Dzień trzynasty
32. «Instaurare omnia in Christo». To jeszcze święty Paweł mnie poucza, święty Paweł, który zanurzył się w wielkiej radzie Bożej, a który mi mówi, że On postanowił w sobie samym, żeby wszystko odnowić w Chrystusie.
Żebym osobiście mogła zrealizować ten plan Boży, oto jeszcze raz święty Paweł przychodzi mi z pomocą i wyznacza mi regułę życia. Mówi mi: chodź w Jezusie Chrystusie, wkorzeniona w Niego, na Nim zbudowana i umocniona wiarą, obfitując w Nim w dziękczynieniu.
33. Chodzić w Jezusie Chrystusie, wydaje mi się, że jest to wyjść z siebie, stracić się z oczu, zostawić siebie, aby głębiej wchodzić w Niego z każdą mijającą minutą, tak głęboko, żeby być wkorzenionym i żeby w każdym wydarzeniu, w każdej rzeczy można było rzucać to piękne wyzwanie: Któż mnie odłączy od miłości Jezusa Chrystusa? Gdy dusza jest ustalona w Nim na takich głębokościach, kiedy jej korzenie w taki sposób tam są zanurzone, Boża energia obficie spływa w nią, a to wszystko, co jest życiem niedoskonałym, banalnym, naturalnym, zostaje zniszczone. Wtedy, zgodnie ze słownictwem Apostoła, «to, co śmiertelne, wchłonięte zostało przez życie». W ten sposób dusza “ogołocona” z siebie i “odziana” w Jezusa Chrystusa, nie ma się lękać ani kontaktów zewnętrznych, ani trudności wewnętrznych, albowiem te rzeczy, zamiast być dla niej przeszkodą, sprawiają, że coraz głębiej zapuszcza korzenie w miłości swojego Mistrza. Poprzez wszystko, wobec i przeciw wszystkiemu jest ona w stanie zawsze Go adorować ze względu na Niego samego. Ponieważ jest wolna, wyzwolona od siebie samej i wszystkiego, może śpiewać z psalmistą: «Choćby stanął naprzeciw mnie obóz, moje serce bać się nie będzie; choćby wybuchła przeciw mnie wojna, nawet wtedy będę pełna nadziei; albowiem Pan przechowa mnie w swym namiocie», a tym namiotem jest On sam. Oto, jak mi się zdaje, co święty Paweł ma na myśli, gdy mówi: «być wkorzenionym w Jezusa Chrystusa».
34. A teraz co to znaczy być zbudowanym na Nim? Prorok jeszcze śpiewa: «Na skałę podniósł mię, a teraz głowa moja wznosi się ponad nieprzyjaciół, którzy mnie otaczają». Wydaje mi się, że właśnie taka jest postawa duszy «zbudowanej na Jezusie Chrystusie». On jest skałą, na którą ona została wyniesiona, ponad siebie samą, ponad zmysły, naturę, ponad pociechy czy boleści, ponad to, co nie jest jedynie Nim. I tam, będąc w pełnym posiadaniu siebie, panuje nad sobą, przewyższa siebie samą i przewyższa wszystkie rzeczy.
Teraz święty Paweł zaleca mi, abym była umocniona w wierze: w tej wierze, która nigdy nie pozwala duszy drzemać, ale trzyma ją w stanie czujności pod wejrzeniem Mistrza, całą skupioną na Jego stwórczym słowie, w tej wierze w zbytnią miłość, która pozwala Bogu — jak mówi mi święty Paweł — obsypywać duszę według swojej pełni.
35. Na koniec on chce, żebym wzrastała w Jezusie Chrystusie poprzez dziękczynienie: tak właśnie wszystko w niej powinno się dokończyć! «Ojcze, dziękuję Ci!» Oto co śpiewało w duszy mego Mistrza i On chce usłyszeć jego echo w mojej! Ale wydaje mi się, że «pieśń nowa», która najbardziej może zachwycić i zjednać mego Boga, jest pieśnią duszy ogołoconej, uwolnionej od siebie, w której On może odbić to wszystko, kim On jest, i czynić to wszystko, co chce. Ta dusza trwa pod Jego dotknięciem jak lira, a wszystkie jej dary są jak tyleż strun, które drgają, aby śpiewać w dzień i w nocy sławę Jego chwały!