Całościowa wizja ludu Bożego
Św. Rafał żył tajemnicą wewnętrznej jedności pomiędzy Kościołem pielgrzymującym, zbawionym i w oczyszczeniu. Przejawia się to przede wszystkim w kulcie świętych i w modlitwach za zmarłych.
Kalinowski dostrzega nadprzyrodzone wspomaganie wiernych przez Kościół; to, że pragnie on “odnowić wszystkie siły duszy w dążeniu do Dobra najwyższego”. To dzieło odnowienia, wewnętrznego umacniania dotyczy również obecności świętych w życiu wiernych. Kościół jak “czujna matka” odwołuje się do tajemnicy świętych, by ukazać nie tylko wzory, ale również uświadomić tę możliwość wspomożenia. Wygłaszając kazania czy konferencje św. Rafał często odwołuje się do liturgicznych wspomnień czy uroczystości świętych. Dotyczyło to przede wszystkim świętych Karmelu, zwłaszcza Matki Boskiej Szkaplerznej. Przebywając na zesłaniu, zapisuje uwagi na temat dogmatu Niepokalanego Poczęcia. W zaleceniach duchowych wskazuje na istotną rolę pośredniczącą Maryi. Pragnie żyć z Chrystusem, żyć z Maryją, “cum Maria, matre ejus. Dla uzyskania nawiedzenia Ducha Świętego mamy przykład świętych Apostołów, aby modlitwa była w odosobnieniu i skupieniu, z węzłem miłości, wytrwała, nie ustając w błaganiu, szukając pośrednictwa Najświętszej Panny Maryi”. Nasz Święty dostrzega mądrość Kościoła, który dla wzmocnienia woli konsekrowanych uroczyście, zachęca do odnowienia ślubów przy okazji różnych uroczystości i stawia nam przed oczyma najprzedniejszych świętych, jak Niepokalaną Dziewicę, wspierającej wolę naszą “dla pilnego kierowania wszystkich władz ku niebu”.
Sam najżywiej wspomina św. Teresę od Dzieciątka Jezus nazywając ją siostrą Mścicielką. Swego czasu o. Rafał był przeciwny tłumaczeniu jej dzieł na język polski, gdyż uważał, że tłumaczenie “niesmak może sprawić”. Ale gdy jednego razu bardzo zagubiony i przygnieciony kłopotami czyta jej poemat Żyć miłością, doznaje łaski pokoju i “coś nieopisanego zalewa całe jestestwo i zmienia mnie całkowicie… Pieśń ta stała się dla mnie łódką ocalenia”.
Św. Rafał posiadał niezwykle rozbudowany zmysł obecności świętych. Roztaczał nadprzyrodzoną wizję rzeczywistości, zwłaszcza w reagowaniu na trudności. “Podnoś wzrok do nieba, gdzie Pan Jezus w chwale, w otoczeniu świętych ciebie wygląda”.
Nie bez znaczenia dla naszego Świętego był kult własnego patrona. Pozostawił krótką modlitwę, którą miał zwyczaj zanosić do niego: “Święty Rafale, przewodniku mój, którego nieraz zasmuciłem odstępstwem moim, nie opuszczaj mię niestałego i doprowadź do przybytków Pańskich. Święty Patronie mój, nie wart jestem Twej opieki po tylu sprzeniewierzeniach się!”
Drugim wielkim wymiarem rzeczywistości eklezjalnej jest Kościół w oczyszczeniu. Troska o ten Kościół przejawia się w odprawianiu Mszy św., szczególnie za fundatorów, w modlitwach za zmarłych. Ciekawą praktyką, którą zaleca, jest nie tylko modlitwa i ale i milczenie na dusze. Takiej postawy nie rozumie jako własny dar, ale jako zwykłe spłacanie długu. Jeszcze na zesłaniu zapisuje postanowienie: “Potrzeba modlitwy za rodziców i dobrodziejów, jako jedyna droga wywdzięczenia się uczynkiem miłości za ich miłość ku nam”.
Modlitwa o dobro dusz wyrasta z głębokiej potrzeby eklezjalnej, z żarliwości o ich zbawienie. Cytując o. Rybera SI, zapewnia, że żadne zgromadzenie… “nie może mieć wspanialszego końca, jako gdy które dla obrony Kościoła Katolickiego, i dla pomnożenia zbawienia dusz ludzkich ustawicznie w modlitwach świętych, w postach i inszych umartwieniach zabawia się”. Stanowi to zarazem nawiązanie do charyzmatu św. Teresy z Avila, która wysiłek reformy Karmelu podjęła dla dobra Kościoła. Klauzurę sióstr przyrównuje do grobu, który “tchnie życiem miłości Boga i bliźniego”. Jest to miłość o mocnej charakterystyce soteriologicznej.
Najbardziej wyraziście miłość eklezjalna przejawia się w przestrzeni pielgrzymowania, Kościoła w drodze. Kalinowski uświadamia sobie, że miłość osłania człowieka, zakrywa go (por. 1 P 4, 8), dlatego pragnie wzmocnić bliźniego zwłaszcza pośród słabości. Znakomicie zdaje sobie sprawę, że modlitwa jest jednym z najskuteczniejszych środków wspierania, że modlitwy brewiarzowe wspomagają świeckich.
Już Apostołowie zdawali sobie sprawę z niewystarczalności własnych sił. Jedyną ich własnością była – wskazuje nasz Święty – słabość: słabość i ułomność, której skutki doświadczyli po uwięzieniu Pana Jezusa i w czasie Jego męki, a będąc pozbawieni Jego obecności, odczuwali to opuszczenie i wołali, wzywając przyjścia Ducha Świętego. Św. Rafał wspierał człowieka pielgrzymującego pośród codziennych trudności swą rozmodloną miłością, ale i sam jej oczekiwał. “Potężna jest moc modlitwy – pisze do swego brata Gabriela – «modlitwa sprawiedliwego niebiosa przebija!» Nie są to wyrazy próżne; módlmy się za siebie, ale módlmy się też jedni za drugich. Ja też bardzo waszych modlitw potrzebuję”. Kościół powiązany jest wzajemną modlitwą.