Mistrzyni modlitwy

Droga do zjednoczenia z Bogiem



Szczyt rozważań o modlitwie stanowi Twierdza wewnętrzna. Modlitwa jest bramą, którą się do tej twierdzy wchodzi. Na drodze czeka człowieka pasjonująca przygoda walki o wolność duchową; zdobywa się ją za cenę absolutnego oddania się Bogu. Terezjańskim pochodem do głębi duszy i ujawnianiem się tej głębi zajęła się Edyta Stein w swoim dziele ontologicznym pt. “Endliches und Ewiges Sein“ i w przyczynku pt. “Seelenburg“. Ascetyczna i mistyczna nauka św. Teresy sprawdza się w jej życiu, choćby np. w stwierdzeniu, że im głębsze oddanie się Bogu i bierność wobec Niego, tym większy dynamizm i aktywność na zewnątrz. Życie wewnętrzne całą Bożą potęgą wychodzi ku światu i wciąga innych w krąg swego promieniowania. Procesowi wchodzenia człowieka w swój “ośrodek” towarzyszy jego stopniowa przemiana w “człowieka wewnętrznego”. Modlitwa rodzi cnoty, potęguje miłość. Szczytem życia mistycznego są czyny, przechodzące przyrodzone możliwości człowieka. Takie jest credo św. Teresy, gdy woła: “To jest, córki, kres modlitwy; do tego ma służyć i to małżeństwo duchowe, aby z niego rodziły się czyny, i jeszcze raz czyny“.

Czyny, albo inaczej “cnoty”, tkwią korzeniami w strukturze życia. Są one sprawdzianem autentyczności modlitwy: “Zakładajcie fundament nie na samej tylko modlitwie i bogomyślności. Bez usilnego starania się o cnoty, bez ciągłego ćwiczenia się w nich, zawsze pozostaniecie duchowymi karłami“. Fundamentem życia kontemplacyjnego jest – jak uczy Święta – miłość, wyrzeczenie, pokora. “Miarą świętości są cnoty. Która wierniej i żarliwiej służy Panu w umartwieniu, w pokorze, w czystości sumienia, ta będzie świętsza“. Mistyk wynurza się niejako z “twierdzy” współżycia z Bogiem potężny Jego mocą, czerpaną z krzyża Chrystusa. “Patrzcie na Ukrzyżowanego – woła św. Teresa – a wszystek trud wyda się wam lekki“. Własnym życiem zaświadcza o absolutnej wolności, jaką uzyskuje człowiek za cenę niewolnictwa Bogu. “Czy wiecie, co to znaczy być prawdziwie duchowym? Znaczy to uczynić siebie niewolnikiem Boga; tak Bogu oddać wszystką swoją wolność, iżby On, naznaczywszy tego niewolnika swego piętnem, to jest krzyżem swoim, mógł sprzedać go i wydać za niewolnika całemu światu – tak jak sam był wydany i sprzedany dla zbawienia świata – a niewolnik nie widział w tym żadnej dla siebie krzywdy.” Taki jest paradoks i najgłębsza prawda oddania się w pełnej wolności. Kiedy Chrystus był bardziej wolny jak nie na krzyżu, podjętym w wolności swego Boskiego Serca? Dlatego św. Teresa chce i pożąda tej jedynej wolności, która by ją wyzwoliła od siebie samej: “Jakże może być wolny – pyta – kto by był obcy Najwyższemu? Jakaż większa i nędzniejsza niewola nad niewolę duszy, która się wyłamała z rąk swego Stwórcy? Błogosławiony, kto dobrodziejstwy Miłosierdzia Bożego tak się czuje związany, jakoby mocnymi łańcuchami, iż nie ma już władzy ani siły z nich się wyzwolić“.

Wypowiedź magisterium Kościoła jest ukoronowaniem św. Teresy jako Mistrzyni modlitwy. W czasie nadania jej doktorskiej godności Paweł VI powiedział: “Otoczona aureolą tego nauczycielskiego tytułu, niech i dziś prowadzi nadal swą uznaną misję (…) swe nieustanne i zawsze aktualne posłannictwo – posłannictwo modlitwy. Oto światło żywe i przenikające, które rozświetla nad nami tytuł doktora, przyznany św. Teresie“.

Idee Świętej o modlitwie są własnością całego Kościoła. Miernikiem wszelkich doświadczeń duchowych, stopni i etapów duchowości jest doskonałość chrześcijańska, w jej wypadku potwierdzona kanonizacją życia. Może warto byłoby skonfrontować przeżycia modlitewne dzisiejszych wspólnot z przeżyciami św. Teresy i w oparciu o jej naukę lepiej zrozumieć sens modlitwy wlanej, wzbogaconej charyzmatem życia mistycznego i charyzmatem zaangażowania w służbie bliźnim.