o. Andrzej Ruszała OCD
Doświadczenie i świadomość grzechu w życiu młodzieńczym Józefa Kalinowskiego
Z analizy życia i pism św. Rafała Kalinowskiego wynika, że odkrywanie prawdy o grzechu i jego skutkach dla życia duchowego dokonywało się w jego życiu trzema zasadniczymi nurtami: poprzez osobiste doświadczenie grzechu i słabości – zwłaszcza w młodości, poprzez Boże objawienie na temat grzechu, poznane i przyswojone przez niego oraz poprzez zetknięcie się z doświadczeniem grzechu innych ludzi, zwłaszcza w sakramencie pojednania, którym posługiwał jako kapłan. Poniżej przedstawimy wskazane źródła wiedzy i główne wnioski na temat grzechu i jego konsekwencji w życiu duchowym, do jakich doszedł nasz Autor, wychodząc od jego osobistego doświadczenia w tym względzie, by przedstawić następnie jego rozumienie grzechu i negatywnych konsekwencji jakie on powoduje, ubogacone o zasymilowane nauczanie Kościoła na ten temat i tradycji karmelitańskiej, w której się formował w swym życiu zakonnym i kapłańskim. Na koniec przedstawimy również podstawowe linie programu walki z grzechem i jego skutkami, jaki rysuje się na podstawie pism ojca Rafała, zwracając zwłaszcza uwagę na te elementy, które decydują o skuteczności tego programu.
Józef Kalinowski urodził się w rodzinie głęboko religijnej. Po śmierci matki w kilka dni po urodzeniu syna wychowaniem Józefa i jego starszego brata Wiktora zajęła się Zofia Puttkamer, która później, po ślubie z ojcem Józefa, stanie się jego macochą. Była to kobieta prawa, wykształcona i głęboko religijna, często przystępująca do Komunii św., codziennie spędzająca wiele czasu na modlitwie, podejmująca praktyki pokutne i dzieła miłosierdzia. Józef od swego dzieciństwa bardzo pokochał ją synowską miłością. Macocha miała duży wpływ na kształtowanie się dziecięcej wiary Józefa. W wieku ośmiu lat Józef opuszcza dom rodzinny rozpoczynając swą edukację w różnych miejscach: najpierw w Instytucie Szlacheckim w Wilnie, potem w Instytucie Agronomicznym w Hory Horkach i wreszcie w Wojskowej Szkole Inżynierskiej w Petersburgu. Okres pobytu poza domem w wieku młodzieńczym spowodował kryzys religijny Józefa. Jego przyczyną w głównej mierze był wpływ otoczenia, pewien indyferentyzm religijny i niezbyt przykładne moralnie życie, jakie obserwował zwłaszcza w środowiskach wojskowych, w których przebywał w Petersburgu.
Józef prowadzi życie towarzyskie, interesuje się kobietami, myśli nawet o założeniu rodziny, jednakże z czasem odkrywa, że to wszystko nie daje mu szczęścia i zaspokojenia najgłębszych aspiracji. W liście do swego brata Wiktora z 1856 r. pisze: “Co do mnie, to czuję, że nigdy siebie nie zaspokoję, zawsze mi będzie czegoś brakować”. Lekarstwa na ten stan ducha Józef szuka – jak sam wyznaje – “w oddawaniu się marnościom tego świata”: rozrywce i zabawach. Doświadcza przy tym niestałości swego usposobienia i słabości woli, określając swój ogólny stan wewnętrzny jako “chorobę moralną”. Nie wiemy, czy ten okres życia Józefa związany był z trwaniem w grzechach ciężkich – nie mamy na to dowodów, jednakże on sam wyznaje, że pochłonęła go próżność tego świata i jego uciech. Doświadcza słabości własnej woli, ulega powabom, jakie niesie światowe życie wojskowego. W praktyce zapomina o Bogu, modlitwie i korzystaniu z sakramentów.
Wydaje się, że pobyt w Petersburgu, od 18. do 22. roku życia, był najbardziej nieuporządkowanym pod względem religijno-moralnym okresem w jego życiu. Tam doświadcza własnej słabości, niestałości, osłabienia wiary i relacji z Bogiem, a przylgnięcia do wartości nietrwałych, próżnych i światowych. Te młodzieńcze doświadczenia niewierności Bogu i własnego zagubienia się wycisną trwały ślad w pamięci Józefa i później ojca Rafała. Proces nawrócenia, jaki potem będzie miał miejsce, bardzo wyraźnie ukaże mu zmarnowany czas i próżność tego, czym wówczas żył i co czynił. To z kolei obudzi w nim pragnienie zadośćuczynienia i pokuty za błędy młodości. Owo pragnienie pokuty za szeroko pojętą rzeczywistość grzechu, której doświadczał w swym życiu, zwłaszcza w młodości, stanie się jednym z motywów do podjęcia później życia zakonnego w Karmelu, czemu daje wyraz w liście do matki Marii Ksawery Czartoryskiej, karmelitanki bosej: “myśl pokuty jedynie prowadzi mnie do Karmelu i wszelką inną myśl odrzucam”. I zaraz dodaje: “To, com teraz napisał, uważać proszę za dosłowną prawdę i nie szukać w napisanym tylko wyrazu pokory”.