Św. Edyta Stein – dar, wezwanie i obietnica czasów współczesnych


Aresztowanie, spotkanie z Boskim Oblubieńcem

Atak niemiecki na Holandię nastąpił 10 maja 1940 roku. W roku 1942 rozpoczęły się deportacje holenderskich Żydów. Wówczas Episkopat Holandii wystosował do wiernych list pasterski potępiający praktyki stosowane wobec społeczności żydowskiej, który odczytano we wszystkich kościołach w niedzielę 26 lipca. Hitlerowskie kontruderzenie przyszło 2 sierpnia 1942 r. We wszystkich klasztorach zostali aresztowani ich nie-aryjscy mieszkańcy. W nocy z 2 na 3 sierpnia Edyta i Róża zostały przewiezione do obozu przejściowego w Amersfort. Następnego dnia były już w obozie w Westerbork.

Kilka dni przed jej aresztowaniem pewna zakonnica, oferując pomoc w ucieczce, usłyszała: “Me rób tego! Jakże ja mogłabym być oszczędzona?

Czy nie mam prawa odnieść korzyści z mojego chrztu? Gdybym nie dzieliła losu moich braci i sióstr, moje życie, w pewnym sensie, byłoby stracone”.

Naoczny świadek, Luigi Schlütter, który na kilka chwil przed wyjazdem z Westerbork rozmawiał z Edytą, przekazał jej słowa: “Cokolwiek się wydarzy, jestem na wszystko przygotowana. Jezus jest także tu, pomiędzy nami”. Powiedziała też: “Me wiedziałam, że ludzie mogą być tacy, i że moi bracia i siostry muszą tak cierpieć, naprawdę tego nie wiedziałam… W każdej godzinie modlę się za nich. Czy Bóg wysłucha moich modlitw? Ich skargi słyszy z pewnością”. Ostatnie słowa, jakie od niej usłyszano, powiedziała do Róży: “Chodź, idziemy dla naszego narodu”.

W nocy z 6 na 7 sierpnia obie siostry zostały przewiezione do obozu koncentracyjnego w Auschwitz-Birkenau. 9 sierpnia Edyta Stein zginęła w komorze gazowej.

Chwała świętej karmelitanki

Proces beatyfikacyjny siostry Teresy Benedykty od Krzyża trwał kilkadziesiąt lat. W 1957 roku Karmel w Kolonii wniósł do generalnego postulatora prośbę o otwarcie procesu informacyjnego. Spełniono ją dopiero w 1962 roku. Starania i oczekiwania wielu ludzi zostały uwieńczone podczas pielgrzymki Jana Pawła II do Niemiec w dniu l maja 1987 roku, w czasie Mszy św. beatyfikacyjnej na stadionie w Kolonii. Ojciec święty zachęcał nas: “Otwórzmy się na przesłanie, jakie nam niesie ta kobieta, pełna ducha i wiedzy, ta, która zrozumiała, że szczytem wszelkiej mądrości jest wiedza Krzyża”.

Jedenaście lat później, 11 października 1998 roku, Teresa Benedykta od Krzyża została uznana przez Papieża Jana Pawła II za świętą Kościoła podczas Mszy św. kanonizacyjnej w Rzymie. Ojciec święty w swej homilii podkreślił znaczenie orędzia krzyża w życiu św. Edyty Stein – powiedział, iż tajemnica krzyża obecna w sercu człowieka może zmienić jego egzystencję. Tak się stało w życiu świętej Edyty “młoda kobieta, poszukując prawdy, dzięki dyskretnemu działaniu Laski Bożej, stała się świętą i męczennicą.”

Współpatronka Europy

Papież Jan Paweł II w encyklice Fides et ratio wymienia nazwisko św. Edyty Stein, mówiąc o współczesnych myślicielach, doceniających relację pomiędzy filozofią, a słowem Bożym. Ojciec św. zachęca do zapoznania się z drogą duchowego rozwoju tych myślicieli, “co przyczyni się do postępu w poszukiwaniu prawdy i pozwoli lepiej wykorzystać osiągnięte rezultaty w służbie człowiekowi. Wypada sobie życzyć, aby ta wielka tradycja filozoficzno-teologiczna znalazła dzisiaj i w przyszłości kontynuatorów i badaczy dla dobra Kościoła i ludzkości”.

Kolejnym krokiem docenienia myśli filozoficznej i duchowości św. Edyty Stein ze strony Ojca św. Jana Pawła II było ogłoszenie świętej karmelitanki Współpatronką Europy, l października 1999 roku Papież Jan Paweł II w liście apostolskim zawarł słowa: “Ogłosić dzisiaj św. Edytę Stein Współpatronką Europy znaczy wznieść nad starym kontynentem sztandar szacunku, tolerancji i otwartości, wzywający wszystkich ludzi, aby się wzajemnie rozumieli i akceptowali, niezależnie od różnic etnicznych, kulturowych czy religijnych, oraz by starali się budować społeczeństwo prawdziwie braterskie”.

Doktor Kościoła?

Dziś mówi się o św. Edycie Stein, że jest odpowiedzią na potrzeby wielu dusz, jest przykładem postawy człowieka w sytuacji trudnej i pozornie bez wyjścia, której dziś ludzie nie umieją sprostać: załamują się albo odchodzą od Boga, zdradzając Go. W tym samym oświęcimskim obozie zagłady o. Maksymilian Kolbe i Edyta Stein ukazali światu pełnię człowieczeństwa wspomaganego łaską, wśród ludzi odczłowieczonych, opętanych złem.

Co do nas, współczesnych, mówi św. Edyta Stein? Ona nam mówi: “Nie uznawajcie za prawdę niczego, co jest pozbawione miłości. I nie uznawajcie za miłość niczego, co jest pozbawione prawdy! Jedno bez drugiego staje się niszczycielskim kłamstwem”. W swojej homilii w dniu kanonizacji świętej karmelitanki Ojciec święty Jan Paweł II powiedział: “Ta kobieta przeżyła doświadczenie pełnego niepokoju Jej doświadczenie staje się przykładem dla nas. Świat współczesny otwiera kuszące wrota permisywizmu, mówiąc: wszystko jest dozwolone. Ignoruje ciasne drzwi rozeznania i wyrzeczenia. Zwracam się szczególnie do was, młodzi chrześcijanie, młodzi ministranci, którzy przybyliście w tych dniach do Rzymu: uważajcie! Wasze życie nie jest niekończącym się dniem otwartych drzwi! Posłuchajcie swoich serc! Nie zadowalajcie się, tym, co powierzchowne, lecz sięgajcie do podstaw! A kiedy przyjdzie czas, miejcie odwagę podjąć decyzję! Pan czeka na was, abyście swoją wolność złożyli w Jego dobre ręce”.

Ojciec św. zaznacza w dalszej kolejności, czego uczy nas święta Teresa Benedykta od Krzyża. Ona odkryła i zrozumiała, iż “miłość Chrystusa i wolność człowieka przenikają się ze sobą, ponieważ miłość i prawda pozostają w wewnętrznym związku. Poszukiwanie prawdy i przekładanie jej na miłość nie pozostają w sprzeczności. Ona zrozumiała, że prawda i miłość są wzajemnie sobie potrzebne”.

Ojciec św. podkreśla, to, co jest innym odkryciem świętej, że Miłość do Chrystusa prowadzi przez cierpienie. Mówi, iż siostra Benedykta od Krzyża, nie tylko spisała głębokie stronice “mądrości krzyża”, lecz sama przeszła drogę w szkole krzyża. Papież zaznacza gdzie leży tajemnica zrozumienia głębi Bożego misterium, jest nią cisza kontemplacji, tak nieznana dzisiejszemu człowiekowi, a zarazem będąca pragnieniem jego wnętrza.

Na koniec Ojciec św. powiedział: “Święta Teresa Benedykta od Krzyża jest nam dziś dana jako inspiracja i natchnienie, a także jako opiekunka, do której możemy się uciekać. Dziękujemy Panu Bogu za ten dar”.

Czego jeszcze uczy św. Teresa Benedykta od Krzyża, Edyta Stein?

Rzeczywiście, nauka świętej karmelitanki jest dziś źródłem refleksji, znajdowania pouczenia i inspiracji. Czego zatem jeszcze uczy współczesnego człowieka św. Teresa Benedykta od Krzyża Edyta Stein?

– Mieć szeroko otwarte oczy, widzieć rzeczy w pełnej rzeczywistości, także nadprzyrodzone – oto jej filozoficzna metoda poznawcza – czyż nie jest ważna dla naszych szowinistycznych czasem środowisk (nie osądzając nikogo).

– Poszukiwać znaków czasu interpretując je w świetle słowa Bożego – zaproszenie do lektury duchowej wykorzystała dla swego nawrócenia, a prześladowanie Żydów do całkowitej ofiary z siebie samej w Shoah.

– Trzeba gorliwie szukać prawdy i umacniać podstawy wiary (Katechizm) przez jej uwewnętrznienie – to odpowiedź na nasze czasy tak zagonione, burzliwe, z pustką egzystencjalną (zalewaną alkoholem, zagłuszaną decybelami rocka, zatruwaną narkotykami) i ucieczką poza nasze wnętrze.

– Należy odrzucać łatwe drogi, a wybierać trudniejsze (św. Jan od Krzyża) – świat robi dziś dokładnie odwrotnie.

– Starać się o szacunek dla wartości duchowych osób innych wyznań – każdy, jeśli szuka prawdy to ją znajdzie.

– Trzeba żyć duchowością wcieloną w życie, a nie abstrakcyjną.

– Trzeba też być wiernym radom spowiednika (gdy chciała pójść do Karmelu od razu, spowiednik odradził jej, a ona przez dziesięć lat była wspaniałą nauczycielką.

– Modlitwa winna być życiem i osobistą drogą – Edyta była żywą Ecclesia orans (tak mówiła matka, księża, wszyscy, którzy ją znali).

– Eucharystia wartością życia, wartością przyjmowania jej, a nie tylko “bycia na niej”.

– Podkreśla uniwersalność Ciała Mistycznego na całą ludzkość, a nawet stworzenia, w jego jedności z Głową Jezusem Chrystusem.

– Nie przeszkadzać Bogu w Jego działaniu na ludzi i Kościół przez ubolewanie nad tym, co przeminęło nieuchronnie – dziś jest wielu takich kontestatorów i frustratów.

– Ukazywać piękno swego powołania z radością i pasją, jak Edyta, ponieważ dzisiaj jest wielu ludzi “zunifikowanych”, poddających się globalizacji w myśleniu, przeżywających kryzys tożsamości.

– Współcierpienie solidarne, radosne (nie masochistyczne) z każdym człowiekiem cierpiącym i prześladowanym (Jeden za wszystkich i wszyscy za jednego – oto rzeczywistość Kościoła”).

– Powiązanie dzieła z życiem, słowa z czynem, teorii z praktyką (wczuwała się nie tylko filozoficzne, ale życiowo, w cierpienie narodu – poszła świadomie złożyć ofiarę).

– Nie boi się interweniować nawet u papieża w sprawie prześladowanie Żydów, a brak odpowiedzi (odczuwany jako niewystarczalność jej kroków) jest inspiracją do powierzenia tego na modlitwie i odkrywania mocy uczestnictwa w Męce Chrystusa oraz ekspiacji jako swej drogi życiowej.

– Odkrycie roli kobiety w oparciu o naturę i łaskę (tzw. nowy feminizm katolicki – “geniusz kobiety” z Vita consecrata) a w sponsa Christi – najwyższego kościelnego powołania kobiety.

– Edyta pobudza nas do nadziei wbrew czasom, w których się żyje (jej czasy były trudniejsze, ale stawiała im czoła, ufając Bogu.

– Ukazuje św. Eliasza ekumenicznie jako tego, który przyjdzie, aby zebrać swoich tj. pojednać Żydów, mahometan i chrześcijan.

– Męczeńskie współofiarowanie się Chrystusowi (współodkupienia) – wiedzą, drogą i mądrością Krzyża; dzisiaj ludzie uciekają od cierpienia (problem eutanazji), pokuty czy ekspiacji ( oblubienica Baranka nie może iść inną drogą niż Baranek Boży).


Sesja naukowo-pastoralna pt. “Św. Edyta Stein Doktorem Kościoła?”,
Świecki Zakon Karmelitów Bosych i Karmelitański Instytut Duchowości,
Kraków 2003, s. 7-22.