Nowe życie – reformator i mistrz z Duruelo

Przeniesienie klasztoru do Mancera de Abajo



Przybywają nowi aspiranci: dom zaludnia się nowicjuszami i trzeba coś zrobić ze zbyt ciasnymi pomieszczeniami. Jeden z tych, którzy przywdziali habit we wrześniu 1569, opowiada, że po jego przybyciu do Duruelo “wykorzystano na cele pomieszczenie w głębi domu”, za wyjątkiem przestrzeni niezbędnej “od strony kościółka, gdzie ustawiono dwa konfesjonały dla ludzi z okolicy”.

Inne przeróbki dotyczyły kuchni: “Podzielono ją na dwie części, jedna pełniła rolę refektarza. Wyposażenie stanowił stół, na którym ustawiano posiłki”. Chór “nadal miał gołe dachówki w suficie, tak że podczas opadów deszcz lub śnieg dostawały się do środka. Za okienko służyła dachówka: na dzień zdejmowano ją, a wieczorem zakładano na swoje miejsce”.

Był to jakby raj, jak mówił Julian z Avila. Jednak dom w Duruelo, mimo przeróbek, był za ciasny. Zaczęto myśleć o przeniesieniu się do domu bardziej obszernego. Przychodziły do głowy różne pomysły nie tylko zakonnikom, ale i ludziom świeckim, którzy ich znali i odwiedzali. Nic dziwnego. Tyle osób miało im bardzo wiele do zawdzięczenia.

Najlepszą była propozycja ze strony don Luisa, pana Mancery. Jeszcze raz możemy polegać na Matce Teresie jako na kronikarzu przenosin klasztoru.

Opisuje ona, jak don Luis de Toledo “zbudował kościół dla pewnego obrazu Matki Bożej, który był szczególnie czczony. Przysłał go ojciec z Flandrii dla jego babki lub matki (nie pamiętam już, dla której z tych dwóch) za pośrednictwem pewnego kupca… Ojciec Antoni od Jezusa, kiedy udał się w tamto miejsce i zobaczył obraz, spodobał mu się tak, że zaakceptował przeniesienie tam klasztoru. Miejscowość nazywa się Mancera. Mimo że nie było tam wody i wy dawało się, że nie było jej w żadnym miejscu, gdzie próbowano kopać studnię, ów pan wybudował klasztor zgodnie z regułą ich Zakonu, niewielki, i zadbał też o wyposażenie. Zrobił to bardzo dobrze” (Fundacje 14, 9).

Przeniesienie ustalono na 11 czerwca 1570. Odbyło się bardzo uroczyście, zgodnie z życzeniem ojca prowincjała, Alonsa Gonzaleza. Poprosił o wygłoszenie przemówienia ojca Alonsa de Villalba, kolegi ojca Jana ze studiów w Salamance, a teraz zakonnika w tym mieście. Ustalonego dnia przybył ojciec prowincjał w towarzystwie siedmiu innych braci. “Ojcowie, księża i mnóstwo ludzi z okolicznych wiosek towarzyszyło Bosym z Duruelo do Mancera. Stamtąd zaś wyszła im naprzeciw procesja na czele z proboszczem i tak razem doszli do nowego klasztoru”. Prowincjał celebrował Mszę śpiewaną i, mimo wcześniejszych ustaleń, w ostatnim momencie zalecił, “żeby kazanie wygłosił ojciec Antoni od Jezusa, przeor klasztoru, a ojciec Villalba go słuchał”. Ten ostatni będzie w przyszłości wspominać to wydarzenie.

Teresa, tak wrażliwa na punkcie wody, nie zapomina opowiedzieć, jak bracia znaleźli ją w Mancera. “Pewnego wieczora po kolacji, podczas rekreacji na dziedzińcu klasztornym, rozmawiano na temat braku wody. W pewnym momencie przeor, ojciec Antoni, podnosi się, kijem wskazuje miejsce i mówi: “To tu, kopcie tu”. Zaledwie zaczęto, wypłynęło tyle wody, że jeszcze dzisiaj, kiedy czyści się studnię, trudno jest ją wybrać. Jest bardzo smaczna. Stosowano ją do wszystkich prac w klasztorze i, jak mówiłam, nie brakuje jej nigdy”.

Do opowiadania Teresy kronika pierwotnego klasztoru dodaje, że woda trysnęła tak obficie, że zalała, klasztor. Obawiając się, że podmyje fundamenty, ojciec Antoni krzyknął: “Panie, prosiliśmy Cię o wodę, ale nie o tyle!”.

Również na nowym miejscu Jan pełni obowiązki podprzeora, mistrza nowicjuszy i wychowawcy. Kontynuują ten sam styl życia co w Duruelo, z pewnymi udoskonaleniami podyktowanymi doświadczeniem. Te same były prawa. Ten sam rodzaj apostolstwa.

Pod nieobecność ojca Antoniego, w dniu 8 października 1570 nowicjusze złożyli śluby na ręce ojca Jana. Wstąpili oni do Zakonu w Duruelo. Byli to: brat Jan Baptysta, pochodzący z Avila, i brat Piotr od Aniołów z Lanzahita (Avila), drugi brat konwers pośród Bosych.