Od 24 do 26 maja w Starym Skałacie, w województwie tarnopolskim na Ukrainie, w domu zakonnym Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża, miały miejsce karmelitańskie rekolekcje dla chłopców.
Ostatnie miesiące w ukraińskich rodzinach upływają pod znakiem niepokoju o ojców, mężów, braci i synów. Każdy z nich w dowolnym momencie może spodziewać się wezwania do stawienia się przed komisją wojskową, a następnie zaciągnięcia w szeregi armii broniącej przed agresorem terenu ojczyzny. W takiej sytuacji organizowanie rekolekcji dla chłopców może wydać się nie całkiem na miejscu. To jednak błędne wrażenie. Żywimy wytrwałą nadzieję na zakończenie wojny. Spodziewamy się, że opatrywanie zadanych wojną ran i odbudowywanie zniszczeń będzie się odbywać na różnych poziomach. Jednym z nich będzie „duchowa rekonwalescencja”, a w niej ważną rolę odegrają ludzie świadczący o zwycięstwie naszego Zbawiciela nad złem.
Gdyby spojrzeć do działu ogłoszeń w katolickich mediach, można zobaczyć, jak wiele inicjatyw jest proponowanych dla rozwoju duchowego: dla rodzin, ruchów, wspólnot, młodzieży i dzieci. To inwestycja w przyszłość tego udręczonego społeczeństwa, umacnianie chrześcijańskich postaw w ludziach, którzy przekażą innym nadzieję budowaną na Chrystusie.
Nasze karmelitańskie rekolekcje dla chłopców stanowią jedną z wielu tego typu propozycji. Dlatego jest dla nas tym większą radością, że w rekolekcjach wzięła udział całkiem spora grupka – dwunastu uczestników. Najmłodszy miał czternaście lat, najstarszy dwadzieścia trzy. Rekolekcje, jak zauważył jeden z nich, to miniatura życia Kościoła, a także miniatura samego Kościoła na Ukrainie. Większość z uczestników przyjechała z Berdyczowa, dwóch z Kamieńca Podolskiego, jeden ze Lwowa.
Tytuł rekolekcji brzmiał: „Panie, Ty jesteś skałą mą”. Treścią konferencji były m.in: życie jako dar i zadanie, odwaga samodzielności, rozwoju, podjęcia walki z grzechem, pewność co do pomocy ze strony Chrystusa. Jeśli chodzi o program tak krótkich rekolekcji, aż trudno uwierzyć, że zmieściło się w nim tyle wydarzeń. Spotkanie rozpoczęło się wieczorem w piątek, 24 maja, od wstępnej konferencji i przedstawienia uczestników. Po nich nastąpiła Msza św., a po kolacji modlitwa różańcowa za Ukrainę. W sobotę, 25 maja, rozpoczęliśmy od gimnastyki w pięknym ogrodzie domu zakonnego sióstr franciszkanek służebnic Krzyża. Wybiegliśmy na wznoszący się ponad domem pagórek, gdzie chwaliliśmy Pana Boga i prosiliśmy Go w naszej porannej modlitwie. Po śniadaniu konferencja w urokliwej altance, czas na osobistą refleksję, Msza św. z robiącym wrażenie, zaangażowanym śpiewem chłopców oraz ich czynnym udziałem w liturgii. Po obiedzie gra w piłkę, potem znów konferencja, adoracja, kolacja, dwugodzinny film, ognisko, rozmowa na temat filmu i różaniec o 23.00, dosyć już późnej godzinie! Niedzielę rozpoczęliśmy od porannej modlitwy i Mszy św., a po śniadaniu, podczas rozmowy, uczestnicy podzielili się swoimi wrażeniami i przemyśleniami. Na koniec sporą frajdę sprawiło chłopcom spełnienie posługi dzwonienia na Mszę św. w pobliskim kościele parafialnym. Wprawienie w ruch dzwonów, dosyć sporej wielkości, umieszczonych na wolno stojącej dzwonnicy przed kościołem, odbywało się tradycyjną metodą – za pomocą sznurów.
Wszystko to dokonało się w gościnnej atmosferze, jaką stworzyły siostry franciszkanki. Ich dom na ogół jest miejscem terapii dla dzieci z upośledzeniem wzroku oraz dla ich rodzin. Dla uczestników rekolekcji stał się miejscem doświadczenia, że Pan Bóg jest przyjacielem naszej codzienności. Jeden z uczestników wyraził to podczas dzielenia: czy w modlitwie, czy w zabawie, czy we wspólnocie, czy w samotności – nasz Pan jest zawsze nami!