Rok 1945

Miejsce mojego miłosierdzia i odpoczynku

Nadprzyrodzone oświecenia Kunegundy Siwiec ze Stryszawy
zanotowane przez ks. Bronisława Bartkowskiego


PAN JEZUS: Szczęśliwe te dusze, które wybieram do mojego dzieła zdobywania dusz. Wszystkie dusze ukochałem i za wszystkie jednako cierpiałem, niektóre wybrałem sobie przed wiekami. Do dzieła mego wybieram sobie dusze czyste. W czasie mych cierpień, tak okrutnych, już wtedy radość Mi sprawiały dusze, o których wiedziałem, że będą Mi wdzięczne za cierpienia.. Tak i teraz, te dusze czyste i wierne, sprawiają Mi radość swą wiernością, pocieszają Serce moje i wynagradzają za grzeszników. Znajduję w nich odpoczynek. Rodzice kochają swe dzieci, ale mają takie , które im postępkami swoimi sprawiają wyjątkową radość. Takie szczególnie miłują. Tak i Ja dla dusz Mi wiernych mam łaski nadzwyczajne i radością moją jest udzielać im łask. Takich dusz jest jednak mało. Miej duszę pokorną i kochaj miłością czystą, a wszystko otrzymasz, o co Mnie prosić będziesz, bo próśb twoich nie tylko wysłuchuję, ale są Mi miłe. Proś o wiele, dla siebie i innych. Udzielam ci i takich łask, o które nie prosisz, ale jeśli potrzebne ci, otrzymujesz. W rozmowie ze Mną nie uprzedzaj Mnie swoimi myślami, ale rozważaj i bądź powolna w czasie rozmowy, uważaj, co mówię. W służbie mojej, cokolwiek czynisz, czy pracujesz: czy się modlisz, czy cierpisz – to wszystko są uczynki. Bądź spokojna to są czyny. Cokolwiek czynisz dla bliźniego, to są czyny. Zawsze zachowuj pokój w duszy, bo do takich dusz przemawiam, co starają się być zawsze spokojne. Jestem Bogiem pokoju! Zależysz ode Mnie. Nie tylko ty sama, ale i wszystko, czego ci udzielam: łaski i dobrodziejstwa. Każda chwila czasu ode Mnie dana. Do ciebie należy wykonywać, czego od ciebie wymagam. Gdyby żeglarz nie kierował łodzią, utonęłaby w falach. Tak i Ja jestem twoim sternikiem. We wszystkim Mnie słuchaj i wykonuj [to], czego od ciebie żądam, a tak dojdziesz do swego celu. Dziecko moje, im mniejszą stawać się będziesz, tym milszą Mi będziesz i więcej podobać się będziesz. Rodzice kochają wszystkie dzieci, ale najmniejsze sprawiają najwięcej radości. Dlatego ufność zwie się dziecięcą, że jak dziecko ufa rodzicom, tak dusza, która Mi ufa, radość Mi tym sprawia i mam w niej upodobanie. Należy wierzyć w ufność dziecięcą. Módl się przez zasługi moje. [przez] krew i łzy moje. W ten sposób wielu duszom pomożesz. Oddalają Mnie od siebie i gardzą moją miłością, a Ja wśród nich mieszkam. Ty Mi wynagradzać będziesz przez twą miłość. Łącz się ze Mną w komunii duchownej, a sprawisz Mi radość. Bądź spokojna i innych uspokajaj, bo z wami jestem i nadal pozostanę. To jest miejsce mego miłosierdzia, grzesznicy tu nawracać się będą (przyp. 1). Oblubieniec ziemski cieszy się, gdy oblubienica odgaduje jego pragnienia. Moimi skarbami są łaski, a majątkiem dusze. W tym bądź pilna, by wypraszać łaski dla wiernych i grzeszników. Kto ufa, ten wierzyć powinien. Jesteś nicością, ale Ja jestem wszystkim i wszystko mogę. Mogę to uczynić, że świat cały zbawić mogę. Czyń co możesz, a taka bądź, jakbyś nic nie uczyniła. Chcę mieć w sercu twoim ołtarz miłości i odpoczynek. Módl się dużo za niewiernych i wiernych. Bo wierni, Mi oddani, nie wszyscy kochają Mnie miłością czułą. Są dusze Mi oddane, które tylko strzegą się grzechów ciężkich. I za nich módl się. Pilnuj czasu na ziemi, bo od chwili życiowej zależy wieczność. Im więcej miłości zaskarbisz [sobie] na ziemi, tym większą miłością kochać Mnie będziesz w niebie. Przez miłość oddajesz Mi chwałę. Brakami i ułomnościami twymi nie zasmucasz Mnie, ale zasmuciłabyś nieufnością. Moje Serce otwarte w każdej chwili. Jak królowa ma zawsze [dostęp] do króla, tak i ty, oblubienica moja, masz dostęp w każdej chwili do Serca mojego. Czerp z Niego dla siebie i innych. Pragniesz połączenia ze Mną, ale bez porównania jest twoje pragnienie wobec mojego. Przez twe pragnienie, pragnienie miłowania Mnie, coraz więcej Mnie miłujesz. Twe pragnienia już są prośbą i udzielam łask, bo jestem pociągnięty twą miłością do udzielania łask. Często ofiaruj Ojcu niebieskiemu Krew mą Najświętszą. Przez ten akt wielu, bardzo wielu duszom możesz pomóc. Najmniejszą łaskę ceń więcej niż świat cały, bo świat zniknie, a łaska na wieki trwać będzie. Nie tylko Siebie oddaję ci w Komunii św., ale i skarby moich cierpień. Są one nieocenione. Kapłani nimi szafują, ale tobie przydzielam je na własność, abyś z nimi, łącząc własne cierpienia, zbawiała wiele dusz. Korzystaj z moich cierpień i zasług Męki. Błogosławieni, którzy słuchają słowa Bożego i strzegą go. Co to znaczy dziecko moje? Strzec słowa mojego, znaczy w czyn wprowadzać [to], co ode Mnie słyszysz, aby słowo moje owoc przynosiło. Pilnuj tego. Błogosławić będę duszy, która tak czyni, jak słyszy. Ze Mną i przeze Mnie wykonywać [wszystko] będzie.

MATKA BOŻA (Zwiastowanie NMP 25 marca): Jakież dobrodziejstwa Bóg wyświadczył, że Słowo ciałem się stało. Nie mniejsze ono, kiedy na słowo kapłana Bóg zstępuje znowu! Tak samo, gdy w Komunii św. łączy się z człowiekiem!

PAN JEZUS ( Wielki Czwartek): Gdybyś wiedziała, jak pragnę zbawienia dusz! Okrutne cierpienia zniosłem i życie oddałem, aby Mnie miłowano. Gdyby było potrzeba, gotów byłbym za jedną duszę to wycierpieć, co wycierpiałem. Twoją miłością i wiernością wynagradzaj Mi za niewdzięcznych. (Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego): Przez śpiew Alleluja sprawia Mi dusza radość, ale przez czyny z miłości, sprawia Mi stale Alleluja, i tym większa dla Mnie chwała i radość, bo czyny te są dla zbawienia dusz. Dzieci dobre, które kochają, nie tylko same nie wyrządzają ojcu swojemu przykrości, ale go bronią, aby ojciec od innych ich nie doznał, i przepraszają go za innych. Nie dość na tym, że dusze kochające Mnie, nie wyrządzają Mi przykrości, ale nad tym boleją, gdy inni sprawiają Mi boleść, przepraszają za innych. Te dusze sprawiają Mi radość. Takim duszom błogosławię. Przez cierpliwość i uprzejmość wobec bliźnich dusza zdobywa pokój i głęboką pokorę. Gotów jestem takiej duszy udzielić łask o jakiekolwiek prosić Mnie będzie. Nie patrzę na kształty ciała, ale na wolę i pragnienia. Większych łask udzielam duszy nieudolnej, radością moją [jest] obdarzać taką duszę łaskami. Pragnienia i dobra wola są duszą dobrych czynów, reszty Ja dokonuję.

KUNDUSIA prosi o miłość taką, jaką miała św. Teresa od Dzieciątka Jezus.

PAN JEZUS: Opieraj się na męstwie. Pragnę dusz pokornych, abym mógł im udzielać jak najwięcej łask. Jak kupiec oferujący towary pragnie nabywców i smuci się, gdy nie ma nabywców, gdy nikt lub mało kupują, tak i Ja pragnę udzielać łask, uświęcać i upodabniać do Siebie. Ci, co gardzą moimi łaskami, udaremniają moje trudy, moje cierpienia. Mój pokój nie polega na tym, aby nie doznawać przeciwności. ( Niedziela Przewodnia): Daję ci pokój głęboki, opierający się na ufności i cierpliwości. Szczęśliwe dusze, które ode Mnie pokój otrzymują. Pokojem moim dzielą się z innymi, bo z ich twarzy już widać pokój i ich widok uspokaja innych. Niezbożni nigdy nie zaznają pokoju. Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie, a przez Ducha Św. daję początek każdej dobrej sprawie. Szczęśliwością swą udziela się Trójca Św. przez Ducha Św. Słabości i upadki giną w miłości jak iskry, które prędko giną. Ogień ważniejszy od iskier. W twojej tęsknocie za Mną giną twe upadki.

ŚWIĘTY JÓZEF (święto Jego opieki): Jestem stróżem Kościoła i tego zakładu , a Bóg Wszechmogący opiekunem. Szczególnie jestem Stróżem dusz niewinnych.

PAN JEZUS: Przynoszę ze Sobą krzyż, bo z niego wypłynęło i wypływa zbawienie. Przez znoszenie cierpienia dusze sprawiają Mi radość i okazują Mi największą miłość. Naturze ludzkiej [jest] to trudne, ale przez nie podwajam miłość. Podwójna miłość: w ofierze i zaparciu się siebie. Gdybyś wiedziała, jaką radość sprawiasz Mi cierpieniami swoimi, pragnęłabyś dużo cierpieć dla Mnie. Radością, którą mam z cierpień duszy, dzielę się z duszą, a ta znów z radością znosi swoje cierpienia. Błogosławieni pokój czyniący. Miej zawsze i wszędzie pokój. Dziecko moje, ufaj Mi, bo jestem samą prawdą i omylić nie mogę nikogo. Dałem ci mój pokój, nie zamącaj go brakiem ufności i słabościami swoimi. Bądź zawsze zadowolona ze wszystkiego. Jakże pragnę udzielać łask moim wybranym. Gdy ktoś pragnie Mnie kochać coraz więcej, jakąż Mi radość sprawia! Wtedy daje Mi możność udzielania łaski, zadośćczyni memu pragnieniu, spełnia moją wolę. Wszystko, czego ci udzielam i czym cię nawiedzam, oddawaj Mi z powrotem, a gdy Mi to ofiarujesz, udoskonalę moimi zasługami. Wszystkim, co Mi oddajesz, tym chwałę Mi oddajesz, uwielbiasz dobroć i miłosierdzie moje, i nowymi łaskami obdarowuję twą duszę. Udzielam ci poznania rąbka mojej miłości. Gdybym ci dał poznać całą moją miłość, to [twoja] dusza nie zniosłaby tego ogromu, i opuściłaby ciało. Gdy moja miłość i duszy miłującej zejdą się, a dusza oprze się na Mnie, taką [jej] daję siłę do wykonywania cnót, znoszenia cierpień, że się [jedno] stajemy, i dźwigamy świat cały. Miałem Apostołów i uczni o różnych usposobieniach, a wszystkich kochałem. Świętemu Janowi na mej piersi spocząć [pozwalałem] i tajemnice mu powierzałem: on niczym się nie gorszył. Dzielę się z niektórymi duszami moim miłosierdziem i przez nie szerzę i szerzyć będę miłosierdzie moje. Tu jest miejsce mego miłosierdzia. Przypominać będę miłosierdzie, jakie okazałem w czasie wojny, i w ten sposób udowodnię moje miłosierdzie i pociągać będę na drogę zbawienia i inne dusze. Dla ciebie, aby ci dać dowód mojej miłości, ocaliłem to miejsce, a nawet całą parafię.

MATKA BOŻA: Ja strzegę twego serca, jak żłóbka, w którym było Dziecię Boże, aby Synowi memu był miły w nim odpoczynek.

PAN JEZUS: Uczyniłem ci wielkie rzeczy, niepojęte rozumowi ludzkiemu. Wielką rzeczą [jest] ogrom miłości, dobroci i miłosierdzia mojego. Mało dusz takich, bym mógł w nich złożyć ogrom miłości tak, jak tego pragnę, gdyby nie stawiały oporu. Pragnę dusze owładnąć miłością. Czy ty pojmujesz to, że przychodzę do ciebie z bóstwem i człowieczeństwem? Przychodzę dlatego, bo kocham dusze i pragnę jedynie, by Mi miłością za miłość płacono. Chcę, abyś ze Mną rozmawiała nie tylko podczas Komunii św., ale i wśród dnia. Jesteś oblubienicą moją i królową. A jak ziemskiemu oblubieńcowi sprawia radość rozmowa z oblubienicą, tak dla Mnie rozkoszą [jest] rozmowa z tobą.

KUNDUSIA: co będzie, gdy spowiednik odjedzie? (przyp. 2)

PAN JEZUS: Pójdziesz do jego następcy; w sercu zachowaj wskazówki, które ci dawał pierwszy, bo znał twoją duszę. Ja jestem twoim przewodnikiem, a wskazówki dawać ci będę przez spowiednika. ( Wniebowstąpienie Pańskie): Błogosławię ci dłonią wszechmocną zawsze, we dnie i w nocy. To błogosławieństwo przynosi owoc stokrotny. Moi zastępcy błogosławią znakiem mojego krzyża na zewnątrz, bo przez krzyż wysłużyłem błogosławieństwo. Wolą moją jest, abyś prosiła o błogosławieństwo, bo przez prośby uwielbiona jest dobroć moja i miłosierdzie, i stąd mam chwałę, a prośba radość Mi sprawia.

KUNDUSIA prosi, by mogła Jezusa kochać Jego Sercem.

PAN JEZUS: Twoje serce jest Moim, a moje twoim. Przez ciebie uwielbiam Boga Ojca, a ty przeze Mnie, i tak wzajemnie się miłujemy. Ja jestem szczęśliwy w Ojcu, a Ojciec we Mnie i szczęśliwości Mi nie brak, ale miłość Mnie wabi do kochania dusz i pragnę być nawzajem miłowany. Pragnę miłować i być miłowanym. A ludzie odpychają tę miłość od siebie , a nawet dusze Mi oddane są obojętne na szczęśliwość, którą im pragnę dać i na ziemi już zapoczątkować. Rzadkie to dusze, które mogę uszczęśliwiać, które przyjmują to moje uszczęśliwienie. Pragnę każdą duszę oświecić światłem moim. Pragnę być miłowany od stworzeń, bom za to cierpienia i życie dał, by Mnie kochano. [Grzesznicy] gardzą moją miłością im moim światłem i idą za ciemnościami i tak, giną w nich. To boli! (Zesłanie Ducha Świętego): Dałem ci dary Ducha mojego, a przede wszystkim namaściłem cię moją miłością. Nawet zmysłom twoim daję kosztować szczęścia niebieskiego już tu na ziemi, byś kochała Mnie miłością dziecięcą i ufała Mi. Jestem Bogiem miłości. Przez Ducha Św. udzielam łask, Duch Św. zaczyna w duszy czyny dobre i do Mnie łaski wracają

KUNDUSIA doznaje w tym czasie przeżyć, o których spowiednikowi tak mówi “oddech staje się jakiś lekki, swobodny, a w sercu nastaje stan słodyczy, błogości, odpoczynku, nic się nie mówi i nic o sobie nie wie”

PAN JEZUS: Prostota i szczerość są to cnoty dziecięce, które wabią Mnie do udzielania łask. Jak dziecko w prostocie prosi, a ojciec z radością udziela mu [to] o co prosi, tak i Mnie tak się ta cnota podoba, że wabi Mnie do duszy, która ma prostotę. Jest wiele dusz, które nadużywają łask moich i sakramentów. Ty Mi wynagradzaj za tych, co łask nadużywają.

KUNDUSIA prosi o miłość, jaką miała św. Teresa od Dzieciątka Jezus.

PAN JEZUS: Ja cię nie mniej od niej i innych świętych kocham, a nawet więcej udzielam ci miłosierdzia, przedłużam ci życie. Tak miłuję cię, że do ciebie sam przyszedłem i zamieszkuję [z tobą], gdy św. Terenię wezwałem do klasztoru. Przez ciebie pragnę szerzyć chwałę moją. Pragnę, abyś dusze pociągała do Mnie i tak szerzyła miłość moją i innych do niej pociągała. Na stryszawskie pola spadł grad: Grad nie był karą. Gdy owieczki chodzą po manowcach, pasterz spędza je laską na dobrą drogę. Jako dobry pasterz używam laski, by owieczki spędzić na drogę przykazań. Z miłości, a nie dla kary to uczyniłem. Starczy ci poświęcić dwie lub trzy godziny na modlitwy o nawrócenie grzeszników, o gorliwość dla kapłanów. Twa słabość znana Mi jest i twa nieudolność, ale Ja patrzę na twe usposobienie, a nie na ilość twych uczynków, i na to, jaką Mnie miłością kochasz. Rodzice nie czekają na to, co i ile małe dzieci zrobią, ale jaką miłością ich kochają. Wszystko rób z miłości dla Mnie, wtedy wszystko, co czynić będziesz, zamieni się w miłość. Dusza twa i serce zamienią się w samą miłość. Żaden żebrak nie wyciąga tak ręki o kawałek chleba, jak Ja wyciągam ręce do dusz wybranych po ofiary, choćby najmniejsze, a to pragnienie zaspokaja każda ofiara, choćby najmniejsza. Przez ofiary zbawiam dusze. Mogę cię uświęcić w jednej chwili, ale przełamywanie się twoje jest dla Mnie ofiarą, i za to [cię] wynagradzam.


1. Mowa o Siwcówce siedlisku Stryszawy.

2. Spowiednikiem i kierownikiem duchownym Kundusi był ks. Bronisław Bartkowski. Po zakończeniu II Wojny Światowej został on wezwany do macierzystej diecezji pelplińskiej, w której w czasie wojny wymordowano wielu kapłanów. Odczuwano więc brak księży.