Małżeństwo Franciszka
Wydarzeniem najwyższej wagi w życiu Franciszka było jego małżeństwo z Anną Izquierda, pochodzącą z miejscowości Muriel de Zapardiel, położonej niedaleko od Arévalo. “Kobieta cnotliwa i godna szacunku, dobra i pobożna chrześcijanka” – pisze o niej Velasco, znający dość dobrze młodą parę, i dodaje: “była z dobrej rodziny, chociaż uboga”. Tak więc od tej pory zjawia się w domu rodziny Yepes jeszcze jedna osoba godna szacunku. A także dwie sprawne ręce do pracy. W istocie Anna bardzo szybko uczy się “tkania sztuk jedwabiu i wydatnie pomaga w pracy ręcznej”.
Rolę odegraną przez Catalinę Alvarez w sprawie małżeństwa syna biograf opisuje w sposób dość jednoznaczny: “Jego matka rozkazuje mu się ożenić, gdyż uważa, że w ten sposób nie tylko zdoła ustatkować się i uniknąć okazji związanych z przebywaniem w świecie młodzieży, lecz także uporządkuje lepiej sprawy swej duszy, swego ciała i zarządzania domem… A on poddaje się rozkazom matki, która go żeni z kobietą godną i cnotliwą”. Kroki podjęte przez Catalinę rzucają światło na jej przezorność i zdecydowanie w rozwiązaniu problemów syna.
W takim otoczeniu rodzinnym i wśród takich wydarzeń rośnie młodziutki Jan de Yepes w Arevalo. Franciszkowi i Annie zaczynają rodzić się dzieci. I tu czekają ich najboleśniejsze próby: młodą parę, Catalinę i małego Jana. Zarówno radości jak i smutki przeżywa wspólnie cała rodzina. Lecz żadna próba, żadne nieszczęście nie może równać się z przedwczesną śmiercią ośmiorga dzieci. Tragedia ta, rozpoczęta w Arevalo, będzie ich nadal nękać w latach następnych, spędzonych w Medina del Campo.
A jednak jeszcze w Arévalo, ta rodzina, naprawdę uboga, zaczyna wyróżniać się dobroczynnością i miłością ku bliźnim. Ubogi, wierny Ewangelii, czyni tak zawsze. We wszystkich dobrych dziełach, które ma okazję wypełnić, znajduje Franciszek zachętę i pomoc u swej małżonki. “Kiedy w zimowy wieczór on sprowadza do domu jakiegoś nędzarza, ona usługuje mu z wielkim staraniem i miłością, goszcząc go w domu i pocieszając na wszelki sposób”.
Jeszcze jedna lekcja dla Jana de Yepes, który tak wiele uczy się od swego brata i tak bardzo się z nim utożsamia, że jak wyzna wiele lat później, uważa go za “najdroższy i najcenniejszy dar, jaki otrzymałem na tym świecie”.