W niedzielę 20 października br. w Watykanie odbyła się kanonizacja grupy męczenników, ofiar antychrześcijańskiej masakry w Damaszku.
Emanuel (Manuel) Ruiz López i siedmiu towarzyszy, z Zakonu Braci Mniejszych, oraz trzej rodzeni bracia wierni świeccy Kościoła maronickiego: Franciszek, Mooti i Raphael Massabki zginęli śmiercią męczeńską w Damaszku, wówczas będącym częścią Imperium Osmańskiego. W nocy z 9 na 10 lipca 1860 r. tamtejszy klasztor franciszkanów został napadnięty przez druzów, którzy chcieli zmusić zakonników do przejścia na islam. Podobnie pod groźbą śmierci kazano wyrzec się wiary trzem świeckim, którzy schronili się we franciszkańskiej świątyni.
Podczas powstania antychrześcijańskiego w Syrii i Libanie w 1860 r. zostało zamordowanych ponad 20 tys. wyznawców Chrystusa.
- W obecnej sytuacji - eskalacji wojny na Bliskim Wschodzie, trwającej napaści Rosji na Ukrainę oraz innych zarzewi zbrojnych konfliktów w świecie, a także każdego roku rosnącej liczbie osób prześladowanych za wiarę - przesłanie pokoju, przebaczenia, wierności Chrystusowi jest bardzo aktualne. To też podkreśla kanonizacja damasceńskich męczenników. Papież, aby ukazać te przykłady całemu światu udzielił nawet dyspensy od wymaganego do kanonizacji cudu i zostali ogłoszeni świętymi, mimo, że nie zostały przeprowadzone stosowne postępowania kanoniczne – tłumaczy o. dr hab. Szczepan Praśkiewicz OCD, relator Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.
- Nie pierwszy raz ma miejsce taka sytuacja. Kanonizowanymi przez Papieża Franciszka „bez cudu” zostali m.in. Papież Jan XXIII i bp Jan Chrzciciel Scalabrini - dodaje.
Kanonizacja damasceńskich męczenników wskazuje na potrzebę ich orędownictwa i przykładu odwagi w obronie chrześcijańskich wartości.
- Ich męczeńska śmierć jest upomnieniem się o wolność religijną. Tego, jak łamana jest w całym świecie, mamy również przykłady w Polsce, by choć wspomnieć rozporządzenie Prezydenta Warszawy dotyczące usunięcia krzyży i innych symboli religijnych z przestrzeni publicznych stołecznych urzędów - zauważa o. dr hab. Szczepan Praśkiewicz OCD.
Błogosławiony o. Emanuel Ruiz López pochodzący z Hiszpanii, gwardian klasztoru w Damaszku, nazywany „ojcem cierpliwości” przed śmiercią powiedział: „Jestem chrześcijaninem, franciszkaninem i kapłanem Chrystusa. Pragnę umrzeć jak chrześcijanin, franciszkanin i kapłan Chrystusa!” Przyjąwszy do serca po raz ostatni Ciało Pana Jezusa, położył głowę na ołtarzu i rzekł do swoich oprawców, że jest gotowy oddać życie za wiarę. Napastnicy odcięli mu głowę. Podobnym męstwem wykazali się pozostali franciszkanie (w tej grupie byli Hiszpanie i jeden Austriak, w wieku od 30 do 58 lat) oraz świeccy maronici. Żaden z nich nie zaparł się Chrystusa. Za to, że odmówili przejścia na islam, ponieśli męczeńską śmierć. Zostali beatyfikowani w 1926 r. przez Papieża Piusa XI.
Wraz z męczennikami do kanonu świętych zostali 20 października wpisani trzej błogosławieni, którzy dali początek różnym instytutom i zgromadzeniom zakonnym. W tym gronie jest Józef Allamano (1851-1926) kapłan, założyciel Instytutów Misjonarzy Matki Bożej Pocieszenia oraz Sióstr Misjonarek Najświętszej Maryi Panny Pocieszycielki. Kolejna błogosławiona, która została kanonizowana to bł. Maria Leonia Paradis (1840-1912) założycielka kanadyjskiego zgromadzenia zakonnego Zgromadzenia Ubogich Sióstr Świętej Rodziny. Świętą została również ogłoszona bł. Helena Guerra (1835- 1914) założycielka Zgromadzenia Oblatek Ducha Świętego, znanych jako „Siostry Świętej Zyty”.
Małgorzata Bochenek
Nasz Dziennik, 19-20.10.2024