotowuje działanie Boga. To decydujące działanie szatana polega na kłamstwie. Podejmując słowa Jezusa, św. Teresa nazywa go “miłośnikiem kłamstwa i kłamstwem samym” (19). Wobec dusz troszczących się o doskonałość zdobędzie tylko wtedy szansę powodzenia, jeśli uda mu się zło przesłonić pozorami dobra. Ułuda i kłamstwo są środkami, jakich nie umie on porzucić. Stanowią one całą taktykę jego walki.
Ażeby zapewnić swoim ułudom wszelkie szansę powodzenia, wykorzystuje on dążności duszy i jej pragnienia, nadając złu pozory dobra duchowego szczególnie upragnionego przez dusze. I rzeczywiście, ślepa dążność i radość z dopełnionego pragnienia przesłaniają wszelką kontrolę rozumu. W ten sposób szatan wywołuje pociechy duchowe, które nasycają duchowe obżarstwo duszy, wywołując w niej przerosty w ćwiczeniach pobożności i umartwieniach, albo przynajmniej sprawią, że będzie tak ciężko odczuwać oschłości, jakie potem nastąpią, że łatwo się może zniechęcić. Święta Teresa wspomina nam również o fałszywej pokorze podsuwanej przez szatana. Taka pokora sparaliżuje duszę i oddali ją od doskonałości.
Naśladować łaski nadprzyrodzone jest rzeczą trudniejszą, a przecież i tego szatan próbuje. Niewiele jest łask nadzwyczajnych, które by nie miały swego falsyfikatu. Ich zewnętrzne dostrzegalne skutki – jakie szatan spostrzec może – stara się zręcznie naśladować. Nawet jeśli fałszerstwo zostanie szybko ujawnione, oszustwo pozostawia jednak pewien niepokój u tego, kto padł jego ofiarą. Szatan nie traci wówczas sposobności, by ten niepokój gwałtownie powiększyć, a w ten sposób je jakoś zdyskredytować i wywołać lęk przed wszystkimi cudownymi objawami tego rodzaju łask.
Jeśli fałszerstwo nie zostanie ujawnione, może ono popchnąć duszę do błędów poważnych, o wielkiej doniosłości dla niej samej i dla otoczenia. Szatan wyzwala stopniowo duszę spod działania Bożego, aż do tej chwili, gdy pozbawiona dóbr duchowych, jakie w niej jaśniały wielkim blaskiem, popada powoli w zniechęcenie, które szatan następnie usiłuje powiększyć, by duszę pogrążyć w rozpaczy.
W Żywym plamieniu św. Jan od Krzyża zaznacza, jak to “ten duch przewrotny wykorzystuje z wielką zręcznością związek, jaki zachodzi pomiędzy duchem a zmysłami, i oszukuje i pociąga dusze przez te same zmysły, przeciwstawiając duchowi rzeczy zmysłowe” (20).
W tych samych sferach szatan wykorzystuje światło i zapał, otrzymywane w kontemplacji, by duszę odciągnąć od stref ciemnych, gdzie dusza jednoczy się z Bogiem, i usiłuje ją z powrotem wciągnąć w aktywność władz umocnionych przez łaski nadprzyrodzone.
W szczególny sposób szatan jest czynny w okresach przejściowych, jakie dzięki bolesnym ciemnościom, które tam zalegają, i dzięki nowości objawów, jakie wywołują, dają mu liczne okazje i wielką łatwość rozciągania swoich sieci.
W innych okolicznościach wykorzystuje przyczyny naturalne i podszywa pod nie swoją własną działalność, która powoli staje się szkodliwą.
Na razie nie będziemy określać ściśle tych zasadzek i fałszerstw szatańskich. Znajdziemy je w szczegółach w opisie poszczególnych mieszkań. Ale to nam już wystarczy, by zrozumieć, że szatańskie złudy każą nam się u ich sprawcy domyślać wytężonej i ciągłej obserwacji, psychologicznej przenikliwości, zręczności w wywoływaniu zjawisk oraz odwagi w kuszeniu.
“Serpens erat callidior omnibus animantibus – Waż był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta” (Rdz 3, 1), mówi natchniony autor o wężu, który skusił Ewę. Jest to dla niego charakterystyczne i sprawia, że jest on dla nas tak samo groźny, jak był dla naszych pierwszych rodziców.
III. Środki rozpoznawcze działalności szatana
Podstępy i sztuczki szatana są niekiedy tak zręczne, że trudno jest rozpoznać jego działanie. Ażeby ograniczyć i określić, kiedy należy używać egzorcyzmów publicznych, Rytuał podaje znaki opętania szatańskiego. Mówiąc o łaskach nadzwyczajnych, św. Teresa podaje znamiona charakterystyczne, po jakich można poznać ich charakter nadprzyrodzony. Szczegółowe studium nie byłoby tutaj na miejscu. Wystarczy, idąc za św. Teresą, zebrać rady, które pozwolą w większości wypadków rozpoznać wpływ złego ducha na życie duchowe.
– W wątpliwościach, powiada św. Teresa, trzeba nie dowierzać i czekać: “Każda, nie tylko chora, ale i zdrowa, słusznie się takich nadzwyczajności obawiać powinna, dopóki nie nabędzie jasnego poznania działań ducha Bożego. W początkach więc, twierdzę to bez wahania, zawsze będzie najlepiej sprzeciwiać się tym niezwykłym objawom i tłumaczyć je sobie ile możności” (21).
Taka nieufność nie obraża Boga, który winien potwierdzić swoje działanie nadprzyrodzone. Nie zaszkodzi również wcale duszy, która, jeśli jest pod działaniem Bożym, znajdzie w tej walce środek utwierdzenia swojej cnoty i czynienia postępu.
“Jeśli one pochodzą od Boga – powiada dalej św. Teresa – takie odrzucenie ich przez pokorne uznanie swojej niegodności będzie tym dzielniejszą dla duszy pomocą dla postępu w dobrym. Przy tym te łaski, im ściślejszej będą poddane próbie, tym bardziej się będą wzmagały. Tak jest niezawodnie” (22).
Potrzeba czasu na to, by poznać owoce tych łask, i właśnie przede wszystkim po owocach rozpoznaje się ich pochodzenie: “A fructibus eorum cognoscetis eos – Poznacie ich po ich owocach” (Mt 7, 16) – mówi nasz Zbawiciel.
– Pierwszym owocem, który sygnalizuje działanie szatana, jest kłamstwo: “Diabeł, jeśli to jego sprawa, rychło się zdradzi i łatwo go zdybać na tysięcznych kłamstwach”, mówi św. Teresa (23).
Ten anioł fałszywej światłości nie może się długo utrzymać w swej roli, by się w jakichś miejscach nie powikłać w sprzecznościach z samym sobą, czy to przez niewiedzę spraw nadprzyrodzonych, czy to przez przesadę, jaka się miesza w wyrażanie prawdy, czy to przez dziwaczności towarzyszące jego działaniu, czy wreszcie przez kłamstwa szczególne, jakie z upodobaniem dołącza do swoich oszustw jeszcze ukrytych.
Ten znak braku prawdy wydaje się dla św. Teresy szczególnie ważny: “Każde słowo, niezupełnie zgodne z Pismem świętym, odrzućcie od siebie, jako pochodzące od szatana” (24).
– Bezpośrednia interwencja szatana nie może w duszy wywołać pokoju i pokory, które są wynikiem działania Bożego. Jezus powiedział: “Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem” (Mt 11, 29). Ta pokora i słodycz pokoju są wonią Jego obecności i znakiem Jego bezpośredniego działania. Szatan, nieprzyjaciel Boga, wywołuje normalnie skutki przeciwne: “Mowa i działanie złego ducha nie sprawuje w duszy pociechy ani pokoju, przeciwnie, pozostawia w niej wielki niesmak i strwożenie” – powiada Święta (25).
“Nigdy nie zdoła podrobić owych skutków przedziwnych, które, jak opisałam wyżej, słowo od Boga sprawuje. Nie da duszy owego pokoju ani wewnętrznego oświecenia, raczej sprawi w niej niepokój i zamieszanie… Bo jest to prawda niezawodna, że gdy mowa taka jest od Boga, dusza, im większą jej Pan łaskawość okazuje, tym szczerzej gardzi sobą” (26).
Jedynie doświadczenie może nadać właściwe znaczenie tym słowom o świetle, pokoju, zamęcie i niepokoju, używanym przez św. Teresę. Tak samo prawdziwy dar rozeznania duchów – dar złączony z tym doświadczeniem – konieczny jest na ogół do tego, by rozeznać działanie szatana nie tylko w jego objawach niezwykłych, ale i w wypadkach zwyczajnych, gdzie to działanie upozorowane jest przyczynami przyrodzonymi i łączy się z nimi w sposób subtelny, aby wywołać skutki szczególne, jakich pragnie szatan, gdyż od samych początków ich wyostrzony zmysł duchowy rozpoznawał jego obecność i działanie.