Fenomeny mistyczne w życiu Teresy od Jezusa

Rodzaje łask nadzwyczajnych



Pierwsza łaska nadzwyczajna pojawiła się u św. Teresy od Jezusa w klasztorze Wcielenia w Awili około 1540 r., gdy miała 25 lat. Pan Jezus objawił się jej w rozmównicy, pouczając ją, że kontakt z osobą, z którą rozmawiała, nie jest dobry:

Pewnego dnia, gdy rozmawiałam z jedną osobą w samym początku mojej z nią znajomości, spodobało się Panu dać mi zrozumieć, jak niestosowne są dla mnie takie przyjaźnie, ostrzec mię i użyczyć mi światła na oświecenie tak wielkiej ślepoty mojej. Ukazał mi się Chrystus Pan, stając przede mną z bardzo surowym obliczem i oznajmiając mi przez to, jak te świeckie rozmowy moje Go zasmucają. Widziałam Go oczyma duszy jaśniej niżbym Go widzieć mogła oczyma cielesnymi, i widok ten tak wyryty pozostał tak w pamięci mojej, że dziś jeszcze, po upływie dwudziestu i sześciu lat, zdaje mi się, że mam Go przed sobą obecnego“.

Okres nadzwyczajnych łask rozpoczął się około 1557 roku, obfitując w wizje i słowa, które pomagały w prowadzeniu dzieła reformy oraz w rozwoju życia duchowego.

W tej pierwszej wizji należy zwrócić uwagę na Jezusa, który tak sugestywnie popatrzył na św. Teresę, że obraz ten towarzyszył jej przez długie lata. Jednocześnie Reformatorka Karmelu otrzymała wewnętrzne pouczenie, że rozmowy, które prowadzi ze świeckimi w rozmównicy, nie przystoją osobie zakonnej. Na tej podstawie możemy stwierdzić, iż łaski nadzwyczajne obejmują słowa wewnętrzneoraz widzenia intelektualne i wyobrażeniowe.

a) Słowa wewnętrzne

Słowa przytaczane przez św. Teresę od Jezusa w jej dziełach są słowami, które przychodzą niezależnie od zmysłów, przynosząc natychmiast skutek. Dają one zrozumienie prawd Bożych i odwagę do podejmowania ważnych decyzji oraz napełniają pokojem. Św. Jan od Krzyża nazywa je słowami substancjalnymi, ponieważ przynoszą one duszy życie i wszelkie dobro, którym Bóg obdarowuje. Przez te słowa Pan Jezus pouczał św. Teresę, upewniając ją, że znajduje się na dobrej drodze:

Gdym tedy była pogrążona w tym wielkim strapieniu swoim, choć było to w czasie, gdy żadnych jeszcze widzeń nie miewałam, usłyszałam w sobie słowa mówiące do mnie, i dość było tych słów na rozpędzenie smutku mego i przywrócenie mi zupełnego spokoju: Nie bój się, córko moja. Jam jest i nie opuszczę ciebie; nie lękaj się. Sądzę, że w tym stanie, w jakim się na chwilę przedtem znajdowałam, żadne najpoważniejsze całymi godzinami namowy i przedstawienia nie byłyby zdołały przywrócić mi spokoju; a oto od tych jednych słów takie w sobie uczułam uspokojenie, taką siłę, taką odwagę, takie bezpieczeństwo, taką pogodę i jasność wewnętrzną, że w jednej chwili dusza moja jakoby w inną się przemieniła i gotowa bym była choćby całemu światu czoło stawić o to, że słowa, które słyszałam były od Boga. O jakiż dobry Bóg! O jaki dobry Pan i jaki możny! Nie tylko radę daje, ale i lekarstwo. Słowa Jego są czynem. Od tych słów, o Boże wielki, jakże się utwierdza wiara, jak się pomnaża miłość!” (Ż 25, 18).

W słowach tych Pan Jezus przypominał św. Teresie, że jest On Bogiem i powinna Mu zaufać do końca. Czasem wskazywał jej grzechy z przeszłości, by jeszcze bardziej podkreślić, że wszelkie łaski są Jego darem. Słowa wewnętrzne odkrywały również przed św. Teresą przyszłość.

Św. Teresa, analizując naturę słów wewnętrznych, zauważa, iż przychodzą one w różny sposób. Czasem są jak mowa związane ze zmysłem słuchu. Częściej mają charakter wewnętrzny, wypełniając rozum:

Są pewne mowy i słowa, które w rozmaity sposób dają się słyszeć w duszy. Czasem słowa te dochodzą do niej jakoby z zewnątrz, czasem znowu z samego jej wnętrza; czasem brzmią one w samej tylko najwyższej części, czasem znowu tak się dobitnie, na sposób mowy rozlegają, iż słyszy je uszami” (T VI, 3, 1).

Słowa wewnętrzne dotykają najgłębszych przestrzeni duszy, gdzie ona sama należy do siebie i gdzie spotyka Boga.

b) Widzenia intelektualne

Oprócz słów wewnętrznych św. Teresa otrzymywała widzenia intelektualne, które można określić jako formę poznania rzeczywistości prawd Bożych. Jest to szczególna zdolność duszy do pojmowania prawdy niezależnie od władzy wzroku:

W dzień chwalebnego św. Piotra, będąc na modlitwie, ujrzałam tuż przy sobie, czyli raczej uczułam — bo oczyma ciała ani oczyma duszy nic nie widziałam — uczułam więc, tak mi się zdawało, tuż przy sobie obecność Chrystusa Pana, i wyraźną, jakby naoczną miałam pewność, że to On do mnie mówi. Nie mając jeszcze najmniejszego pojęcia, by taki rodzaj widzenia był rzeczą możliwą, zrazu przelękłam się bardzo i płakać tylko mogłam, ale skoro Pan rzekł do mnie tylko jedno słowo uspokojenia, zaraz mi, jak zawsze spokój wrócił i czułam w sercu pociechę bez najmniejszej trwogi. Zdawało mi się, że ciągle mam przy boku Pana Jezusa, choć nie widziałam postaci Jego, bo widzenie to nie było w wyobraźni; czułam jednak bardzo wyraźnie, że On wciąż stoi przy mnie z prawej strony i że widzi wszystko, co robię, i za najmniejszym w sobie skupieniem się, chyba że jakie zupełne roztargnienie odwróciło na chwilę uwagę moją, nie mogłam nie czuć w sobie zupełnie jasnej świadomości, że On jest przy mnie” (Ż 27, 2).

Św. Teresa konsultowała ten rodzaj poznania Boga najpierw ze swoim spowiednikiem, a potem między innymi z wybitnym teologiem, św. Piotrem z Alkantary, który wyjaśnił jej, że widzenie to jest rodzajem poznania ponad pojęciami, któremu towarzyszy doświadczenie obecności Bożej. Widzenia takie mogą trwać “po kilka dni, niekiedy i przeszło rok cały” (T VI, 8, 3).

c) Widzenia wyobrażeniowe

Po widzeniach intelektualnych w życiu św. Teresy przyszły widzenia wyobrażeniowe. W tę łaskę nadzwyczajną zaangażowane są zmysły wewnętrzne, nazywane wyobraźnią, które Reformatorka Karmelu nazywa często oczami duszy:

Pewnego dnia, gdy byłam na modlitwie, spodobało się Panu ukazać mi widomie same tylko ręce swoje, a był to widok tak zachwycający, że nie mam słów na opisanie go. Ogarnął mię zrazu strach wielki, jak tego zawsze doświadczam z początku, ile razy Pan mi użyczy jakiej nowej łaski nadprzyrodzonej. W kilka dni później ujrzałam boskie Jego oblicze, które mię pięknością swoją jakoby całą pochłonęło. Nie mogłam z początku zrozumieć, dlaczego Pan mi się ukazywał tak częściami, kiedy potem miał mi uczynić łaskę ujrzenia całej Jego postaci; później dopiero zrozumiałam, że czynił to w boskiej łaskawości swojej ze względu na przyrodzoną niedołężność moją, bo nędzne takie i grzeszne stworzenie, jakim ja jestem, tak wielkiej chwały od razu by nie zniosło, i dlatego Pan miłosierny, znając tę nędzę moją, w taki sposób stopniowo mię przygotowywał” (Ż 28, 1).

W widzeniach wyobrażeniowych, w których pojawiał się Pan Jezus, dominowało światło i blask. Św. Teresa zapamiętała ubiór Chrystusa i rodzaj okrywającej Go szaty:

Obraz, mówię, ale nie znaczy to, by dusza widziała Człowieczeństwo Pana, jakby malowane. Widzi je owszem prawdziwe i żywe; nieraz do niej nawet przemówi, nieraz i głębokie tajemnice jej objawia… Człowieczeństwo jest to jakby światłość wlana do duszy, jakby blask słońca przykryty dziwnie subtelną i przeźroczystą zasłoną z diamentu utkaną; szata jego biała i powiewna, jakby z najcieńszej tkaniny holenderskiej. Dusza, której Pan użyczy łaski tego widzenia, zawsze wpada w zachwycenie…” (T VI, 9, 4).

Widzeniom wyobrażeniowym towarzyszyły u św. Teresy widzenia intelektualne, w których Bóg wlewał poznanie swojej natury i prawd Bożych. Wpływają one na sferę intelektualną i uczuciową człowieka, dając nie tylko poznanie umysłowe, ale również wyrażając się w podniosłych przeżyciach emocjonalnych. Reformatorka Karmelu była przekonana, że widzenie wyobrażeniowe uzupełnione widzeniem intelektualnym przynosi większą korzyść dla duszy.