Historia tego wyjątkowego miejsca przypomina powieść przygodową: znajdziemy w niej kilka „przypadkowych” spotkań oraz bogatą i mądrą kobietę. Karmelici bosi już po kilkudziesięciu latach swojego pobytu w Krakowie szukali miejsca na erem, w którym mogliby zregenerować duchowe i zyczne siły wyczerpane pracą w mieście. Agnieszka Firlejowa, wdowa po Mikołaju Firleju, wojewodzie krakowskim i przyjacielu Jana Kochanowskiego, postanowiła wybudować braciom klasztor i dwanaście pustelni. Długo szukano odpowiedniego miejsca, w końcu wybrano wzgórze nad niewielkim potokiem. Ten uroczy zakątek zatrzymał się w czasie. Gęsty las otacza swoim rękawem zabudowania klasztorne oraz bazę dla pielgrzymów. W głębi bukowiny piechurzy odnajdą ruiny pustelni oraz murów, które otaczały potężny obszar karmelitańskiej ławry.
Przygoda z tym miejscem zaczyna się od samego podnóża góry. Najpierw mijamy potok świętego Eliasza, po czym stopniowo odsłania się strzelisty klasztor, mocno oparty na wapiennych skałach. Kiedy dochodzimy do bramy, wita nas błoga cisza, w której można usłyszeć przechadzającego się tędy Zmartwychwstałego Pana. W sanktuarium pielgrzy- mi powierzają swoje troski Bogu i oczyszczają duszę przed obrazem Matki Bożej, czczonej w cudownym wizerunku. Słabość ciała każdy wędrowiec pokrzepi w Domu Pielgrzyma, gdzie przeniesie się w czasie, znajdzie nocleg, smaczny posiłek i lekturę, aby przedłużyć to obcowanie z naturą i jej Stworzycielem. W tym wyjątkowym miejscu wzrastają nowe pokolenia karmelitów bosych, co roku spotykają się czciciele Matki Bożej Szkaplerznej, przyjeżdżają grupy modlitewne i rocznicowe. Czerna przypomina cichy nazaretański dom Józefa, Jezusa i Maryi, w którym rodzina może odnowić swoją miłość do Boga i do bliskich. W tym roku zapraszam wszystkich czytelników „Głosu Karmelu” do Czernej. W nowym kalendarzu znajdziecie tylko namiastkę tego Bożego uroczyska.
o. Damian Sochacki OCD