Ku odkryciu małej drogi

Piękno Jezusa



Jej Chrystus promieniuje w nocy. Między szesnastym i dwudziestym rokiem życia, Teresa odkrywa coraz bardziej głębię Ewangelii i niewymowne piękno Jezusa, wartość ponad wszelkie wartości. “Jest tylko Jezus; cała reszta nie istnieje; kochajmy Go zatem do szaleństwa” (L 96). “Jezus sam jest zachwycający w pełnym tego słowa znaczeniu (…). Jest Pięknem samym” (L 76). Jest “piękną Lilią naszych dusz” (L 105).

Któż wypowie “piękności ukryte w Jezusie” (L 108)? Zaledwie okrywa je wiara: “Tak, Oblicze Jezusa rozsiewa blaski promienne, ale jeżeli ono tak piękne mimo ran i łez, jakież będzie, gdy ujrzymy je w Niebie?… Och! Niebo!… Niebo!… Tak, aby ujrzeć pewnego dnia Oblicze Jezusa, aby wiecznie uwielbiać, wpatrywać się w cudowną piękność Jezusa, biedne ziarnko piasku pragnie być wzgardzone na ziemi…” (L 95). Nawet w nocy dostrzega “na wpół przysłonięte światło; jasność tę roztaczają dokoła siebie spuszczone oczy Oblicza mego Narzeczonego” (L 110).

Piękno Jezusa, Słowa odwiecznego, to także piękno Jego miłości do ludzi. Kocha nas: “Jezus plonie miłością do nas… Popatrz na Jego Oblicze! Przypatrz się Jego oczom zgaszonym i opuszczonym… Spójrz na te rany… Wpatruj się w Jego Oblicze… Ujrzysz tam, jak bardzo nas kocha” (L 87). Teresa modli się: “Twoje Oblicze jest mą jedyną ojczyzną, jest mym Królestwem miłości” (P 20).