Prawodawca i treść Reguły karmelitańskiej
o. Jerzy Zieliński OCD
Prawodawca Reguły
Sposób, w jaki organizowali sobie życie łacińscy pustelnicy w pierwszym okresie pobytu na wzgórzach Karmelu pozostaje dla nas tajemnicą. Odsłania się ona dopiero wraz z wielkim wydarzeniem, które zacznie odtąd kształtować całą historię Zakonu karmelitańskiego.
Pustelnicy z Karmelu decydują się na utworzenie bardziej formalnej organizacji i proszą o nadanie im Reguły, tak zwanej formy życia (formula vitae). Trudno dociec głównego motywu, który zadecydował o tym, że zapragnęli oni rozpocząć życie wspólnotowe. Bez wątpienia jednak wpływ na taką decyzję miała polityczna sytuacja w Ziemi Świętej. Gromadzenie się we wspólnotę dawało większe poczucie bezpieczeństwa w razie zagrożenia ze strony muzułmanów. Oprócz wspólnoty pustelniczej z Karmelu (wadi 'ain es-Siah) istniało wiele innych nieformalnych grup eremitów, które z biegiem czasu uświadomiły sobie, że ich pozycja w łonie Kościoła, bez prawnego uregulowania, jest niewłaściwa. Niektóre z nich zaakceptowały więc regułę św. Augustyna, a inne św. Benedykta. Ten kłopotliwy stan braku prawnego uregulowania musiał być również jednym z powodów decyzji podjętej przez eremitów z Karmelu. Nie akceptując żadnej z istniejących reguł, swoją prośbę o formę życia skierowują do legata papieskiego i patriarchy Jerozolimy, Alberta z Vercelli, rezydującego wówczas w Akko. W myśl obowiązującego w Ziemi Świętej prawa miał on już za sobą poważną karierę w hierarchii Kościoła. Albert wstąpił do zakonu kanoników regularnych w Mortara, a następnie - jako człowiek wyróżniający się "życiem duchowym, wiedzą i reputacją" - kierował diecezją Vercelli przez 20 lat. Należał do czołowych doradców papieża Innocentego III w kwestii reguły humiliatów. W Ziemi Świętej, do której przybył jako legat w 1206 r., oddał się dziełu godzenia zwaśnionych książąt chrześcijańskich. W sierpniu 1214 r., podczas procesji w kościele Świętego Krzyża w Akko, został zasztyletowany.
Nie wiemy, w którym dokładnie roku Albert napisał formę życia dla przebywających w samotności wadi pustelników. Wzgórza Karmelu wyłaniały się przed jego oczami każdego dnia, gdy poprzez zatokę Akko patrzył w kierunku lądu. Być może pisanie Reguły nie wydawało mu się rzeczą najważniejszą wśród licznych zajęć, które podejmował jako legat i patriarcha, niemniej z perspektywy czasu okazało się, że było to największe dzieło jego życia, stojące u początków drzewa rodowego całej rodziny karmelitańskiej.
Karmelici czczą św. Alberta jako swojego prawodawcę, co jednak nie oznacza, że ten święty biskup stoi u początków Zakonu; nie należał przecież do pustelniczej wspólnoty z wadi. Ponadto nie jest on autorem formy życia w sensie absolutnym, to znaczy nie wymyślił szczegółowych wymogów, które w niej opisał. Z prologu Reguły wiemy, że skierował ją do tajemniczego "B." i jego braci pustelników: "Albert, z łaski Bożej powołany na patriarchę Kościoła Jerozolimskiego, do umiłowanych synów w Chrystusie: B. i pozostałych pustelników będących pod jego posłuszeństwem u źródła na Górze Karmel; pozdrowienie w Panu i błogosławieństwo Ducha Świętego". Zanim zabrał się do pisania, poznał dokładnie sposób ich życia. Nie wykluczone, że osobiście odwiedził wadi, które jest tak blisko Akko, skoro wspomina o źródle Eliasza. Reguła karmelitańska nie jest więc wytworem wyobraźni Alberta, ale odzwierciedla, w formie pisanej, ustną i zwyczajową tradycję pustelników z wadi. Z pewnością wypytywał się o nią dokładnie w czasie spotkań z "B.", który w XIV wieku został przez karmelitów utożsamiony z Brokardem. Jest ona zatem owocem ich wzajemnej współpracy, na co wydaje się wskazywać inny fragment prologu: "Skoro jednak żądacie od nas, abyśmy zgodnie z waszym ideałem określili wam formę życia, której mielibyście się trzymać w przyszłości, dlatego postanawiamy...". Myśl zawarta w tym stwierdzeniu jest jasna i można ją przedstawić następująco: znacie cel życia, ale prosicie mnie o jego konkretną formę, zgodną z waszą własną drogą, którą wybraliście. "B." i grupa eremitów z wadi prosi wiec o zatwierdzenie ich sposobu życia (propositum) i nadanie mu konkretnej formy (formula vitae). Czyniąc to Albert sięga do klasycznej duchowości eremickiej, w centrum której znajduje się troska o dobro duchowe jednostki walczącej z mocami zła i ubogaca ją o ideał życia we wspólnocie.
Forma życia nie była Regułą w sensie kanonicznym, tak jak oficjalnie uznane przez ówczesny Kościół reguły św. Augustyna, św. Bazylego czy św. Benedykta. Pustelnicy z Karmelu nie prosili o jedną z nich, co świadczy o tym, iż nie zamierzali tworzyć zakonu (ordo) w kanonicznym sensie. Jest bardzo prawdopodobne, że tak jak całość ruchu świeckich pustelników, z którego przecież się wywodzili, krytycznie odnosili się do sposobu, w jaki powyższe reguły były wcielane w życie. Prośba o formę życia wskazuje także, że w początkowym okresie ich aspiracją było pozostanie wspólnotą osób, uznaną przez lokalny autorytet kościelny i prowadzącą życie według własnego ideału.
Treść Reguły
Formula vitae została napisana w formie listu naśladując styl listów nowotestamentalnych. Oryginalny tekst był jednolity i nie posiadał żadnych wewnętrznych sekcji. Wstęp, zakończenie, a także osiemnaście rozdziałów wyodrębniono w czasie późniejszym. Tytuły nadane rozdziałom odzwierciedlają więc późniejsze rozumienie Reguły i nie do końca odpowiadają pierwotnemu zamiarowi autora. Reguła zawiera prawie sto cytatów i aluzji do Ksiąg Świętych. Odwołując się do Ewangelii, Ojców Pustyni oraz sławnych tradycji życia zakonnego zapewniała kontynuację ponadczasowych wartości. Z drugiej natomiast strony promowała nowy sposób życia i stawała w jego obronie.
Już w pierwszych słowach prologu, po przekazaniu życzeń, autor pragnie zaznaczyć, że to co pisze jest głęboko zakorzenione w Piśmie Świętym i duchowości biblijnej. Uświadamia pustelnikom, że ich wspólnota wykracza poza ramy życia doczesnego i nie jest oparta na ludzkim autorytecie, ale stanowi dar łaski Bożej. Wskazuje ponadto, że jej centrum stanowi "trwanie w posłuszeństwie Jezusowi Chrystusowi" (in obsequio Jesu Christi). Podążanie za Synem Bożym "z czystym sercem i prawym sumieniem" jest jakby tłem dla formula vitae. Specyficzna forma życia karmelitańskiego jest więc wewnętrznie ukierunkowana na rezygnację z własnego "ja", aby coraz bardziej utożsamiać się z życiem i osobą Jezusa.
Pierwsze kwestie, które podejmuje Autor, dotyczą warunków organizacji wspólnoty zabezpieczających jej prawidłowe funkcjonowanie. Najważniejszą rzeczą jest ustanowienie lidera grupy. Na życzenie pustelników Albert postanawia, że ich liderem będzie przeor a nie opat. Oznacza to, że karmelici odrzucili benedyktyński model ojcowsko - synowskiej relacji we wspólnocie. Jej członkowie nie są "synami ojca rodziny" (paterfamilias), ale braćmi jeden dla drugiego. Przeor nie jest zatem ojcem, który w koncepcji św. Benedykta stanowi kanoniczny początek wspólnoty. Jego rolą jest służba wspólnocie; jest gwarantem jej trwania i realizacji karmelitańskiej drogi życia. Ponadto wyznacza każdemu pustelnikowi celę, którą ma on zamieszkiwać samotnie i której nie wolno mu zmieniać samodzielnie lub wymieniać z innym bratem bez zgody przeora. Jego zaś cela ma znajdować się blisko wejścia, ponieważ jest on odpowiedzialny za przybywających gości. To zarządzenie odnosi się także do przyjmowania nowych kandydatów, którzy poznają wspólnotę przez osobę przeora, chociaż ostatecznie troska o nowo przybyłych jest sprawą całej wspólnoty.
Albert przechodzi następnie do tematyki będącej sercem karmelitańskiej formy życia; pustelnik ma przebywać we własnej celi lub blisko niej, rozważać dniem i nocą Prawo Boże oraz czuwać na modlitwie. Innymi słowy ma gorliwie pielęgnować modlitwę w samotności, w milczeniu i w duchu ewangelicznej czujności. Materialna samotność, a więc przebywanie we własnej celi, nie jest jednak warunkiem wystarczającym prawdziwej przemiany życia. Potrzebna jest przede wszystkim samotność wewnętrzna. Cela jest symbolem wnętrza, do którego umysł zawsze musi powracać, gdy ulegnie rozproszeniu. Samotność jest pustelnikowi niezbędna, aby odnalazł drogę do siebie i do bliźnich. Medytacja i czuwanie na modlitwie są natomiast głównymi etapami trzystopniowego procesu: czytanie - rozważanie - modlitwa. Czytanie, odbywające się często na głos, miało ułatwić eremicie zapamiętanie tekstu. Zapamiętane słowa rozważał on podczas medytacji, której szczytem jest jego osobista modlitwa. Reguła wskazuje tutaj na cel życia kontemplacyjnego, którym jest prosty wgląd w prawdę (veritatis simplex intuitis). Wewnętrzną przemianę eremity ma także ułatwić modlitwa wspólnotowa. Stąd Albert postanawia, aby w centrum cel znajdowało się oratorium, do którego bracia mają się schodzić na codzienną Mszę świętą. Tak częsta Eucharystia eremitów karmelitańskich jest rzeczą wyjątkową jak na połowę XIII w.
Patriarcha Albert adresuje formę życia do wspólnoty karmelitańskiej czasów wypraw krzyżowych, stąd kolejny temat dotyczy sposobu prowadzenia nieustannej walki z mocami zła. Odwołuje się tutaj do duchowej zbroi, którą musi założyć każdy kto decyduje się podążać śladami Jezusa. Poszczególne elementy zbroi średniowiecznego krzyżowca otrzymują odpowiednią duchową interpretację. Dla eremitów z Karmelu wędrówka do Jerozolimy, aby walczyć z muzułmanami, nie dokonuje się już w sensie geograficznym, ale otrzymuje charakter podróży wewnętrznej. Jej celu nie można opisać w kategoriach ziemskich, gdyż znajduje się w głębiach ludzkiego serca. Tam ma się dokonać walka z mocami zła.
Nieustannej modlitwie i duchowej walce mają towarzyszyć trzy inne elementy tradycyjnego życia pustelniczego: milczenie, ubóstwo i praca ręczna. Walka za złem nie dokonuje się w bliżej nieokreślonej przestrzeni, ale w konkretnym życiu wypełnionym pracą. Pustelnik zawsze ma być zaangażowany w pracę, aby pokusa nie miała do niego dostępu. Taka postawa sprzeciwia się bezczynności i próżniactwu. Próżniactwo jest największym niebezpieczeństwem, ponieważ prowadzi do apatii i zamarcia powołania. Praca ponadto ma być wewnętrznie powiązana z milczeniem. Nie jest ono zawieszone w próżni, lecz stanowi konieczny warunek do uzyskania dobrych owoców pracy.
W tekście epilogu Albert ponownie wraca do postaci Chrystusa, podkreślając, że jest On tym, który wynagrodzi każdemu za jego dobre uczynki. Stąd umiejętność życia w świecie, tak jakby się w nim nie żyło, jest bardzo potrzebna na drodze Jego naśladowania.
Reguła karmelitańska już od prawie ośmiuset lat stanowi dla wielu ludzi inspirację do odbycia wyjątkowej podróży w życiu. Św. Teresa od Dzieciątka Jezus pisze: "Wspomniałam już o swojej trwającej od dzieciństwa pewności, że kiedyś opuszczę ten kraj smutny i ciemny... Jak geniusz Krzysztofa Kolumba pozwolił mu przeczuć istnienie nowego świata, choć nikomu się nawet o tym nie śniło, podobnie i ja miałam przeczucie, że kiedyś zamieszkam na stałe na innej ziemi". W duchowym dziedzictwie pustelników z wadi "mała święta" odkryła, że Karmel to jakby dwie rzeczywistości. Pierwsza to "miejsce", z którego się wyrusza. Przywodzi ono na myśl groty Karmelu i zbudowany pośród nich kościół ku czci Dziewicy Maryi. Ale wskazuje również na każdy karmelitański klasztor i jego wspólnotę, w której - jak w porcie - rozpoczyna się życiową wędrówkę. Druga rzeczywistość to "podróż". Oznacza ona pielgrzymkę łacińskich pustelników z Europy do samotności Karmelu, ale również duchową drogę Zakonu, obejmującą pragnienie Boga, oczyszczenie i przemianę serca. Najważniejsza życiowa podróż każdego człowieka wiedzie bowiem nie tyle przez geograficzne tereny miast i państw, co przede wszystkim przez najgłębsze zakątki jego serca.
Cechą Reguły karmelitańskiej jest ponadczasowość. Nie ma w niej nic, co wiąże ją na stałe z konkretnym miejscem czy mentalnością. Jej duch ukryty jest w miłości, prostocie i milczeniu. Innymi słowy jest on ewangeliczny i uniwersalny. To dzięki tym cechom, w minionych wiekach, często tak bardzo różniących się od siebie, umożliwił różnym ludziom całkowite oddanie się Bogu.