Formacja
Jak wiemy, promień światła, wpadając do pomieszczenia, gdzie nie napotyka na żaden opór, powoduje ciemność. Co się jednak dzieje, gdy to światło Boże napotyka przeszkody? Święty mówi o tym przywołując w poemacie „Noc ciemna” ogień, ogarniający świeży kawałek drewna.
Jezus przybył do miasteczka samarytańskiego, zwanego Sychar, w pobliżu pola, które /niegdyś/ dał Jakub synowi swemu, Józefowi. Było tam źródło Jakuba. Jezus zmęczony drogą siedział sobie przy studni. Było to około szóstej godziny.
Symbol ten przywołuje na myśl i słusznie tytuł poematu Świętego „Żywy płomień miłości”. Jest to czwarty ostatni z wielkich traktatów Świętego. Ten dramat miłości między duszą a Bogiem dochodzi do szczytu.
Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło.
Prosty młody mężczyzna z nieznanej nikomu wioski. Tylko Bóg tak może wybrać. Warto poznać Józefa z Nazaretu. Takiego jakim był naprawdę. Zobaczysz jak wiele masz z nim wspólnego.
Święty, chcąc wyjaśnić, dlaczego zbliżenie się Boga, który przecież jest światłością, powoduje ciemność nie tylko we władzach człowieka, ale również wokół niego, posługując się symbolem światła naturalnego, a właściwie promieni słońca, wpadających przez okno.
Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód. Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: