Wstęp
Spuśćcie nam na ziemskie niwy Zbawcę z niebios, obłoki. Świat przez grzechy nieszczęśliwy. Wołał w nocy głębokiej. Śpiewamy w adwentowej pieśni słowa, które są wyrazem tęsknot ludzi, którzy wiele tysięcy lat wyglądali zapowiedzianego Zbawcy, który miał zmiażdżyć głowę starodawnego węża, którym jest diabeł i szatan, od początku zwodzący i sprowadzający na bezdroża całą ludzkość. Żyjący w mroku i cieniu śmierci i grzechu ludzie wyczekiwali blasku, który miał rozświetlić ich ciemności. Czy jednak, gdy ono przyszło do swojej własności, do tych, których stworzyło, wywiodło z nicości, potrafili Je przyjąć?
Zakończenie
Gdy zaś ukazała się dobroć i miłość Zbawiciela naszego, Boga, do ludzi, nie ze względu na sprawiedliwe uczynki, jakie spełniliśmy, lecz z miłosierdzia swego zbawił nas przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym, którego wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego, abyśmy usprawiedliwieni Jego łaską stali się w nadziei dziedzicami życia wiecznego. Tt 3,4-7
Bóg - Stwórca i Odkupiciel w osobie Jezusa Chrystusa przyszedł do nas nie dlatego, żeśmy na to zasłużyli swoim świętym, prawym, bogobojnym życiem. Nie przyszedł też po to, by karać nas za nasze niewierności. Przyszedł powodowany jedynie miłością do nas. My oddaliliśmy się od Niego poprzez nasze grzechy, oddani na pastwę namiętności niezdolni zbliżyć się do Niego. On zstąpił z wysokiego nieba, by zamieszkać pośród nas, więcej by pozostać już z nami na zawsze. Szuka jednak schronienia pośród nas. Najmilsze jest mu jednak pokorne, czyste ludzkie serce. Warto podjąć trud nawrócenia i przemiany serc, bo wtedy
„Dziewica Przenajświętsza
Ze Słowem Bożym w łonie
Do ciebie przyjdzie z drogi,
Jeśli Jej dasz schronienie”.
opracował: br. Tomasz Kozioł OCD
fot. Janusz Wanczyk