Maryja najstarszych legend

W obronie nazwy Zakonu



Inna legenda, którą odnajdujemy w kronice Wilhelma z Sanvico, trzynastowiecznego pustelnika z klasztoru na Górze Karmel, opowiada o niebezpiecznej morskiej przygodzie króla Francji, św. Ludwika IX, uczestnika siódmej i ósmej wyprawy krzyżowej. Wydarzenie, grożące rozbiciem jego statku, miało mieć miejsce pewnej burzliwej nocy w pobliżu wzgórz Karmelu. Król i jego załoga zostali cudownie ocaleni dzięki interwencji Maryi czczonej w karmelitańskiej świątyni. W drodze powrotnej do Francji, podczas trzeciej nocy żeglugi, tuż przed świtem, statek króla doznał na wysokości wzgórz Karmelu dwóch gwałtownych wstrząsów. “Były one tak silne, iż marynarzom wydawało się, że osiedli na skałach i statek zaraz zacznie tonąć. Duchowni oraz inne osoby na statku, przerażeni tym wydarzeniem, udali się do swego świątobliwego króla, odnajdując go klęczącego i modlącego się żarliwie do Boga. Sądząc, że statek wkrótce zatonie, przerażeni podróżni usłyszeli głos dzwonu dochodzący ich z klasztoru Braci Błogosławionej Dziewicy Maryi z Góry Karmel. Gdy król go usłyszał, zapytał kapitana statku, gdzie on się znajduje. Powiedziano mu, że dzwon należy do klasztoru Braci Błogosławionej Dziewicy Maryi z Góry Karmel. Będąc czcicielem Matki Boga, król przyrzekł pielgrzymkę do klasztoru, jeżeli błogosławiona Dziewica wybawi go i jego ludzi z tej okrutnej burzy. Wkrótce pokorny król udał się na Górę Karmel i z wielką pobożnością uczestniczył w porannych modlitwach braci. Po odmówieniu porannych modlitw i pokornej kontemplacji tego świętego miejsca, król był głęboko poruszony religijnością braci, którzy nazwani byli najbardziej wyjątkowym tytułem na świecie: Bracia Dziewicy Maryi; przynajmniej w odniesieniu do zatwierdzonych zakonów” (Chronica, rozdz. VI).

Cudowną interwencję Maryi na rzecz św. Ludwika IX legenda wiąże z klasztorem karmelitów. To dzwon ich świątyni natchnął króla i towarzyszy jego morskiej podróży do wezwania Maryi – Gwiazdy Morza, prowadzącej szczęśliwie statki i ich załogi do upragnionych portów. W opisie uderza wielokrotne użycie maryjnego tytułu Zakonu: Bracia Błogosławionej Dziewicy Maryi z Góry Karmel. Maryja czyni cud jako Pani pustelników karmelitańskich potwierdzając w ten sposób ich prawo do noszenia tak zaszczytnego tytułu. Jeżeli potwierdza go Matka Syna Bożego – poprzez cudowne wydarzenie – to czyż może powstać jakikolwiek ludzki autorytet i sprzeciwić się temu przywilejowi?

O bolesny zmaganiach związanych z uznaniem maryjnego tytułu opowiada także legenda o mówiącej figurze Matki Bożej z opactwa w Chester. Powstała ona w środowisku pierwszych angielskich fundacji. Zakon spotkał się w Anglii z największymi uprzedzeniami i opozycją, stąd i legenda jest niezmiernie wymowna. Do powstania trudności przyczynili się zresztą sami karmelici, którzy błędnie – chociaż w dobrej wierze – uważali się za pierwszy oficjalnie zatwierdzony Zakon poświęcony Maryi, nosząc zbyt dumnie swoje głowy. Warto tutaj dodać, że legenda wychodzi na przeciw historycznemu wydarzeniu. Było nim uznanie w 1374 r. przez renomowany Uniwersytet w Cambridge prawa do noszenia przez Zakon upragnionego tytułu: Bracia Błogosławionej Dziewicy Maryi. Orzeczenie to poprzedziła gorąca publiczna polemika między dominikaninem Janem Stokes a karmelitą Janem de Hornby. Według legendy Matka Boża wkroczyła w ten spór, co miało miejsce w mieście Chester.

Przekaz opowiada o procesji zorganizowanej przez Tomasza, przełożonego opactwa św. Werburgi w Chester. Jej trasa wiodła obok słynącej wieloma łaskami figury Maryi. Figura znajdowała się w północnej części prezbiterium opactwa nad grobem, w którym spoczywały szczątki świątobliwego pustelnika Godstalda. Gdy podczas procesji, w obecności dużej liczby wiernych, przechodzili obok niej karmelici i zatrzymali się na chwilę, aby ukłonem złożyć hołd Matce Syna Bożego i swojej Patronce, ręka figury podniosła się i wskazała na nich. Usłyszano również głos: “Oto ci są moimi braćmi; oto moi bracia ukochani i wybrani” (R. M. Valabek, Mary, Mather of Carmel, tom I, s. 54).