Rozumienie i umiłowanie Kościoła w pismach świętego Rafała Kalinowskiego

Modlitwa Kościoła



Spełnienie się obietnicy Zbawiciela odwołuje się do zasadniczego trwania Kościoła w posłudze dziełu, dla którego został on powołany. Lud Boży podobnie jak Apostołowie u początku, w czas narodzin “trwali na modlitwie, w pragnieniu spełnienia się obietnicy Zbawiciela”. Owo modlitewne trwanie posiada jedną charakterystyczną cechę – jest trwaniem wspólnym, jest trwaniem gromadzącym. Zgromadzenie “na modlitwie wspólnej, w łącznej ze sobą miłości” żyje prawdziwością słów usłyszanych od samego Pana: “Gdzie dwaj albo trzej są zgromadzeni w imię moje, tam ja jestem pośród nich” (Mt 28, 20). Trwanie przyjmuje kształt oczekiwania Apostołów w wieczerniku, ale utrwala się jako modlitewna pamięć, pamięć pierwotnego pragnienia Chrystusa. “W tym wieczerniku – jak zauważa św. Rafał – przypominali sobie ustanowienie w nim tajemnic świętych, słowa, którymi żegnał Zbawca Apostołów, i nauki, które dawał. Widzieli swą własność: niemoc i ułomność, której skutki doświadczyli po uwięzieniu Pana Jezusa i w czasie Jego męki, a będąc teraz pozbawieni Jego obecności, odczuwali to opuszczenie i wołali, wzywając przyjścia Ducha Pocieszyciela. Pragnienia te, już przez samego Ducha Świętego wzbudzane, wzmagały się w miarą przyb1iżenia chwili przyjęcia Jego”. Sama modlitwa żyje Duchem Świętym i oczekuje Go intensywnie. Eklezjalne trwanie posiada jeszcze jeden ważny wymiar, na który zwraca uwagę nasz święty – jest ono nieustanne, z głębi braterskiej jedności doprasza się usilnie i stale wysiłku czuwania. To nakłada się na całą teologię modlitwy św. Teresy, którą żył Karmel i w niej odnajdował podstawowy wymiar swej wierności eklezjalnej.

Modlitwa Kościoła posiada nie tylko wewnętrzny, osobisty wymiar, ale i liturgiczny. Przy okazji analizy natury sakramentów św. Rafał wskazuje na doniosłość obrzędów, które oddziałują na stan dusz, które powinny “odradzać w nas ich pamięć, prowadzić do odnawiania obietnic z naszej strony Bogu złożonych”. Liturgia odwołuje się do swego rodzaju pamięci, tę pamięć utrwala, jest uroczystym przypominaniem. Jak stwierdza Odo Casel pamięć tajemnic polega na tym, “że to, co się raz dokonało w naturalny, historyczny sposób, jawi się dla nas na nowo w misterium”. Chodzi o rodzaj obecności dla Boga, o pamięć, która jest rozświetlana przez wiarę. W pismach świętego Rafała ta pamięć prowadzi do odnowienia obietnic, odnowienia swego zasadniczego stosunku do Boga, który pojawia się we wzajemności obietnic – w odpowiedzi na obietnice Boga, człowiek składa swoje obietnice, swoje śluby. W ten sposób potwierdzone zostaje przymierze: Bóg, który stwarza człowieka dla siebie, napotyka przestrzeń wolności, w której potwierdzone zostają wzajemności przynależności. Autor określa to w bardzo zwartym wyrażeniu: “cośmy otrzymali i czegośmy się podjęli”. Świadomość daru i świadomość zobowiązującej odpowiedzi wyraża sam rdzeń drogi zaangażowanego chrześcijaństwa. Życiu codziennemu winna towarzyszyć tego rodzaju pamięć, tego rodzaju pamiętanie rzeczy.

Anamneza, przypomnienie, nie wyczerpuje tajemnicy liturgii. Dokonuje się bowiem i uobecnienie. Podkreślając ten wątek liturgii św. Rafał stwierdza: “Na to, co Zbawca nasz ustalał, porządkował, lub sam wykonywał za czasu pobytu swego na ziemi, nie mamy spoglądać li-wyłącznie z zapatrywaniem się tylko opisowo-dziejowym, historycznym. – One się odradzają w czynie ustawicznie. Zawisł Pan Jezus wprawdzie raz jeden na krzyżu, lecz w chwili męki swej odnosił cierpienia, które Mu dzisiaj zadajemy grzechy naszymi, i naprawdę dzisiaj i przez wieki, do końca świata – istotnie krzyżowanym jest i będzie”. Liturgia przekraczając ograniczenia czasu, wprowadza święte dzisiaj, które trwa w tajemnicy planu zbawczego Boga. Istotne jest, że liturgia stanowi zaproszenie do życiodajnej relacji ze Stwórcą, co często podkreśla nasz święty Autor. Podejmując ten wątek wyraża on przekonanie o trwającej do końca czasu Kościoła skutecznej ofierze Zbawiciela.

Miłowanie liturgii w życiu św. Rafała objawiało się w gromadzeniu uszczuplonych przez konfiskaty ksiąg liturgicznych, w podjętym wysiłku gromadzenia liturgicznych źródeł, o czym informuje M. Ksawerę Czartoryską.

Stosunek do liturgii Kościoła przejawia się w eksponowaniu osobistego skupienia, a wrażliwość na piękno słowa przepowiadanego i piękno modlitw dopełnia szacunku dla tego wymiaru życia Kościoła. Nie był zwolennikiem dewocji, upominając karmelitanki: “Gonicie […] za mnogością odpustów, a uchylacie się od źródła”.

Znany był ze swego szacunku do różnych form liturgicznych, czci Maryi, szczególnie Jej świąt. Uroczym wydarzeniem nazywa procesję w ogrodzie podczas uroczystości szkaplerznych.

Umiłowanie i szacunek do liturgii wyraża również dla naczyń liturgicznych. Przy okazji pouczenia o modlitwie zauważa, że kielich, w którym spoczywa Krew Przenajświętsza jest ze starannością przechowywany i nie wolno “go obrażać dotknięciem, od najmniejszego pyłku chroniony on okryciem; zawierają go w bezpiecznym schronieniu, daleko od wszelkiego gwaru, odrębnie od rzeczy zwykłego ziemskiego bytu przeznaczonych”. Można temu nadać interpretację modlitewną, taką samą jak izdebce, w której zamyka się człowiek, by sam na sam rozmawiać z Ojcem w ukryciu (por. Mt 6, 6). Człowiek ukrywając się jak kielich liturgiczny, w tej samej logice wchodzi w intymną przestrzeń bezpiecznego schronienia, gdzie może oddawać się obcowaniu z Panem.