Gdy w Polsce upadł system komunistyczny, a wraz z nim tzw. „cortina di ferro” (żelazna kurtyna) izolująca nas od Zachodniej Europy, poczęły do nas przenikać niektóre modne na Zachodzie święta i obyczaje, wśród których znajdują się także „walentynki”, tj. „dzień zakochanych”.
Geneza tego dnia, obchodzonego 14 lutego, w liturgiczne wspomnienie św. Walentego, biskupa Terni we Włoszech, sięga średniowiecza i ma związek z zastępowaniem świąt pogańskich przez chrześcijaństwo. Przed reformą kalendarza z 1582 r., połowa lutego była już bowiem zwiastunką wiosny i istniał zwyczaj polegający na poszukiwaniu wybranki serca przez losowanie jej imienia ze specjalnej urny i pisaniu do niej listów miłosnych. Tradycja podaje, że św. Walenty pisał „miłosne” listy do swoich wiernych, opowiadając w nich o ogromnej miłości Chrystusa i pięknie miłości małżeńskiej, że udzielał potajemnie ślubów zakochanym parom w sytuacji, w której władze zabraniały zawierania związków małżeńskich przez mężczyzn, którzy nie służyli jeszcze w wojsku, oraz że jako pierwszy biskup pobłogosławił on związek małżeński między poganinem i chrześcijanką. Za te czyny został uwięziony i skazany na śmierć właśnie 14 lutego.
Warto zaznaczyć, że jakkolwiek walentynki stają się (także w Polsce) świętem bardzo skomercjalizowanym, w Terni, przy bazylice pod wezwaniem św. Walentego, którą od 1609 r. opiekują się karmelici bosi, mają one charakter wielopłaszczyznowy i religijny. Każdego roku w niedzielę najbliższą 14 lutego w bazylice odbywa się święto zaręczyn. Zgromadzone przy grobie św. Walentego setki par narzeczeńskich, przybyłych nieraz z różnych stron świata, przyrzekają sobie miłość i wierność oraz trwanie w czystości przedmałżeńskiej do dnia ślubu. Gromadzą się tam również małżonkowie świętujący 25 lub 50 rocznicę zawarcia sakramentu małżeństwa. Organizowane jest też święto dla wdów i wdowców z modlitwą za ich zmarłych współmałżonków.
Świętu, owszem, towarzyszą koncerty, spektakle, projekcje filmów, konferencje, wystawy i imprezy sportowe, które trwają niemal przez cały luty. Niedawno, idąc z duchem postępu, ogłoszono także konkurs na najlepszy SMS o tematyce miłosnej.
Karmelici bosi na srebrnym relikwiarzu ze szczątkami patrona bazyliki umieścili napis „Święty Walenty – patron miłości”. W roku 1997 list do par narzeczonych przesłał również św. Jan Paweł II, i niektóre jego słowa wyryto na marmurowej tablicy przy grobie św. Walentego.
Warto więc sobie uświadomić, że „walentynki” to nie tylko święto czysto laickie, pozbawione wyrazu religijnego, ale to prawdziwe święto miłości, zachęcające w duchu Karmelu do modlitwy za małżonków i za tych, którzy do zawarcia sakramentalnego małżeństwa się przygotowują, by ich miłość była „potężna jak śmierć i by żadne wody nie potrafiły jej ugasić!” (por. Pnp 8,6).
o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD
fot. sanvalentinoternibasilica.it