Świętość nie jest zastrzeżona dla ludzi wielkich. Potwierdza to małżeństwo Ludwika i Zelii Martin kanonizowane w 2015 roku przez papieża Franciszka. Relikwie świętego małżeństwa, rodziców św. Teresy od Dzieciątka Jezus, zostały zainstalowane w kościele Mariackim w Szczecinku. Ich uroczyste wprowadzenie nastąpiło w niedzielę, 25 października. Przygotowaniem do uroczystości było trzydniowe Triduum, które poprowadził o. Andrzej Cekiera OCD z Przemyśla.
Kim byli święci Ludwik i Zelia Martin i w jaki sposób ich relikwie trafiły do Szczecinka?
Zwyczajni małżonkowie
Choć czuli powołanie do życia zakonnego, przyszło im wieść zupełnie inne życie. On zegarmistrz, ona – koronkarka. Prowadząc swój niewielki sklepik w XIX-wiecznym francuskim miasteczku, przeżyli ze sobą 19 lat. Doczekali się 9 dzieci. Czworo z nich zmarło we wczesnym dzieciństwie. Zajmując się różnymi sprawami, z którymi zazwyczaj mierzą się zwykli ludzie, nie zapominali o Bogu. Byli bardzo pobożni, a swoje córki wychowywali w duchu głębokiej wiary. Dzięki temu wszystkie dziewczęta odpowiedziały na powołania zakonne. Najmłodsza, Teresa (Święta Teresa od Dzieciątka Jezus) została później kanonizowana i ogłoszona Doktorem Kościoła. Zelia zmarła w wieku 46 na raka piersi, a jej śmierć była dla rodziny potężnym ciosem. Wychowanie córek, z których najmłodsza miała zaledwie cztery lata, musiał przejąć Ludwik. Zmarł po latach sparaliżowany i pozbawiony zmysłów, jednak otoczony miłością swych córek zakonnic.
Patroni życia rodzinnego
Jakie wzorce z życia Ludwika i Zelii Martin mogą dzisiaj czerpać współczesne małżeństwa?
Byli zwykłymi ludźmi z tzw. klasy średniej. Pokazują, że nawet mając wielodzietną rodzinę i mnóstwo spraw na głowie, można wychować swoje dzieci w duchu chrześcijańskim, jeszcze w dodatku uświęcając samych siebie. To bardzo piękne świadectwo, które potwierdza, że tak naprawdę nic nie przeszkadza w tym, żeby zostać świętym
– mówi Tematowi ks. Dariusz Więcek z parafii pw. Narodzenia NMP w Szczecinku.
– Na pewno można się od nich uczyć takiej stałości w wierze. Zawsze pamiętali o Bogu, poświęcali mu swój czas, obchodzili święta, ich sklep był w niedzielę zamknięty, choć w tamtych czasach różnie z tym bywało. Byli również wyjątkowi dzięki swojej wzajemnej miłości. Mieli swój mały “biznes”, byli zajęci swoimi sprawami, a jednak potrafili oddawać Bogu to, co jest ważne. Tak jak to mówią słowa Ewangelii, „Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga”(Mt 22, 21). Modlitwę, stałość serca, wierność, wychowanie swoich dzieci w wierze…
– Ale w ich życiu, tak jak to jest w życiu wielu małżeństw, były także cierpienia. Stracili aż czworo dzieci. Zelia zmarła na raka piersi, kiedy ich najmłodsza córka miała zaledwie 4 lata. Ludwik małą Teresę wychowywał praktycznie sam, a to w XIX wieku wcale nie było łatwe. On też później bardzo ciężko zachorował. Była to prawdopodobnie choroba arterioskleroza tętnic mózgowych. Pod koniec swojego życia trafił do ośrodka – opowiada dalej ks. Dariusz Więcek.
Byli więc zwyczajną rodziną, która borykała się z wieloma trudnymi sytuacjami. Cudowności, w takim dosłownym rozumieniu tego słowa, w tym nie było. Żyli zjednoczeni z Bogiem i miłością do siebie, pokazując, że nawet w taki sposób można zostać świętym
– podkreśla nasz rozmówca.
Małżeństwo dla małżeństw
A w jaki sposób relikwie świętych małżonków Zelii i Ludwika Martin trafiły do Szczecinka? Jak wyjawia ks. Dariusz Więcek, wszystko zaczęło się od adoracji Najświętszego Sakramentu, prowadzonych cyklicznie przez szczecineckie małżeństwa:
Jakiś czas temu z inicjatywy pewnego małżeństwa, Marzeny i Grzegorza zaczęliśmy w parafii organizować adoracje. Raz w miesiącu małżeństwa spotykają się w kościele, by pomodlić się za siebie i za innych. Potem spotykamy się na kawie, rozmawiamy, wymieniamy swoje myśli, pomysły. No i tak zastanawialiśmy się kiedyś, czy może mógłby towarzyszyć naszym spotkaniom jakiś święty patron.
– Pomysł powrócił podczas wakacji. Będąc na urlopie, trafiłem do parafii w Niegowici, która była pierwszą parafią św. Jana Pawła II. W tamtejszym kościele znajdowały się relikwie św. Jana Pawła II oraz relikwie świętych Zelii i Ludwika Martin. Pomyślałem, że takie relikwie mogłyby być także u nas. Mamy przecież spotkania dla małżeństw, są Msze dla rodziców po stracie dzieci… Zapytałem znajomego karmelitę bosego, którego odwiedziłem w Krakowie, czy byłaby taka możliwość. Tak się złożyło, że miał relikwie św. Ludwika i Zelii, ale chciał je jeszcze w jakiś sposób wykorzystać. Pojechaliśmy więc do Kurii Karmelitów Bosych i tam po przedstawieniu całej sytuacji, że tu w Szczecinku w pracy z małżeństwami, z rodzinami bardzo się przydadzą, takie relikwie otrzymałem – opowiada ks. Dariusz Więcek.
Nie było jeszcze mowy o tym, że te relikwie mają tu zostać na stałe. Miały być po prostu wystawiane przy okazji małżeńskich adoracji Najświętszego Sakramentu. Ale jakoś nie dawało mi to spokoju. Po pewnym czasie po rozmowie z ks. proboszczem okazało się, że w kościele Mariackim mogłoby się znaleźć miejsce… Traf chciał, że po spotkaniu z innym małżeństwem. Emilią i Przemkiem pojawił się pomysł namalowania obrazu. Zażartowałem, że przydałby się obraz z wizerunkiem św. Ludwika i Zelii, a kilka dni później otrzymałem wiadomość od Emilki, że taki obraz może powstać. I tak się stało. Obraz jest przepiękny! Będzie się znajdował w kościele po lewej stronie ołtarza. Tam zostaną też zainstalowane relikwie. Bardzo się z tego powodu cieszę.
Uroczyste wprowadzenie
W niedzielę, 25.10 o godz. 18.00 relikwie świętego małżeństwa Zelii i Ludwika Martin zostały uroczyście wprowadzone do kościoła Mariackiego. Wydarzenie to poprzedziły trzydniowe rekolekcje, które poprowadził o. Andrzej Cekiera OCD. Rozpoczęły się one w piątek, 23.10 i zakończyły się w niedzielę, 25.10. Zarówno w piątek, jak i w sobotę nauka rekolekcyjna odbyła się na Mszach św. o godz. 7:00, 9:00 i 18:00, a w niedzielę na wszystkich Mszach św. Ze względu na restrykcje i obowiązujące limity, rekolekcje były także transmitowane na parafialnym kanale YouTube.
Źródło: https://szczecinek.com/