Rozmowa z o. Szczepanem Praśkiewiczem, karmelitą bosym, konsultorem Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
W ostatnich miesiącach byliśmy świadkami koronacji kilku obrazów maryjnych…
Wielu z nas uczestniczyło zapewne w majowych uroczystościach stanisławowskich na Skałce w Krakowie. Podczas uroczystej celebry ks. kard. Stanisław Dziwisz w obecności Prymasa i Episkopatu Polski dokonał koronacji obrazu Madonny z Jabłuszkiem z kościoła pw. Bożego Ciała na krakowskim Kazimierzu. Niedawno odbyła się także koronacja papieskimi koronami obrazów Matki Bożej Królowej Rodzin we Włoszczowie w diecezji kieleckiej i Matki Bożej Zagórskiej na Podkarpaciu w archidiecezji przemyskiej. Miała również miejsce koronacja łaskami słynącej ikony Najświętszej Maryi Panny Włodzimierskiej w kościele Karmelitów Bosych w Gudohajach koło Grodna na Białorusi.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że w tym roku mija osiemdziesiąta rocznica koronacji obrazu Matki Bożej Miłosierdzia z sanktuarium ostrobramskiego w Wilnie, założonego w początkach XVII w. przez karmelitów bosych. Pod opieką naszego zakonu pozostają także koronowane wizerunki Matki Najświętszej w Piotrkowicach koło Kielc, w Czernej nieopodal Krakowa oraz w Berdyczowie na Ukrainie. W kaplicy Sióstr Karmelitanek Bosych w Niedźwiadach koło Kalisza czczony jest obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy, koronowany w 1939 r. we Lwowie. Rekoronował go Jan Paweł II w 1991 r. we Włocławku.
Od kiedy i jak rozwijał się w Kościele kult obrazów z przedstawieniami Jezusa Chrystusa, Jego Matki i świętych?
Kult ten pojawił się w Kościele już w pierwszych wiekach. W katakumbach św. Pryscylli w Rzymie zachował się wizerunek Maryi jako dziewiczej Matki, na którą wskazuje prorok Izajasz. Już w V w., równolegle do przedstawiania Chrystusa jako Pantokratora (Władcy i Sędziego siedzącego na tronie), pojawiły się obrazy Maryi Dziewicy odzianej w królewskie szaty i z koroną na głowie oraz powstał zwyczaj zwracania się do Niej jako do Naszej Pani – Notre Dame, jak do dziś nazywa się paryska katedra z przełomu XII i XIII wieku. W czasach Soboru Efeskiego (431) zrodził się zwyczaj przyozdabiania obrazów Najświętszej Maryi Panny, a potem także świętych, ozdobnymi sukienkami.
W VIII w., ze względu na nadużycia w kulcie obrazów i przypisywanie im niejako mocy magicznych, wybuchła otwarta walka przeciwko umieszczaniu ich w świątyniach znana pod nazwą ikonoklazmu czy obrazoburstwa. W tej sprawie głos zabrał Sobór Nicejski II (787), który wypowiedział się w obronie kultu. Naukę tę potwierdził później Sobór Trydencki (1545-1563), a w naszych czasach Sobór Watykański II.
Kiedy zaczęto nakładać na obrazy korony wykonane z drogocennych kruszców?
Ten zwyczaj zrodził się w początkach XVI wieku. Wtedy to pobożni chrześcijanie zaczęli przyozdabiać klejnotami i koronami łaskami słynące wizerunki. Wkrótce Stolica Apostolska uprawomocniła tę formę pobożności i jedną z pierwszych formalnych koronacji obrazu Najświętszej Maryi Panny było ukoronowanie wizerunku Matki Bożej Śnieżnej – Salus Populi Romani – w bazylice Santa Maria Maggiore w Rzymie przez Papieża Klemensa VII w 1527 roku. Od tego czasu papieskie korony nakładano na wizerunki słynące łaskami i wzbudzające pobożność wiernych na całym świecie. Dla przykładu przypomnę, że w 1717 r. ukoronowano ikonę Matki Bożej Jasnogórskiej w Częstochowie, a w 1756 r. cudowny obraz Matki Boskiej Szkaplerznej w Berdyczowie.
W 1954 r. Pius XII, który już wcześniej, bo w 1950 r., ogłosił dogmat o Wniebowzięciu, ustanowił liturgiczne święto Najświętszej Maryi Panny Królowej Świata obchodzone w oktawę Wniebowzięcia, to jest 22 sierpnia. Warto więc z okazji uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny oraz Matki Bożej Królowej Świata zagłębić się w teologiczną wymowę zwyczaju koronacji maryjnych obrazów.
Bogate przesłanie niesie w sobie już sam obrzęd liturgiczny nałożenia koron…
W ostatnich dziesięcioleciach, w nurcie odnowy posoborowej poddano rewizji praktykę koronacji obrazów i wypracowano jej nowy i bogaty w przesłanie teologiczne obrzęd liturgiczny. W myśl posoborowego ukierunkowania sprawą koronacji obrazów zajmuje się watykańska Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. W 1975 r. wydała ona instrukcję, w której czytamy, że “koronowane mogą być tylko obrazy lub rzeźby Matki Boskiej. Wyłącza się obrazy innych świętych lub błogosławionych. Jeśli zaś kompozycja artystyczna przedstawia Matkę Boską z Dzieciątkiem Jezus, wówczas należy koronować obie postacie”. Instrukcja przypomina ponadto, że “obrazy przedstawiane do koronacji powinny wyróżniać się szczególną czcią, tak, aby obrzęd koronacji był wyrazem pragnień i pobożności wiernych względem Matki Boskiej (…), zaś korony należy tak wykonać, by jaśniały szlachetną prostotą i prawdziwą sztuką”.
W 1981 r. Sługa Boży Jan Paweł II, który osobiście jako Papież koronował wiele obrazów maryjnych, zatwierdził opracowany przez Kongregację obrzęd liturgiczny koronacji, przypominając, że “Kościół, pouczony przez Ducha Świętego, pozdrawia Najświętszą Dziewicę jako Panią i Królową, pałac królewski, w którym Król wieków przyjął ludzkie ciało. Aby uczcić tę godność Maryi, między innymi objawami czci powstał zwyczaj ozdabiania królewskimi koronami wizerunków Matki Boskiej otaczanych wyjątkową czcią”.
Tym samym Kościół potwierdza, że Błogosławiona Dziewica Maryja jest Matką Syna Bożego i Króla Mesjańskiego, gdyż jest Ona Matką Chrystusa. Nadto Maryja jest “pierwszą i najdoskonalszą uczennicą Chrystusa”, albowiem wypowiadając swoje “tak” względem planów Bożych, wzrastając ciągle w cnocie wiary i trwając z apostołami na modlitwie, w sposób szczególny zasłużyła na koronę sprawiedliwości, życia i chwały.
Zechciejmy w czasie wakacji nawiedzić któreś z sanktuariów z koronowanym wizerunkiem Matki Bożej. Co więcej, z rozważania teologicznej wymowy zwyczaju koronacji wizerunków Matki Najświętszej wynieśmy lekcję na nasze dalsze życie. Chciejmy być bardziej autentycznymi wyznawcami Jezusa Chrystusa kierującymi się Jego Ewangelią, i bardziej dziećmi Maryi, przyjmując Ją do siebie i strzegąc w nas daru łaski. Tak, abyśmy kiedyś i my sami mogli otrzymać wieniec sprawiedliwości, koronę życia i koronę chwały.
Rozmawiała Małgorzata Bochenek
Nasz Dziennik, 189/2007