Ojczyzna doczesna – drogą do Ojczyzny niebieskiej
Kościół jest rzeczywistością sakramentalną, łączącą wymiar widzialny z niewidzialnym. Kościół jako sakrament może pojawić się w perspektywie ojczyzn – doczesnej i niebieskiej. Pierwsza jest rozwinięciem szerokiego kontekstu miłowania człowieka, zwłaszcza czci wobec matki i ojca, a więc tego wszystkiego, z czego człowiek wyrasta i co jest mu ofiarowane. Doczesna ojczyzna stanowi przestrzeń, w której człowiek się zakorzenia i wyrasta ku ojczyźnie niebieskiej.
Miłość tradycji narodowych urasta w wyniku historii do swoistego etosu, nie tylko obowiązku, ale i polskiej racji stanu, racji bycia. Św. Rafał Kalinowski reprezentuje to, co najpiękniejsze i najbardziej wartościowe, i rzecz by można unikalne w polskiej ojczyźnianej interpretacji Kościoła. Historia w sposób istotny wzmocniła swego rodzaju nadprzyrodzoną wizję Ojczyzny, wiążąc nie tylko losy Ojczyzny z Kościołem. Polacy, by przetrwać jako naród bez państwa, pośród wrogich sobie procesów, musieli znaleźć jakąś wspólną platformę obrony, związać się z czymś, co jest silniejsze, od przemijającej i burzliwej historii. W bardzo istotny sposób związano problemy narodu i religii, tak, że obrona ojczyzny stała się Bożą sprawą. Widząc konającą ojczyznę w krwi przelewanej za czasów Powstania Styczniowego, Józef Kalinowski decyduje się objąć urząd Naczelnika Wydziału Wojny w Wydziale Wykonawczym Litwy, jak i uprzednio zostawić mundur rosyjskich wojsk. Pisze we Wspomnieniach: “Stawiłem sobie przed oczy to wszystko i zadałem sobie pytanie, czy wolno mi wobec tylu osób, które dla sprawy, uważanej już wówczas za narodową, wszystko poświęcili, czy wolno mi pozostać bezczynnym”. Płaci za to cenę najwyższą, która później zostaje zamieniona na katorgę.
Miłość Ojczyzny w społeczeństwie polskim nie była wolna od skrajności, a religijne interpretacje historii doprowadzały do eskalacji ruchów mesjanistycznych. Należałoby wspomnieć chociażby o towiańszczyźnie i dziele Seweryna Goszczyńskiego Dziennik Bożej sprawy. Sam jednak ruch był – również w ocenie Kalinowskiego – płodem złego ducha. Nie szczędził ostrych słów wobec tej grupy kierującej się jak mówi, “szkaradnymi […] przeciw Kościołowi Ś[więte]mu zasadami”, ubolewając zarazem nad życiem “nieszczęsnego Andrzeja Towiańskiego”.
Wydaje się, że powstańcze dzieje Polski spowodowały swoiste rozumienie idei Kościoła w doczesności – ecclesia militans. Kościół walczący wyrażał się w obronie tego co narodowe i Boże, co później dojrzało w osobie i misji Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego.
Na militarną wyobraźnię Kalinowskiego wpływały nie tylko znakomite tradycje dawnych polskich zwycięstw, ale i rozmieszczenie znaczących twierdz, jak tej przemyskiej. Być może kojarząc te fakty św. Rafał, umiłowane siostry karmelitanki z Przemyśla nazywa “załogą wojskową w Twierdzy św. Józefa z bronią duchową w ręku”.Militarnej interpretacji pomagało wojskowe wykształcenie Józefa w Mikołajewskiej Akademii Inżynierii Wojskowej w Petersburgu.
W życiu św. Rafała dostrzec można przedziwne dojrzewanie pośród Ojczyzny doczesnej do tej – niebieskiej. Znakomicie wpisuje ideę obrony podstawowych wartości i tożsamości narodu w myśl Chrystusa, by starać się “naprzód o królestwo (Boga) i o Jego Sprawiedliwość, a to wszystko będzie… dodane” (por. Mt 6, 33). Wszystko inne, także państwowość ojczystej ziemi. Takie wpisanie ojczyzny w dzieje historii zbawienia jest najgłębszym wymiarem sensus ecclesiae, zmysłu podstawowego wymiaru dziejów człowieka i narodu. Historia tego świętego pokazuje, jak przemieszcza się w coraz głębsze warstwy chrystusowego przesłania. Później już nie mówił o tych, którzy wszystko poświęcili dla Ojczyzny, ale ofierze nadaje orientację teologiczną: “Bóg się cały oddał za nas, jakże nam nie poświęcić się Jemu”. Ta interpretacja, pozostawiona w 1866 roku w korespondencji z Usola, odsłania wewnętrzną “drogę Ojczyzn”, doczesnej i niebieskiej.
Środki stosowane w ojczyźnianym miłowaniu przenoszą się z uczestniczenia w wielkich procesach historycznych w przestrzeń wychowania. Józef Kalinowski po powrocie z katorgi poświęca się wychowaniu Augustyna Czartoryskiego, dziś Sługi Bożego. W swym życiu zrozumiał, że nie wystarczą deklaracje słowne, ale należy przede wszystkim zachować wierność postawom. Trudzić się wokół wychowania – tego najpiękniejszego ze sposobów twórczości – gdzie “materią” kształtowaną jest sam człowiek, to według świętego Karmelity praca nad stancją narodu, a zarazem głębsza forma miłowania Ojczyzny. Proces duchowego formowania młodego człowieka jest przygotowywaniem innej historii, innej przyszłości, jest świadomym wpisywaniem dziejów człowieka w historię zbawienia.
Najgłębiej jednak sięga w historię Ojczyzny zmaganie z własnym złem, złem zakorzenionym w sercach rodaków. To walka nieprzejednana: odzyskiwać człowieka dla Boga, wiązać go z Nim, zapraszać do nadprzyrodzonej komunii. Takie imię ma służba Kościołowi i Ojczyźnie: męczeństwo konfesjonału. Zatroskanie o właściwego ducha służącego Ojczyźnie, ducha zarazem narodowego, jak i eklezjalnego, prowadzi go do wypracowania słynnej moralnej maksymy: “nie krwi, której do zbytku się przelało, ale potu ona potrzebuje”. Wierność Ojczyźnie przejawia się do końca w posłudze dla niej. Święty Karmelita uczy dojrzewania do duchowego wymiaru Ojczyzny.
W życiu św. Rafała zaistniała pewna teologiczna zbieżność, którą możemy znaleźć w Liście do Hebrajczyków. Autor, mówiąc o Abrahamie i poprzednikach w wierze, stwierdza, że “oczekiwał…[on] miasta zbudowanego na silnych fundamentach, którego architektem i budowniczym jest sam Bóg” (11, 10). Budowanie właściwe świętym rozwija coraz mocniej wymiar nadprzyrodzony – nadają oni życiu i wartościom doczesnym nadprzyrodzony sens. “W wierze pomarli oni wszyscy […] uznawszy siebie za gości i pielgrzymów na tej ziemi” (Hbr 11, 13). Podejmując swą misję “okazują, że szukają ojczyzny” (Hbr 11, 14). Miłując Ojczyznę doczesną dowiedli – dzięki miłości nadprzyrodzonej – że “do lepszej dążą, to jest do niebieskiej. Dlatego Bóg nie wstydzi się nosić imienia ich Boga” (Hbr 11, 16).
Promieniowanie Boga pozwalało mu odnajdywać głębszy wymiar Ojczyzny, a jednocześnie zachować od zapomnienia to, co najpiękniejsze w Ojczyźnie. Dzięki przedziwnym drogom Boga Kalinowski ocalił w sobie samym i wyniósł na ołtarze, to, co polskie – ojczyźniane pragnienia, miłość do Ojczyzny. O. Rafał, który chciał być “własnością innych”, wszedł w historię Ojczyzny, rozdając siebie. Świętość pozostaje bijącym źródłem, gdzie można doświadczyć pocieszenia i ochłody. Świętość jest niejako kondensowaniemłaski. Z nasiąkniętej potem doczesnych zmagań ziemi, wyrasta owoc duchowy. Najpierw pojawia się Ojczyzna doczesna, później wieczna. Taką samą logikę zachowuje wywód św. Paweł w Liście do Koryntian: “Nie było jednak wpierw tego, co duchowe, ale to, co ziemskie; duchowe było potem” (1 Kor 15, 46). Taka jest tajemnica Kościoła i ciąg dalszy Ojczyzny, jej trwanie…