Formacja
Po tym, co było powiedziane dotychczas, może rodzić się pytanie: skoro miłość Boga jest tak przeogromna i pragnie się każdemu udzielać, to, dlaczego tylu ludzi czuje się niekochanych, zapomnianych nawet przez Boga? Można powiedzieć, że z miłością Bożą, a właściwie z jej odbiorem przez człowieka jest, jak, odwołując się do symbolu z ”Drogi na Górę Karmel”, z obrazem artystycznym.
Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono.
Dives in misericordia, tak Bóg rzeczywiście jest Bogaty w łaskę i miłosierdzie. Tego bogactwa nie chce zatrzymywać dla Siebie, ale chce nim się dzielić, chce tym bogactwem, czyli Swoim wewnętrznym życiem podzielić się z nami, uprzednio pragnąc, byśmy zechcieli na Jego dary z ufnością i z pokorą otworzyć się i je przyjąć, wierząc mocno, że ten, który „jest miłosierny z pokolenia na pokolenie dla wszystkich, co się Go boją” nam ich udzieli.
Mówiąc o ciemnej nocy powiedzieliśmy, że tym mianem św. Jan od Krzyża określa m.in. kontemplację. Jaka jest, zatem modlitwa kontemplacyjna, modlitwa ciemnej nocy wiary? Chcąc na te pytania odpowiedzieć karmelitański doktor kościoła przywołuje w poemacie „Noc ciemna” w rozdziale 18 symbol schodów wiary, dlatego że tylko wiara, jest tutaj siłą motywującą, zachęcającą do wędrówki.
Bramą więc, którą się wchodzi do tej twierdzy jest, o ile ja rzecz rozumiem, modlitwa i rozważanie. Nie obstaję tu koniecznie za modlitwą myślną, może być i ustna, gdyż jednej i drugiej, jeśli ma być modlitwą, musi towarzyszyć uwaga.
Męka naszego Pana Jezusa Chrystusa według świętego Mateusza 26,14-27,66