Miłość jako dar Osoby dla osoby
Prawdziwa miłość może zaistnieć tylko między osobami. Bóg jest bytem osobowym. Podobnie człowiek, stworzony na obraz i podobieństwo Boże, jest bytem osobowym, posiadającym rozum i wolną wolę. Miłość między osobami może zaistnieć tylko wtedy, gdy nastąpi obopólne, dobrowolne i świadome otwarcie się na siebie. Innymi słowy, prawdziwa miłość zakłada niczym nie skrępowany wybór. Gdzie bowiem wchodzi w grę przymus, tam nie może być mowy o miłości osób. Miłość Boga jest odwieczna i niezmienna. Z miłości stworzył Bóg człowieka i nie przestał go kochać nawet wówczas, gdy człowiek sprzeniewierzył się miłości. W tym dialogu miłosnym inicjatywa kochania zawsze należała i należy do Boga. Bóg uzdalnia do kochania siebie. “My miłujemy, ponieważ Bóg pierwszy nas umiłował” (1 J 4, 19). Bóg przeznaczył i powołał człowieka do swojej miłości, dlatego poza Bożą miłością nie znajdzie on prawdziwego szczęścia. Bóg, twórca i znawca ludzkiej natury, dał człowiekowi przykazanie miłości siebie. Przykazanie nie zawiera przymusu. Wręcz przeciwnie nakaz Boży domaga się ze strony człowieka świadomego ustosunkowania się do treści przykazania i wolnego wyboru. Człowiek może nakaz Boży zachować lub pominąć. Podobnie włączenie człowieka do wspólnoty życia Bożego przez chrzest nie przesądza wcale o jego trwaniu w Bożej miłości. Człowiek bowiem może w każdej chwili odwrócić się od Bożej miłości.
Bóg, pragnąc obdarować Sobą, uzdalnia człowieka do przyjęcia tego daru. Wspomagając jego działania i wysiłki, oczekuje jednak świadomej i dobrowolnej odpowiedzi, w której kryje się przyzwolenie i zaproszenie.
Źródło miłości Bożej
Poprzez wiarę, która jest darem objawiającego się Boga, człowiek poznaje dawcę tego daru i odpowiadając na Jego zaproszenie otwiera swoje serce, które staje się mieszkaniem Boga. Poprzez nadzieję otwiera się na spełnienie i dokonanie Bożych obietnic. Zawierzenie objawiającemu się Bogu daje mu wewnętrzną siłę, że Bóg jest w stanie doprowadzić go do pełni człowieczeństwa, do pełnego zjednoczenia z Sobą, które wyraża się świętością. Ale, jak zaznaczył św. Rafał: “Doskonałość […] miłości spoczywa nie w darach i dobrodziejstwach Bożych, ale w samym Bogu – jako źródle i twórcy wszelkiego dobra”. Święty Rafał wskazywał na trynitarne źródło miłości, Bóg stworzył człowieka z miłości, to Jemu człowiek zawdzięcza to, że jest. Zbawicielowi zawdzięcza to kim jest, dzięki Jego dziełu odkupienia, wywyższenia ludzkiej natury, bez tego lepiej byłoby dla człowieka gdyby nie był. Duchowi Świętemu człowiek zawdzięcza dar miłości, który został wlany w jego serce i daje światło ludzkim myślom.
Miłość Boga do człowieka to jedna z podstawowych prawd, jakie spotykamy już w Pięcioksięgu. Dialog, który Bóg zainicjował z człowiekiem poprzez słowo i czyny, w historii i czasie, jest dialogiem miłości. Jego miłość do ludzi stanowi główny wątek Pisma św., wyraża się ona w wielkich dziełach Bożych dokonujących się w konkretnych faktach i momentach ludzkiej historii. Bóg, działający w historii i poprze historię, wykorzystuje zdarzenia określone w czasie, aby objawić siebie i swoją zbawczą miłość do ludzi. Bóg w dialogu miłości z człowiekiem pragnie uczynić nas, jak pisał św. Rafał, uczestnikami Boskiej wspólnoty życia, do której mamy przystęp przez dar chrztu świętego. Starał się on ukazać znaczenie tego sakramentu w dziele miłości Boga i człowieka. Podkreślał, że nie można pokochać Boga bez poznania Go. Poznanie to jest dziełem daru wiary, z której rodzi się tęsknota za Bogiem i miłość ku Niemu. “Do tej ostatniej dojść niepodobna bez poznania Boga, a w liczbie tych znajdują się ci, do których prawda wiary nie doszła. Z tą zaś miłością rozminąć się można, gdy mając światło wiary, zamyka się nań zaworę duszy naszej, i dusza staje się ociemniała dobrowolnie, wobec jasności która przed nią stoi”.
Znakiem wiary i jej wyznania jest chrzest święty. To podczas jego udzielania rodzice wyznają wiarę i proszą o jej rozwój. Wiara ta staje się zadatkiem życia wiecznego, które osiągamy wydając owoce wiary – czyny miłości, realizując tym samym przykazanie miłości Boga i bliźniego. Początek tej drogi zawarty jest w łasce chrztu świętego. “Na Chrzcie świętym stawiają pytania: «Co daje wiara?» Odpowiedź była: «Żywot wieczny» – następnie: «Co czynić trzeba, aby otrzymać żywot wieczny?» Odpowiedź: «Chować przykazania» – «Które przykazania?» – «Będziesz miłował Pana Boga twego ze wszystkiego serca twego, ze wszystkiej duszy twojej, ze wszystkiej myśli twojej, ze wszystkich sił twoich, a bliźniego twego jak siebie samego»” (Łk 10, 27). Chrzest w nauczaniu św. Rafała oznacza zanurzenie w owocach Jezusowej męki, śmierci i chwalebnym zmartwychwstaniu. Dzięki ofierze krzyżowej, do której mamy dostęp w sakramencie chrztu, powracamy do przyjaźni z Bogiem, przyjaźni, która została zerwana przez grzech Adama. “Chrystus Pan przez swego sługę obmył duszę z grzechu pierworodnego wodą świętą, która wraz ze krwią z przebitego boku Jego trysnęła”. W sakramencie tym przez wyrzeczenie się “Ducha ciemności, czyli szatana i jego spraw”, czyli grzechów, rodzi się nasza chrześcijańska godność. Następuje także przedziwne zbratanie z Chrystusem i odzyskanie utraconego przez grzech pierworodny przywileju dziecięctwa Bożego. W wyjaśnianiu tajemnicy zawartej w chrzcie świętym zatrzymał się nad znaczeniem słowa “wyrzekam się”, tłumacząc je w ten sposób: “Słowo to jednak stało się podstawą naszej godności chrześcijańskiej, hasłem wspaniałego pobratymstwa z Jezusem Chrystusem, pobudką rozumnego życia dla Boga i w Bogu: albowiem tymi słowy odzyskany został utracony przez pierwszego rodzica nasz przywilej do synostwa Bożego, do dziedzictwa wiecznej chwały”. Bóg, wierny miłości którą obdarza człowieka, realizuje plan obdarzenia go pełnią swej miłości, dając mu możliwość uczestniczenia w Boskiej wspólnocie życia opartej na miłości. Święty Rafał nie ukazywał całego bogactwa tajemnicy chrztu świętego, podkreślał jedynie te aspekty, które łączą się ściśle z powstawaniem przyjacielskiej miłości Boga i człowieka. Człowiek jest wezwany na drogę prawdy i miłości: “Chodźmy zawsze w duchu prawdy i miłości, to są cechy uczniów Chrystusowych. Módl się także za to, aby twoi poznali że tam, gdzie jest prawda, tam jest i miłość. Gdzie tylko rządzi wzgarda i nienawiść, tam nie ma miłości, zatem tam nie ma prawdy. Zbawiciel powiedział, że On jest życiem, prawdą i drogą naszą, a oprócz tego wiemy, że Bóg – miłością jest i kto zostaje w miłości, ten w Bogu zostaje”. To chodzenie w prawdzie jest ważne ponieważ, jak zaznaczył: “Trzeba wiedzieć, że w życiu wewnętrznym duszy, kiedy chodzi o postęp w miłości Bożej, nieprzyjaciel naszej duszy, zły duch, stawia nam przeszkody, złudne trudności, lęk, oziębłości, małoduszność, lenistwo, które czynią nas ociężałymi, byśmy nie mogli iść tam, gdzie wzywa nas wola Boża i gdzie znajdziemy pożyteczne i konieczne dla naszego zbawienia. I przeciwnie, on nam pozornie nawet dobro ułatwia, aby nas odwrócić od dobra, które jest prawdziwym Dobrem.”
Inicjatywa dialogu miłości między Bogiem i człowiekiem leży zawsze po stronie Boga. O. Rafał zaznaczał, że miłość Boża jest uprzedzająca – pierwszy krok w miłości czyni Bóg. Św. Rafał tak wyjaśniał inicjatywę ze strony Boga: “Wprawdzie woła Zbawca «Praebe mihi cor tuum – Oddaj mi serce twoje» (Prz 26, 26) – lecz nie potrafimy Mu je oddać, jeżeli On sam po nie nie przyjdzie, nie oczyści, nie oświeci, nie zapali ognia ofiarnego, nie posiądzie i sam nie weźmie, a w nas nie wzbudzi pragnienia chętnego oddania się wprzódy na wolę Jego, a razem całkowicie Jemu”. Św. Rafał zwracał uwagę, że człowiek sam z siebie nie jest w stanie ani przyjąć Bożej miłości, a tym bardziej na nią odpowiedzieć, jeżeli nie uzdolni go do tego Bóg. Wskazywał on tym samym na to, że rozpoznanie, przyjęcie i odpowiedź na Bożą miłość jest długotrwałym procesem, w którym człowiek uczestniczy w sposób bierny. Natomiast tym, który działa, jest Bóg. To on oczyszcza serce człowieka, oświeca, wzbudza pragnienie posiadania Go. W istocie, miłość nie należy do dziedziny możliwości człowieka w takim stopniu, by mógł on realizować ją sam. Człowiek potrzebuje nie tylko pomocy łaski, ale również ustawicznego przypływu samej Boskiej Miłości. Stosownie do stopnia w jakim on w niej uczestniczy, miłość trwa w nim. Ale swoje pierwsze źródło ma ona w Bogu i następnie dopiero staje się udziałem człowieka.
Wszystkie dary nadprzyrodzone otrzymujemy od Boga, zaś największym darem jest miłość. Doświadczając tej miłości, która budzi się w sercu człowieka, skłania ku swemu źródłu – Bogu: “Miłość moja – to ciążenie moje” – o. Rafał odwoływał się do Wyznań św. Augustyna – “Co znaczy: ciążę ku temu, co mię pociąga. Trudno, niepodobna nawet ciążyć ku Bogu, gdy o Bogu pamięć staranie nie łoży. […] Lecz cóż zaprawdę możemy Bogu z naszego własnego w darze składać, gdy wszystko Bożym jest.” Autor w tym miejscu odwołuje się do słów św. Pawła Apostoła: “Twoje jest wszystko, a cośmy z Twej ręki wzięli, daliśmy Tobie” (1 Kor 29, 14).
Bóg, który objawił swoją miłość przez Syna pragnie, by ona wypełniła serca każdego człowieka. Św. Rafał Kalinowski twierdził, że Miłość Boża rozlewa się w sercach ludzi przez Ducha Świętego, który został nam dany. Duch Święty to owoc odejścia Jezusa do Ojca – dar Ojca i Jezusa, napełniający serca miłością Bożą. Święty Rafał wyjaśniał, że Jezus odszedł do Ojca dając obietnicę zesłania Ducha Świętego dlatego, że jego widzialna obecność mogłaby być przeszkodą dla przyjęcia pełni łask Ducha Świętego. Miłość do jego cielesnej obecności skupiałaby się jedynie na uczuciu i przywiązaniu. Bóg zaś pragnie być miłowany miłością “czysto duchową”. Na takiej właśnie miłości oparte jest powołanie człowieka, które “zmierza wyłącznie ku Bogu, a miłość ta w duszę się wlewa przez Ducha Świętego”.
Ze względu na to, iż Bóg jest duchem, winien być On miłowany miłością czysto duchową, bez najmniejszego odcienia miłości własnej. Św. Rafał będąc świadomym swej ludzkiej ograniczoności kierował do Boga słowa modlitwy: “O Najsłodszy Zbawicielu uchyl ode mnie – według Twej woli – wszystko, co stać może na przeszkodzie do otrzymania w swoim czasie pełności łask Ducha Ś[więte]go, potrzebnych do wytrwania w miłości Twojej”. Miłość zatem winna nosić znamiona miłości duchowej, oczyszczonej z tego wszystkiego, co naznaczone jest miłością własną. Człowiek zaś, by otrzymać dary Ducha Świętego, w których przejawia się Boża miłość, winien przyjąć postawę modlitewnej czujności i oczekiwania.
Miłość wlana w serce człowieka przez Ducha Świętego jest zawsze uprzedzającym darem Bożym. Według św. Rafała, człowiek nie doświadczy miłości Bożej opierając się jedynie na własnych wysiłkach. Ma on jednak możliwość współdziałania z Bogiem w przygotowaniu serca na przyjęcie miłości Bożej. Jeżeli Bóg za pośrednictwem Ducha Świętego wlewa miłość w serce człowieka, to istnieje potrzeba przyjęcia postawy oczekiwania połączonej z modlitwą prośby o napełnienie darami Ducha Świętego. Wzorem takiej postawy są apostołowie zebrani w Wieczerniku na modlitwie. Charakteryzując tę ich postawę św. Rafał podkreślał, że wrócili do Wieczernika, szukając miejsca odosobnionego, z dala od swoich rodzin i codziennych zajęć. To osamotnienie, zamknięcie i skupienie jest czymś koniecznym, stanowi pierwszy warunek przyjęcia pełni łask Ducha Świętego, zwłaszcza największego daru – miłości. Analizując dalej modlitwę prośby apostołów o. Rafał zwracał uwagę, że modlitwa ta była wytrwała. Ta cecha świadczy o wielkim pragnieniu otrzymania tego, o co prosili. Zachęcał swoich współbraci do naśladowania modlitewnej postawy apostołów, jednocześnie podkreślał szczególną cechę oczekujących w Wieczerniku, charakteryzującą się duchem miłości wzajemnej, wypełniającej serca. Oczekiwanie na zesłanie Ducha Świętego poprzedzone było pełnym osobistym zaangażowaniem, a zarazem otwarciem serca na obiecanego przez Jezusa Ducha Świętego. Modlitwa według św. Rafała pełniła zatem istotną rolę w przygotowaniu serca na przyjęcie Bożej miłości. Podkreślenie roli i znaczenia modlitwy przez św. Rafała nabierało szczególnego znaczenie przez fakt, iż był on karmelitą, duchowym synem św. Teresy z Avila i św. Jana od Krzyża, którzy dokonali głębokiej reformy zakonu karmelitańskiego.
Człowiek jest mocny mocą którą wysłużył Chrystus poprzez swoją śmierć na krzyżu i swoje zmartwychwstanie. Ten zbawczy wymiar miłości – według św. Rafała – przejawia się w tym, że Bóg w Jezusie Chrystusie przez Ducha Świętego ogarnia miłością zbawiającą i wyzwalającą wszystkich ludzi. Bowiem Bóg, który stworzył świat i umieścił w nim człowieka jako swój obraz, doskonale zna ludzkie możliwości. Nade wszystko znając ludzką słabość, która wyraziła się w pierwszym nieposłuszeństwie w raju posyła Chrystusa, swoje odwieczne Słowo, by ponownie człowiek mógł uczestniczyć w Bożym życiu, a także by lepiej i głębiej poznał bezgraniczną Miłość Boga. Miłość Ojca do Syna wprowadziła do serca Jezusa całą rzeczywistość wrogości ludzkiej, stąd św. Paweł oświadczy: “On to dla nas uczynił grzechem Tego, który nie znał grzechu” (2 Kor 5, 21).
Przejawy Bożej miłości
Boża miłość nie koncentruje się tylko na pojedynczym człowieku, lecz rozciąga się na wszystkie stworzenia: “Bóg tchnie wszędzie miłością”. Nie jest ona niczym ograniczona, nie należy bowiem do sfery materialnej, lecz duchowej, przenikającej wszystko i rozciągającej się na wszystkich ludzi. Sięgając do porównania z Pnp 8, 6, św. Rafał mówił: “Mocna jest ona jak śmierć. Jak nie ma na świecie żadnej potęgi, która by mogła oprzeć się śmierci, podobnie nic nie może oprzeć się miłości, nic ją nie pokona”. Obraz, jaki rysował o. Rafał w sposób jasny ukazywał różnicę między miłością ludzką a miłością Bożą. Najdoskonalsza bowiem miłość ludzka kończy się z chwilą śmierci, a od miłości Bożej nic nas nie może oddzielić, nawet śmierć. Bóg pragnąc jeszcze bardziej związać z sobą człowieka, a zarazem wypełnić obietnicę daną ludzkości, posyła swojego Syna Jezusa Chrystusa, który w najpełniejszy sposób mówi o miłości Boga. Najbardziej wymownym dowodem tej miłości była ofiara krzyża, oddanie życia na Kalwarii.
O. Rafał podkreślał tę miłość Boga uobecnioną w Chrystusie słowami: “to są sprawy miłości Boga i Zbawiciela naszego. Nieco dalej dodał […] wzniosło się drzewo krzyża, na którym Bóg odkupił świat, otworzyło się źródło, z którego do skończenia wieków wylewać się będą na ludzkość łaski”.
Miłość Boga do człowieka wyraża się w miłości Chrystusa do ludzi, a najpełniejszym potwierdzeniem tego jest oddanie życia na Krzyżu. Jezus Chrystus nie pozostał w ujawnianiu miłości na płaszczyźnie nauczania ustnego. Działała w nim bowiem moc Ducha (por. Łk 4, 14), skłaniająca Go do zupełnej uległości woli Ojca. Krzyż Chrystusa, będący szczególnie głębokim objawieniem miłości Boga, ujawnia zarazem wyjątkowe posłuszeństwo i wierność Jezusa względem Ojca. Krzyż bowiem staje się zrozumiały jedynie przy uwzględnieniu relacji miłości Ojca i Syna. W rozumieniu ludzkim jest on symbolem śmierci, natomiast w Jezusie Chrystusie sprawia życie. Miłość, jaką wyraża Jezus, jest miłością ofiarną i posłuszną. Staje się ona dostępna dla każdego człowieka, który zbliża się do Chrystusa, przez ofiarę Mszy świętej. Jezus z miłości ku człowiekowi – twierdził o. Rafał – jest gotowy uczynić wszystko, by wprowadzić go na drogę miłości. Miłość naszą ku Bogu mamy okazywać w czynach, twierdził nasz święty, tak więc byłoby rzeczą niegodną nic nie robić dla Tego, który tyle uczynił dla nas.
Człowiek z racji swojej wolności może wzgardzić obietnicami chrztu świętego, zwracając swe życie ku światu, zapominając jednocześnie, że się go wyrzekł. Pragnąc ukazać istotę tej niewierności św. Rafał zwracał uwagę na dramat grzechu Piotra i moment doświadczenia Chrystusowego przebaczenia. Piotr bowiem, mimo iż trzykrotnie zaparł się swego Mistrza, trzykrotnie wyznał swoją miłość i dopiero wówczas doświadczył owoców przebaczenia. Bóg chociaż jest wielokrotnie zdradzany przez człowieka, nie przestaje go kochać, nie pozwala Mu na to Jego miłość, której pozostaje wierny aż do końca. Miłość ta zmusza niejako Boga do nieustannego poszukiwania człowieka, nie godzi się na jego utratę. Jest to miłość miłosierna, cierpliwa i przebaczająca: “Ona [Miłość Boża] człowiekowi drogę zachodzi, potyka się po jego niedobrych ścieżkach, przypomina mu to, co zapomniał, powtarza w sercu dawne jego obietnice, opowiada mu długo o pierwszej wierze, o pierwszej miłości, o niczym niezrównanej niewinności, którą przez chrzest święty odzyskał. Miłosierdzie Chrystusa wszystko znosi, wszystko cierpi, jest pełne nadziei, nie myśli złego, raduje się dobrem, póty żebrze o serce stworzenia swojego, póty doń kołacze, póty się uniża, póki przez swoją pokorną miłość duszy jego nie przemoże”.
Człowiek wobec tak wspaniałomyślnej miłości Bożej nie może pozostawać obojętny. Zwyciężony miłością wieczną i jakby obudzony ze snu, zaczyna sobie przypominać złożone na chrzcie świętym obietnice i podejmuje decyzję powrotu do Boga, podobnie jak czyni to marnotrawny syn. Teraz jednak czyni to osobiście, nie tak jak podczas chrztu, gdy był niemowlęciem, uczynili to za niego rodzice chrzestni. Św. Rafał uczył, że droga powrotu do miłującego Ojca jest podobna do drogi powracającego syna marnotrawnego. Drogę tę wyznaczają łzy żalu i skruchy: “Wstanę i pójdę do ojca mego” (Łk 15, 18). “Wy-rzekam się powtórnie ducha ciemności i spraw jego, i pychy jego na zawsze; bo na zawsze pragnę już przy Tobie, Ojcze, pozostać. Na chrzcie świętym wszystko to wprawdzie obiecałem Tobie, lecz zapomniałem obietnicy mojej. Przychodzę teraz do twych przedsionków świętych, ażeby pamiątki miłości Twej nigdy już mi z myśli nie wypadły”. Droga ta wiedzie poprzez sakrament pokuty, który nazywał “wynalazkiem Bożej miłości”. W tym sakramencie następuje oczyszczenie serca z grzechu, dokonuje się to mocą ofiary krwi Chrystusa: “Nasamprzód więc oczyszcza […], a następnie usposabia, aby ono w przybytek Boży obrócić się mogło. Wykonywa to Pan Jezus przez chrzest z krwi swej Przenajświętszej”. Sam Chrystus przygotowuje serce człowieka na zamieszkanie w nim Boga. On je oczyszcza, uzdrawia i wzmacnia.
Następnym więc przymiotem miłości Bożej jest moc oczyszcająco-uzdrawiająca. Chrystus jawi się tutaj jako lekarz duszy człowieka. Św. Rafał uczył, że najgłębszym motywem prośby o przebaczenie powinna być miłość ku Bogu: “Stojąc u stóp krzyża, widząc jedynie Zbawcę z miłości ku niej (duszy) kielich goryczy do dna pijącego, który się w ofierze za jej przewinienia składa, już ze swej tylko czystej miłości ku Niemu łzy wdzięczności wylewa, w jego najsłodszym sercu ukryć się chce na zawsze”. Natomiast miara miłości jaką okazujemy Bogu i miara tej miłości, z jaką nas Bóg przyjmuje, jest nieporównywalna: “za łzy miłości nabywa dusza powódź z ran Zbawiciela”. Miara miłości, z jaką zbliżamy się do miłosiernego Boga, staje się miarą przebaczenia, które otrzymujemy. Oznacza to, że odpuszczenie grzechów jest owocem miłości, co więcej, im większa miłość człowieka, tym pełniejsze Boże przebaczenie. Na potwierdzenie tej prawdy św. Rafał odwoływał się do ewangelicznej sceny o przebaczeniu jawnogrzesznicy. Przytaczał słowa Jezusa: “Wiele odpuszczono, bo wiele umiłowała” (Łk 7, 47). Owocem spotkania ludzkiej miłości, pełnej żalu, z miłosierną miłością Boga jest głębsze zespolenie z Bogiem. Bóg tchnie wszędzie miłością, nigdy i nigdzie człowiek nie jest w stanie się przed nią ukryć, chociażby na nią nie chciał patrzeć, ani jej nie chciał uznawać. Powołując się na św. Anzelma mówił: “miłość Boga rozciąga się na wszystkich ludzi”. Jest więc miłością powszechną, ogarniającą wszystkich ludzi, bowiem za każdego Chrystus umarł i każdy jest wezwany do udziału w tej Bożej miłości. Dar miłości Boga udzielony przez Ducha Świętego wraz z łaską synostwa Bożego jest jakimś cennym zadatkiem, który trzeba umacniać i rozwijać przez autentyczne życie. Bóg, otaczając człowieka miłością, powołuje go nie tylko do stanu dziecięctwa Bożego, ale też do uczestnictwa w swej chwale. Przez całe życie chrześcijańskie, poddane prawu miłości, rośnie nadzieja zjednoczenia człowieka z Bogiem w miłości przez całą wieczność. Jedynie bowiem miłość będzie trwać wiecznie, jak zapowiada św. Paweł (por. 1 Kor 13, 8). Ona będzie jednoczyć zbawionych z Bogiem i między sobą.
Z analiz tekstu św. Rafała wynika, że Miłość Boża najpełniej została wyrażona w Jezusie Chrystusie poprzez ofiarę krzyżową. Miłość ta jest uprzedzająca – jako pierwsza wychodzi naprzeciw człowiekowi, wszechogarniająca – obejmuje wszystkich ludzi oraz przebaczająco – uzdrawiająca – obmywa człowieka z grzechu i uzdrawia zranienia jakie zostały zadane przez grzech.
Cel miłości Bożej
Z przeprowadzonej do tej pory analizy pism św. Rafała Kalinowskiego, odnoszącej się do interesującego nas zagadnienia wynika, że dialog miłości rozpoczyna się z inicjatywy Boga i dokonuje się w sakramencie chrztu, oraz że dawcą tej miłości jest Bóg, który obdarowuje człowieka miłością w Chrystusie działającym w Duchu Świętym. Celem, do którego prowadzi miłość jest dojście do pełnego zjednoczenia z Bogiem, realizujące w sposób doskonały powołanie do świętości. Warunkiem jaki stawiał św. Rafał było zachowanie najważniejszego przykazania miłości Boga i bliźniego.
Bóg stwarzając człowieka zapragnął, by uczestniczył on w życiu Bożym. W jego serce wpisał pragnienie, które wzywa go do ciągłego dążenia do swojej pełni, którą może osiągnąć jedynie w Bogu. Każdy człowiek zostaje wezwany do świętości. Chrystus przyszedł, aby objawić nam miłość Ojca i uczynić nas uczestnikami tej samej miłości, aby w ten sposób doprowadzić nas do zbawienia. W tym też celu założył Kościół. Wszyscy ci, którzy cieszą się poznaniem Jego i Ojca oraz deklarują się jako uczniowie Chrystusa, uczestniczą w tym wspólnym powołaniu. Powołanie do świętości jest wezwaniem do doskonałej miłości, jest wezwaniem do życia w Chrystusie. Boża miłość ogarnia wszystkich ludzi. Także Chrystus ofiarował swoje życie za każdego człowieka, do każdego też człowieka kieruje wezwanie, by podążał do świętości. Realizacja tego wezwania dokonuje się na różnych drogach w zależności od stanu życia, zawsze jednak jest dążeniem do pełnej jedności z Bogiem, do doskonałej miłości. Jak zatem rozumiał św. Rafał wezwanie do świętości jako cel miłości?
Święty Rafał wielokrotnie w swoich pismach, zwłaszcza w Konferencjach podejmował problematykę związaną ze świętością. Zachęcał wszystkich, z którymi miał kontakt, szczególnie poprzez konfesjonał, by dążyli do świętości. Dążenie do świętości jest realizacją wezwania, jakie kieruje do człowieka Bóg: “świętymi bądźcie, albowiem Ja jestem święty”. Odwołanie się do tekstu Pisma świętego świadczy, jak bardzo jego rozumienie świętości zakorzenione jest w Biblii. Trzeba być “uczniem w szkole Chrystusa, by właściwie zrozumieć, czego Bóg oczekuje, gdy wzywa do świętości”. Odwołując się do słów św. Pawła (1 Tes 4, 3) uczył, że wolą Boga jest uświęcenie człowieka. U św. Pawła znajdujemy wiele metafor ukazujących powołanie chrześcijan do ścisłego zjednoczenia z Chrystusem. Zachęca on między innymi do tego, aby “przyoblec się w Chrystusa” (Rz 13, 14). Jego zachęta idzie jednak dalej, kiedy nawołuje do “życia” lub “trwania” w Chrystusie. To wyrażenie “w Chrystusie” występuje w pismach pawłowych wiele razy. Bóg przez Chrystusa umożliwia ludziom udział w swoim życiu. Do tego życia wzywa i zobowiązuje. Każdy zatem winien dążyć do zjednoczenia swojej woli z wolą Boga: “Jeżeli bowiem […] wolą Bożą jest uświęcenie wasze, wtedy i wierne wykonywanie woli Bożej jest dokonaniem tego uświęcenia”. Pełnienie na ziemi woli Bożej staje się zadatkiem życia Bożego w niebie. Posłuszeństwo woli Bożej to – według św. Rafała – nic innego, jak doskonałe zachowanie prawa Bożego i zakonnego, w którym znajduje ono swoje odbicie. Realizacja tego prawa jest ściśle powiązana z przykazaniem miłości Boga i bliźniego oraz z realizacją Królestwa Bożego. Uwidacznia się tutaj głęboki związek między świętością a miłością. Miara miłości staje się stopniem osiągniętej świętości.
Św. Rafał ukazywał cały proces wzrastania w świętości, co dla niego jest równoznaczne z doskonaleniem miłości. Proces ten jest zapoczątkowany w chrzcie świętym. Wiara, którą ten sakrament zakłada i wyraża, staje się koniecznym środkiem na drodze do doskonałości, której celem jest zjednoczenie z Bogiem. Wiara ta na drodze doskonałości wyraża się natomiast czynami miłości. Nie chodzi tu o jakieś niezwykłe czyny, lecz o dokładne spełnianie codziennych obowiązków. Wierna ich realizacja stanowi o wartości życia. Ważne jest jednak to, by czyny te wypływały z miłości, bez szukania innej nagrody nad tę, aby móc oglądać w wieczności Boga, który w życiu ziemskim był najwyższym przedmiotem miłości. Doskonałe wypełnienie wszystkich obowiązków w duchu miłości jest podjęciem wezwania Chrystusa, które wzywa do jego naśladowania. Naśladowanie to winno zmierzać do doskonałości w myśli, mowie i czynie. Pragnienie osiągnięcia doskonałości winno ogarnąć całego człowieka, tak aby podejmowane obowiązki, realizowane w miłości, nie były ciężarem, lecz – jak obrazowo wyrażał się św. Rafał cytując św. Augustyna – były skrzydłami wznoszącymi nas ku niebu, jednocząc z Bogiem. Owocem takiej postawy będzie to, iż wszystkie czynności, nawet te najprostsze, staną się hymnem pochwalnym ku czci Boga. Tak więc doskonałość człowieka polega na: “doskonałym zrozumieniu słów Naszego Pana: Szukajcie najpierw Królestwa Bożego, to znaczy samego Boga i tylko Boga, oraz na wcieleniu ich w życie. To pozwoli nam żyć w świecie bez przywiązania do rzeczy światowych, zachować nasze serce wolne, by je oddać w całości Bogu”. W powyższym tekście zwracał on uwagę na to, by człowiek w realizowaniu powołania do świętości nie skupiał się na sobie, na doskonaleniu życia w oderwaniu od Boga. W dążeniu do świętości chodzi o to, by cała uwaga była skupiona na Bogu, tak aby On przeniknął człowieka, jego myślenie i wartościowanie.
Człowiek, zdaniem św. Rafała, nie jest w stanie o własnych siłach osiągnąć doskonałości, konieczna jest pomoc Boża. Jest ona dla niego dostępna w sakramentach, stanowiących istotne źródło, z którego płynie ożywczy strumień Bożej łaski. Święci, którzy osiągnęli już chwałę nieba, a za życia wykorzystywali te łaski, są potwierdzeniem wielkości Boga, który w ich życiu objawił swoją świętość. Dążenie do świętości drogą doskonałej miłości, stało się dla św. Rafała podstawą do powtórzenia wyznania w duchu św. Pawła: “Wiarę zachowałem i wyglądam korony sprawiedliwości, którą przygotował Bóg miłującym Go”. Uwieńczeniem świętości opartej na miłości będzie osobiste spotkanie z Oblubieńcem, który zaprosi do siebie w celu wręczenia obiecanej nagrody.
Jak wynika z powyższej analizy, dla św. Rafała dążenie do świętości było pełnieniem woli Bożej, która jest zawarta w przykazaniach oraz w prawie zakonnym. Ale, by to było owocne i stało się drogą uświęcenia winno być pełnione w duchu miłości. Człowiek jednak nie jest w stanie sam o własnych siłach tego dokonać, dlatego też potrzebuje Bożej pomocy. Taką pomoc uzyskuje w sakramentach świętych, które są źródłem łaski i uświęcenia. Tych wszystkich, którzy na serio i z całkowitym zaangażowaniem będą dążyli do świętości, Bóg przyobiecał wprowadzić do wiecznej szczęśliwości.
Miłość ku Bogu i bliźniemu, jako najwyższa forma autorealizacji człowieka, wyraża się w swojej istocie także w owocach jakie przynosi temu kto kocha. Są one równocześnie przymiotami i skutkiem aktu miłości. Jakie zatem owoce przynosi wypełnienie prawa miłości? Św. Rafał podkreślił, że uwidaczniają się one najpierw we wnętrzu tej osoby, która żyje prawem miłości. Wierne wypełnienie prawa miłości, zgodne z wolą Bożą, napełnia serce “weselem miłości”. W rozumieniu św. Rafała, określenie to nie oznacza jedynie jakiejś radości, która jest czymś przemijającym. Święta radość oznacza trwały stan wnętrza człowieka, przenikniętego miłością, której owocem jest radość. Przyjmuje się, że radość ta jest tym intensywniejsza, im ściślejsza jest jedność pomiędzy człowiekiem, a Bogiem. Gdy owa jedność jest większa, wówczas Bóg bardziej daje się poznać osobie ludzkiej, daje poznać swoją wszechogarniającą dobroć, świętość, piękno. Zdaniem św. Rafała, te Boże przymioty ukazują się oczom osoby poprzez doświadczenie duchowe, zwłaszcza poprzez wiarę. Jednak tylko w pewnym stopniu poznajemy i doświadczamy już w tym życiu, że Bóg jest najwyższym dobrem dla siebie samego, jak również dla nas oraz to, że w Nim odnajdujemy naszą pełnię. Bóg także objawia się w swoich widzialnych dziełach, w historii zbawienia, w swoich stworzeniach. Dlatego też kto kocha bliźniego autentyczną miłością, mającą swoje źródło w Bogu, także doświadcza radości.
Realizowanie miłości owocuje także we wspólnocie zakonnej. Miłość bowiem ożywia i jednoczy całą wspólnotę, jednocząc ją równocześnie z Bogiem. Trwałe więzy jedności z Bogiem i braćmi kształtują rodzinne relacje oparte na miłości. Jeżeli nawet w jakiejś wspólnocie pojawią się “rany”, wynikające ze słabości osoby, miłość je łagodzi i leczy. Wierność przykazaniu miłości staje się umocnieniem dla tych, którzy ustają w drodze. Prawo miłości buduje wówczas wspólnotę, zapewniając jej harmonijny i owocny rozwój. Wspólnota, która kieruje się miłością tworzy “Miasto Boże”. Wspólnota, której fundamentem jest miłość uniemożliwia wejście do niej zła, bowiem w prawdziwej miłości nie ma miejsca dla grzechu. Następnym zatem owocem miłości jest ukierunkowanie ku dobru. Im wspólnota bardziej żyje miłością, tym więcej miejsca pośród niej dla Boga, jak pisał św. Rafał: “Gdzie miłość tam też Bóg”. Jest On nagrodą wiernego przestrzegania prawa miłości, a trwanie w miłości owocuje tym, że życie na ziemi staje się odcieniem życia w niebie. Na potwierdzenie tej prawdy dawał przykład o. Augustyna Hermana, o którym mówił: “Streścił ten Ojciec żywot prawdziwego syna zakonu, nie szukając innej nagrody, jako móc cieszyć się Bogiem na wieki. Dążył do nieba i już w duszy jego za życia Zbawca się był rozgościł jak w niebie”.
Jednak życie według wymogów miłości niesie z sobą konieczność ofiary i trudu. Wytrwałe kroczenie tą drogą miłości, którą porównuje do niesienia krzyża, zbliża do wiecznego szczęścia. Sam Zbawca, gdy osiągniemy cel naszego życia, zdejmie >go z ramion obdarzając w zamian koroną chwały. Jest to nagroda za dochowanie wierności największemu przykazaniu, poprzez uczynki miłości Boga i bliźniego. Czyny miłości okazane Jezusowi w bliźnich otwierają wejście do domu Ojca, do mieszkania przygotowanego przez Jezusa. Św. Rafał podkreślał, że każdy czyn ma swoje odniesienie do wieczności. Każdy bowiem czyn będzie nagrodzony przez Zbawiciela. Nagrodą tą, stającą się zarazem owocem realizacji prawa miłości, będzie uczestnictwo w radości Pana. Sam Jezus zaprasza do tej wspólnoty, pragnąc dzielić swoją radość ze wszystkimi, którzy szli przez życie czyniąc dobrze, wierni prawu miłości. Tego szczęścia trwającego wiecznie na ziemi, nikt nie jest w stanie wyrazić, gdyż jest rzeczą niemożliwą poznanie tego, co przygotował Bóg tym, którzy Go miłują (por. 1 Kor 2, 9).
Według św. Rafała całkowite posłuszeństwo prawu miłości Boga i bliźniego jako owoc rodzi radość, która nie jest czymś ulotnym, ale trwałym gdyż ma swoje źródło w Bogu. Także w życiu wspólnotowym doświadcza się owych owoców miłości, którymi są: coraz głębsza więź między członkami wspólnoty, ukierunkowanie ku dobru, leczenie wszelkich zranień, źródło siły dla słabych. Aby doświadczyć tych owoców konieczne są ofiara i poświęcenie. Gdy jednak zrozumie się, że każdy czyn rodzący się w miłości ma swoje odniesienie eschatologiczne, ofiara staje się lżejsza. Doświadczenie owoców miłości dokonuje się na płaszczyźnie wiary. Takie ujęcie ukazuje szeroką perspektywę, niejako dwupłaszczyznową, doczesną i nadprzyrodzoną. Nagrodą za wierne zachowanie przykazania miłości Boga i bliźniego będzie wieczna nagroda w niebie, której nigdy nic nie będzie już w stanie zagrozić.