Od czasu naszego ostatniego wpisu minęło już trochę czasu, zdążyło się co nieco wydarzyć. Ostatnie dwa miesiące były dość wyjątkowe dla każdego, nie wykluczając nas, kleryków. Jak więc wyglądał czas epidemicznego zamknięcia w krakowskim studentacie? Postaram się pokrótce to opowiedzieć.
Pod koniec lutego, pełni zapału i nowych sił po feriach zimowych rozpoczęliśmy kolejny semestr na Uniwersytecie Jana Pawła II. „Nowy semestr, nowe wyzwania” – nie jeden z nas powtarzał tą sentencję w drodze na uczelnię, jednak kolejne dni przerosły nawet nasze najśmielsze wyobrażenia o tym, co może przynieść los. Nie było nam dane zbyt długo cieszyć się uczelnią: raptem po półtora tygodnia na uczelni zajęcia zostały odwołane (przynajmniej w tej tradycyjnej formie) i ten stan trwa do dziś. Owe „nowe wyzwania nowego semestru” weszły w nową rzeczywistość – rzeczywistość wirtualną, która nosi nazwę „e-learning”. Wykłady przez internet to dość świeże doświadczenie, jednakże dość szybko dostosowaliśmy się do nowej sytuacji.
Nowa sytuacja stworzyła nam też nowe możliwości. Korzystając z faktu, że prawie cały czas jesteśmy w klasztorze, zostały nam zorganizowane wykłady z duchowości prowadzone przez ojca Jerzego Gogolę OCD z naszego konwentu. Także bracia klerycy, zachęceni większą ilością czasu spędzaną we wspólnocie, postanowili uwolnić swój potencjał twórczy. Jedni rozwijali swoje zdolności kulinarne eksperymentując w kuchni, inni zaś ubogacali życie studentatu różnymi dowcipami.
Czas epidemii stał się także okazją do bardziej wewnętrznego przeżycia Wielkiego Postu dla całej naszej wspólnoty. Wiele inicjatyw takich jak adoracje krzyża, czy wyjazdy rekolekcyjne z grupami duszpasterskimi działającymi przy klasztorze, zostało odwołanych (choć niektóre spotkania i w tym wypadku przeniosły się do internetu). Pamiętając o tych, którzy cierpią, oraz służbach, które pomagają łagodniej przeżyć kryzys, podjęliśmy codzienną adorację Najświętszego Sakramentu i wspólnie odmawiamy różaniec, zawierzając Bożemu Miłosierdziu i Maryi cały świat.
Tegoroczne Triduum Paschalne przeżyliśmy w większym skupieniu niż zwykle. Liturgia w naszym kościele odbywała się przy zamkniętych drzwiach. Mimo, że oprawa była skromniejsza niż zwykle, nie zubożyło to naszego przeżywania Misterium, a wręcz przeciwnie – prostota liturgii ułatwiła skupienie się na istocie przeżywania zbawczego dzieła Chrystusa. W tym roku także po raz pierwszy mieliśmy okazję spędzić święta z braćmi ze Słowacji, którzy zazwyczaj spędzają je w swojej ojczyźnie.
Tak wyglądały ostatnie dwa miesiące w naszym krakowskim konwencie. Chociaż czas epidemii wymaga od nas zmiany dotychczasowego sposobu życia, staramy się wykorzystać go jak najlepiej. Mamy też żywą nadzieję, że nie długo wszystko wróci do normalności.
br. Paweł Starzyński OCD