Kierunek: Europa
Migracja do Europy
o. Jerzy Zieliński OCD
Rozważając męczeńską śmierć i migrację pustelników karmelitańskich z Ziemi Świętej do Europy ojciec Joachim Smet, historyk zakonu, zauważa: "Pustelnicy, tak bardzo przecież oddani sprawie czuwania na modlitwie na ziemi uświęconej śladami stóp Chrystusa, musieli mieć bardzo poważne powody, które przynagliły ich do wyjazdu. Jednakże niektórzy z nich postanowili pozostać na miejscu i stawić czoło wszystkiemu, co przyniesie przyszłość. Ale to, co wówczas wydawało się tak rozpaczliwym krokiem, ostatecznie okazało się błogosławieństwem. Nie po raz pierwszy i ostatni dążenie do stłumienia jakiegoś ideału doprowadziło do jego szerszego rozpowszechnienia. Drzewo gorczyczne z Karmelu miało rzucić swoje nasiona w podatny grunt Zachodniej Europy".
Można tutaj przytoczyć bardziej jeszcze adekwatne porównanie zaczerpnięte z nauczania Chrystusa: "Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity" (J 12,24). W tej perspektywie widzieli tragiczne wydarzenia z 1291 r. również sami średniowieczni karmelici. Cytowany już wcześniej Wilhelm z Sanvico tak oto snuje swoje rozważania: "Myślę jednak, że to musiało się stać, aby spełniły się słowa powiedziane przez proroka Jeremiasza: Spojrzałem - oto Karmel stał się pustynią, wszystkie miasta uległy zniszczeniu przed Panem, wobec Jego palącego gniewu (Jr 4,26). Także Izajasz przepowiedział, że radość i uniesienie, z jakimi członkowie zakonu smakowali w słodyczy kontemplacji na tej górze, nie będą trwały wiecznie; radość i uniesienie zostaną zabrane z Góry Karmel (Iz 33,9). Jednak to właśnie z tej góry członkowie zakonu rozeszli się we wszystkie strony świata. Widzimy bowiem, iż od czasów błogosławionego papieża Innocentego IV i świątobliwego króla Francji Ludwika zakładają nowe prowincje, które wnet zaczynają kwitnąć i obfitować w odpowiednie i dostosowane do dużej liczby zakonników domy. Dzięki pomocy Pana naszego Jezusa Chrystusa, ten rozkwit przyczynił się wielce do rozszerzenia wiary katolickiej. Jemu to, wraz z Ojcem i Duchem Świętym, niech będzie chwała, cześć i honor, po wszystkie wieki wieków".
Początkowy okres pobytu karmelitów w Europie cechuje bardzo szybki rozwój zakonu. Do pierwotnej Prowincji Ziemi Świętej doszło siedem następnych: Sycylia (1242), Anglia (1242), Narbonne (południowa Francja - 1245), Rzym (1256), Francja (północna Francja - 1265), Niemcy (1265) i Lombardia (1271). Niedługo potem dołączyły trzy następne: Akwitania (1282), Hiszpania (1297) i Irlandia (1297).
Przeważająca część nowych powołań miała charakter eremicko - apostolski i rozwijała się w odmiennym duchu od tradycji czysto pustelniczego życia kultywowanego przez pierwszych eremitów z Wadi 'ain es-Siah. Niemniej w niektórych klasztorach, jak na przykład w Hulne (Anglia), duch eremicki przetrwał aż do czasów Reformacji. Sytuacja w Europie była jednak na tyle różna od warunków palestyńskich, że wymusiła dokonanie zmian. W czasie trwania kapituły generalnej w 1246 r. karmelici wysłali delegację do Innocentego IV, który przebywał wówczas w Lyonie, z prośbą, aby dokonał stosownych zmian w regule św. Alberta. 1 października 1247 r. papież - w bulli Quae honorem conditoris zaadresowanej do "przełożonego generalnego i definitorów kapituły generalnej Zakonu Braci z Karmelu" - opublikował zmodyfikowaną regułę karmelitańską, zawierającą następujące korekty: (1) klasztory można zakładać nie tylko w miejscach pustynnych, ale i w miastach; (2) wprowadzono obowiązek odmawiania oficjum; (3) posiłki, podczas których należy czytać Pismo święte, mają być spożywane wspólnie; (4) złagodzono przepisy dotyczące zachowywania postu przez zakonników podróżujących lub utrzymujących się w drodze z jałmużny; (5) złagodzono również milczenie w ciągu dnia. Te niewielkie zmiany w tekście reguły doprowadziły jednak do głębokich zmian w stylu życia karmelitów, co wywołało wewnętrzne konflikty. Tradycje zaczerpnięte z duchowości Ojców Pustyni były wciąż silne i cenione przez wielu braci; stanowiły ich dziedzictwo, którego nie chcieli utracić. Echo wewnętrznych napięć w zakonie odnajdujemy w najstarszych tekstach karmelitańskich. Mikołaj z Narbonne, gorliwy obrońca eremickiego ducha Karmelu, pisze do swoich braci: "Tych, którzy są wam skłonni uwierzyć błędnie zapewniacie, że jest z pożytkiem dla naszego zakonu i naszych bliźnich porzucić samotność pustelni i dzielić się z mieszkańcami miast życiem kontemplacji, którego mieliście przywilej doświadczyć. Niech mi będzie wolno stwierdzić, że... dopóki kontemplacja stanowiła cel waszego życia, wasze modlitwy i święte ćwiczenia były z pożytkiem dla was, dla sławy waszej świętości. Ponadto, jak cenne perfumy, rozchodziły się one szeroko i daleko, nad miasta i wsie, niosąc pociechę i ulgę tym, do których docierały, pociągając wielu do samotności pustelniczego życia i odstąpienia od złego postępowania. Teraz zaś... nie przynosicie pożytku ani zakonowi, ani innym". Przyłączenie karmelitów do zakonów żebrzących, jak sądzono, nie stało się ostatecznym rozwiązaniem problemu przystosowania do nowych warunków w Europie. Przeszczepienie zakonu było delikatnym przedsięwzięciem, dlatego też druga połowa XIII w. okazała się okresem krytycznym w historii Karmelu. Jego sytuacja zaczęła normować się dopiero z początkiem XIV w.