Kazanie prymicyjne sł. B. o. Anzelma Gądka
Już w poprzednim odcinku wspomnieliśmy, że kazanie prymicyjne w Czernej, 23 lipca 1916 r., wygłosił przybyłemu z Wiednia neoprezbiterowi Alfonsowi Mazurkowi o. Anzelm Gądek (1884-1969, dziś kandydat na ołtarze. Bogate treści tego kazania są ciągle aktualne. Przywołujemy je zatem w całości, dziękując siostrze Konradzie Dubel KDzJ, postulator w procesie beatyfikacyjnym sługi Bożego, za udostępnienie tekstu w transkrypcji elektronicznej z rękopisu przechowywanego w Archiwum Założyciela w Łodzi, przy zachowaniu pisowni oryginału, z uzupełnieniem skrótów.
o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD
N[iech] b[ędzie] p[ochwalony] J[ezus] Chr[ystus].
Uroczystość pierwszej mszy św. jest dla kapłana i dla ludu równie wielką radością, na którą on oczekiwał przez wszystkie lata swych studyów męczących, i [słowo nieczytelne] i nocy, jako największej łaski i godności – dla wiernych jest dniem dziękczynienia, że Bóg z pośrodka ich znowu wybrał i przeznaczył tego, który by nosił imię Jezusowe między narody i przepowiadał [E]wangelię w imię Jego. Dziś wszyscy tu zebrani, mimo ucisków straszliwej wojny mimo obfitego żniwa śmierci i żałoby, mimo niepewności o jutro otaczamy tego nowego kapłana z radością. My kapłani witamy w nim nowego współbrata w Chrystusie, nowego żołnierza we walce przeciw panowaniu ciemności, nowego dowódcę we wojnie o prawdę Bożą, widzimy, że nasze siły się pomnażają że nowy żniwiarz we winnicy Pańskiej się okazał aby pracować nad duszami, aby dzieło Jezusowe umacniać, i nieść błogosławieństwo, które sam otrzymał przez włożenie rąk biskupa na wszystkie stany i rzeczy i we wszystkie progi i dusze ludzkie skropione krwią tej [O]fiary którą rozpoczął po raz pierwszy.
Radują się bracia zakonni [z] [nowo wyświęconego] że Bóg daje im nowego pośrednika i pomocnika. Nie widzę tylko jego rodziców i krewnych, którzy daleko stąd w kraju zanurzonym pożogą wojny wskutek trudności obecnych przybyć nie mogli, ale ich widzę w duchu, jak tęsknem sercem i łzawem okiem dzielą i uczestniczą w dzisiejszej uroczystości. Jeden jest tylko z rodziny.
Cieszycie się i wy wszyscy i radość wasza jest to dług wdzięczności dla Pana Boga, że wam posyła nowego pośrednika pokoju. Już dzisiaj przy tej świętej ofierze wołał on za was wszystkich do Chrystusa: Kyrie elejson, Panie zmiłuj Chryste zmiłuj się aby potem zaśpiewać Gloria in excelsis Chwała na wysokości Bogu a pokój na ziemi ludziom dobrej woli. Prawdziwie nowy kapłan to nowy dowód miłości Boga i miłosierdzia Jezusa Chrystusa, który nie przestaje sprawować dzieła swego odkupienia posyłając coraz nowych wysłanników pokoju, aby w jego imieniu sprawowali poselstwo do ludzi i aby mu dawali świadectwo nie tylko w Jeruzalem, tj. w [K]ościele, ale wszędzie aż na krańce ziemi, abyście z Bogiem się jednoczyć przez nich z grzechów oczyszczać i stać się uczestnikami obiecanych dóbr [B]ożych.
Dlatego wielebny i czcigodny Ojcze prymicyancie: Witamy cię dziś wszyscy i pozdrawiamy z radością niekłamaną. I kiedyśmy posłyszeli twoje pierwsze Dominus vobiscum Pan z wami, to życzenie serca twego odpowiadamy również pełną piersią et cum spiritu tuo i z Duchem twojem. Witamy cię my kapłani z duchem twoim, który wynosisz ze święceń kapłańskich, aby i w nas odżyła łaska i odnowioną została, która świeżo się stała twoim udziałem – wita cię cały lud zebrany, aby duch twego kapłaństwa przyniósł mu obfite błogosławieństwo duchowne i doczesne, na duszę i na ciało, na prace i krzyże na smutki i pociechy – aby wszyscy stali ludem wiernym najwyższego naszego kapłana Jezusa Chrystusa. I przeto wołaliśmy wszyscy przyprowadziwszy cię przed stopnie ołtarza Veni Creator Spiritus, Przyjdź [D]uchu Stworzycielu, bo obowiązkiem twoim jest to dzieło, które Duch [Święty] sprawia w sercach ludzkich, by jako Duch Boży odnawia ziemi[ę] i serca ludzkie uświęca, tak by [d]uch twój także odnawiał i poświęcał tych, którzy się do ciebie zbliżą.
Poprośmy teraz najmilsi Pana Naszego od którego godność kapłanów pochodzi, abyśmy z tej uroczystości dzisiejszych prymicyi i ze słowa Bożego zbawienną korzyść odnieśli – a to za przyczyną Matki Jego Najśw[iętszej] Dziewicy Maryi, mówiąc [Z]drowaś Maryo.
Obchodzimy dziś prymicyę nowo wyświęconego kapłana O. Alfonsa Marii od Ducha Św[iętego] – Same to wielkie i śliczne imiona, ale jako z imienia poznajecie jest to kapłan, którego działalność nie będzie na świecie, na parafii, lecz głównie odbywać się będzie w zakresie zakonnych ćwiczeń, zakonnych modlitw i duchownego posługiwania w murach naszych klasztorów i kościołów zakonnych. Czyż przez to wy, najmilsi mniej skorzystacie? Sadzę że więcej. Kapłan zakonnik nie żyje tylko dla siebie. Żyje dla Boga – żyje dla bliźnich. Czemże będzie i życie Jego i działalność? [S]treścić je można w tych słowach: Życie modlitwy kapłana-zakonnika jest błogosławieństwem dla ludu. Nad tem się zastanowimy.
Czytamy w [D]ziejach [A]postolskich, że apostołowie wybrali 7 dyakonów, i poruczyli im rzeczy doczesne, i troski koło wiernych. Jaki mieli w tem cel. Oto powiadają: My zaś będziemy trwali w modlitwie i w posługiwaniu słowa Bożego [Dz 6, 4]. Ten duch modlitwy najmilsi jest dla kapłana zakonnika istotą, wpośród której on może być tem czem ma być, wśród której on ma pracować i rozwijać swoje uświęcające działanie.
I. Przez to życie modlitwy jest kapłan-zakonnik najgodniejszym zastępcą i pośrednikiem ludu. Cóż mamy rozumieć pod tem życiem modlitwy kapłana. Rozumię ja [przede wszystkiem] to najbliższe i ścisłe połączenie kapłana z Bogiem, które on na mocy swego urzędu i godności ustawicznie utrzymuje, rozumię połączenie w którem przez nieustającą nieprzerwaną modlitwę którą są wszystkie jego czynności, przez nieustające rozmyślanie i badanie jego objawień i woli uczy się ustawicznie [B]oskiej wiedzy i ćwiczy się w bogobojności i pobożności dniem i nocą. To połączenie ścisłe i najbliższe z Bogiem jakie ma kapłan tak wyraża św. Jan Chryzostom: W pośrodku stoi kapłan między Bogiem a ludzką naturą; tzn. według swojej natury (należy kapłan do ludzi) jest człowiekiem, według wyboru, łaski i mocy należy do [B]óstwa (jest jakby Bogiem). Jeszcze wyraźniej to powiada św. Klemens [R]zymski: Po Bogu jest kapłan Bogiem ziemskim – jak również niegdyś Konstantyn [W]ielki sądził o biskupach: (kapłanach) Bogami jesteście, od Boga prawdziwego postawieni. Tak kapłani przedstawiają osobę Boga na ziemi, nazywani bywają nie tylko aniołami ziemi, aniołami stróżami ludzkości, lecz Bogami, ponieważ Najwyższego Boga mają władzę i siłę (…). To właśnie czyni kapłana zastępcą najgodniejszym Boga na ziemi. „Każdy z ludzi wybrany kapłan jest dla ludzkich potrzeb postanowiony przed Bogiem, aby składał dary i ofiary za grzechy” [Hbr 5, 1]. I to mówi apostoł o kapłanach [S]tarego [T]estamentu. Jakież nierównie więcej ma to znaczenie dla kapłaństwa w [N]owym [T]estamencie. „My są posłannikami w miejsce Chrystusa, my się modlimy w miejsce Chrystusa” [2 Kor 5, 20]. Jakżeż więc jest wielka moc i władza, z którą staje kapłan w swojej publicznej, urzędowej modlitwie przy ołtarzu, przy mszy św.? Msza św. jest pierwszą, najprawdziwszą, najdoskonalszą modlitwą, modlitwą i ofiarą w której wszystkie inne modlitwy się zamykają, do której wszystkie się kierują, ona jest środkiem i ogniskiem wszystkich modlitw, modlitwą Boga samego. I w tej modlitwie najmilsi jest kapłan waszym tłumaczem, i zastępcą.
Jest on zastępcą na wzór Chrystusa. Tak jako Chrystus Pan, przyjąwszy na siebie naturę ludzką co czynił w swojej osobie, za nas czynił tak, jakbyśmy sami czynili, tak kapłan przy ołtarzu jest rzecznikiem wiernych. Co on czyni, wy przez niego czynicie; on się staje przed Bogiem wy stajecie w nim przed Bogiem; on się modli wy się w nim modlicie; on składa ofiarę, wy ją składacie przed Bogiem. Słusznie powiedział Piotr św. że staliście się przez kapłanów kapłańskim rodzajem. Najgodniejszym zastępcą przed Bogiem jest kapłan bo tylko on, a żaden inny z ludu, może wchodzić do przybytku świętego świętych on jeden bezpośrednio [styka] się z Bogiem, i mimo swej ludzkiej ułomności ma wysokość, jakiej żadne stworzenie nie osiągnęło. On staje przy ołtarzu jako wysłannik Syna Bożego, jako jego obraz z tą samą mocą i pośrednictwem w niebie i na ziemi, jakie miał Syn Boga.
Wybierzcie [spomiędzy] siebie kogo chcecie, aby wasze modlitwy nieśli do Boga, aby was z Bogiem przejednali: poślijcie chóry niewinnych dziatek ze złożonymi rączętami, postawcie rzesze dziewic czystych, pełnych zasługi i cnoty mężów najsprawiedliwszych, wyślijcie nawet samych aniołów, powie wam Pan jak niegdyś do synów Jessego: Tych Pan nie wybrał. Postawcie kapłana, który nosi znamię: Chrystusa charakter a rzeknie Bóg: Ten jest pomazaniec mój bo imię moje i wiedza moja i moc moja jest w nim.
Lecz nie tylko przy ołtarzu jest kapłan zastępcą waszym. Nie tylko [wtedy] kiedy podnosząc do nieba [N]ajświętszą [O]fiarę Ciała i Krwi i ściągając stamtąd łaski, ale w całym swojem życiu tak w kościelnych i prywatnych modlitwach. On odmawia swój brewiarz on wzdycha dzień i noc w cichej samotności, on rzec można walczy z Bogiem o lud swój aby go nie karała zapalczywość [B]oska. [A] gdzie jego modlitwa nie wystarczy, wtedy sam czyni się dłużnikiem Boga, sam pragnie jak Paweł św. być odrzuconym, aby bracia jego oglądali zbawienie.
I to życie modlitwy czyni kapłana najskuteczniejszym pośrednikiem za lud. Kapłan najmilsi, wie, że życie jego ma być życiem modlitwy za was. Jest on obowiązany nie tylko za siebie, lecz także za was wszechmogącemu Bogu służyć i sprawiedliwego sędziego przebłagać. I wierzcie mi że modlitwa kapłana przynosi wam obfite błogosławieństwa. Jest to jakby kanał, przez który zmiłowanie Boże przechodzi do ludzi, jakby mocny pancerz o który obijają się strzały gniewu Bożego. Kapłan w swoich modlitwach poleca Panu opuszczenie wdów i sierot, ubóstwo ubogich, wzdychania udręczonych, słabość starców, niewinność młodzieńców, czystość dziewic, on woła, błaga za zbłąkanymi, aby się nawrócili, za upadłymi aby powstali, za sprawiedliwych, aby wytrwali. W dniach nieszczęścia, klęski, głodu wojny, chorób staje kapłan między ludem a Bogiem między przedsionkiem a ołtarzem, aby płakać i wołać: Przebacz Panie, przebacz ludowi twemu. Kapłani powiada podtrzymują swą modlitwą ziemię, aby się [nie] runęła ze swych posad; oni to modlitwą jakby magnesem łączą z niebem, inaczej od [B]oskiej pomocy oderwana zgubiłaby siebie i wszystkich mieszkańców.
O jakżeby strasznie było na świecie, gdyby nie było na niej odgłosu modlitwy kapłana. Prawda, trzeba ze smutkiem zaznaczyć, że może nie wszyscy kapłani tak się modlą, nie pojmują swego zadania, ale są którzy żyją życiem modlitwy i ci podtrzymują świat. Są kapłani i zawsze będą według serca Bożego, dzień i noc w modlitwach czuwający. Są kapłani zakonnicy, którzy wyrzekłszy się wszystkiego na świecie, swojej woli, wszystkich wygód i dostatków nie tylko spełniają ofiarę ale sami się stali ofiarą, którzy ćwiczą, karzą pokutami ciało swoje w ustawicznem wzdychaniu za braci swoich. Ich ból, ich żal, gdy widzą jak giną dusze ludzkie zmusza ich do nowych ćwiczeń, do nowych wołań w kościele, w celi w chórze, i oni to gdy na wadze sprawiedliwości ciążą grzechy świata najczęściej czynią przeciwwagę. Dziwicie się nieraz, ten lub ów grzesznik, od wszystkich potępiony, przecież w godzinę śmierci łaskę znalazł. Czemu? On znalazł kapłana, który się zań pomodlił. Dlatego kochajcie kapłanów dla ich modlitwy gdyż oni za was i za świat się wstawiają.
II. Kapłan jest najpewniejszym wodzem kierownikiem i sędzią ludu. „Wargi kapłana strze[c] będą wiedzy; z jego ust żądać będą prawa bo on jest posłany im (Pana zastępów)” [Ml 2, 7] to wie kapłan. On ma maluczkim chleb łamać, dorosłym mocniejszy pokarm podawać smutnym pociechę, udręczonym ucieczkę. Nieumiejętnych ma uczyć, umiejących wyżej prowadzić, błądzących na drogę prawdy sprowadzić, są początkujący na drodze [B]ożej i tych ma udoskonalać; są postępujący i tym ma być światłem; są oświeceni i tych ma z Bogiem jednoczyć, z nimi ma mówić o tajemnicach Bożych, prowadzić po stromych i niebezpiecznych drogach [d]oskonałości, przed upadkiem zasłaniać pomoc dawać – słowem kapłan ma być wszystkiem dla wszystkich, nikomu nie zaszkodzić wszystkim pomagać, wszystkich zbawiać. Jako Chrystus umarł za wszystkich, tak on dla wszystkich ma się poświęcać.
Czy takim jest kapłan: Tak jest, takim jest kapłan jeżeli życie jego jest życiem modlitwy. On jest wtedy najpewniejszym kierownikiem ludu. Takiemu możesz duszę swoją powierzyć. Pisma święte, w których on dzień i noc bada i czyta, i to z pokorą dziecka szuka prawdy i na nich swą wiedzę opiera nie pozwolą mu ani włos zejść z drogi prawdy. Duch Św[ięty], którego wzywa on w modlitwie wprowadza w najgłębsze tajemnice prawd [B]ożych.
Ojcowie święci, których dzieła nie wypuszcza z ręki, dają mu poznać, co zawsze, co wszędzie co wszyscy wierzyli; ma pisma starych i nowych uczonych, które czyta, przez które swoje wiadomości pogłębia, aby według potrzeby nowe i stare ze skarbnicy Kościoła wydobyć z historyi z doświadczenia na własny i bliźnich pożytek. Wielu z was sądzi, że kapłan, gdy stanie przy ołtarzu już wszystko umie. Nie, on dopiero naukę zaczyna, on się ciągle uczyć musi. Ciągle są nieprzyjaciele wiary i obyczajów, nowe błędy wydobywają, stare rozszerzają – on to znać musi, wiedzieć broń wrogów, jakby ich odkryć, fałsz wykryć i zbić. On musi znać swój czas, ludzi, ich wady, ich cnoty, każdemu stanowi odpowiednie dać wskazówki, w każdej sprawie duszy dać radę, wyjaśnienie, uspokojenie. I tak nauka musi być równocześnie modlitwą, bo prawdy [B]ożej inaczej się nie pozna, i nie poda i nie obroni. To czynił Tomasz św. u stóp ukrzyżowanego, tu też kapłan, którego życie jest modlitwą u stóp krzyża ducha swego umacnia, swoje myśli oczyszcza, sąd swój wyrabia, od zmysłowości się wyzwala, rozum swój oświeca, a serce podnosi do góry.
Do takiego kapłana idźcie najmilsi z pociechą do nieba jego droga i wasza – tylko czyńcie co wam każe i według uczynków jego czynić możecie – bo jego słowa to nie jego słowa, to słowa żywe Ducha [Świętego], to słowa prawdy wiecznej; kapłan którego życie modlitwą – on uczy się od samego Jezusa, on od Ducha [Świętego] otrzymuje odpowiedzi i rady – on gdy prowadzi i kieruje, nie zbłądzicie. Otwórzcie mu z całą ufnością swoją duszę, bo on przez swe życie modlitwy jest także najmądrzejszym sędzią. Wiecie, że kapłanom Chrystus dał sądownictwo swoje, moc uwalniania i wiązania, rozgrz[e]szenia lub zatrzymania. Ciężki to obowiązek. Trudny to urząd. Ale od niego zależy, kto do nieba, a kto do piekła, od niego zależy czystość waszej duszy, spokój sumienia, zapewnienie zbawienia, postęp w cnotach. I gdzież to znajdziecie. U kapłana, którego życie jest książką pobożności mądrości roztropności. A takimi są, których życie jest modlitwą. Czem więcej kapłan oddany modlitwie, powiada Karol Boromeusz, ten częściej w rozmyślaniu rozważy, czyje miejsce on zajmuje, jak święty urząd sprawuje, i sędzią będzie nie według próżności, względów ludzkich, próżnej chwały, ciekawości, nie będzie szukał i opowiadał siebie, ale świętą Boską miłością i gorącością zapalony będzie widział tylko twą duszę. A według tego jak ją w tym sądzie [B]ożym i przy świetle [B]ożym obaczy popłyną jego rady i wskazówki jego lekarstwa i upomnienia, będzie nauczał, będzie karcił będzie gromił – ale nie na to aby potępić, lecz aby podnieść umocnić, ożywić, uświęcić, abyś z tej kąpieli świętego sakrame[n]tu wyszedł oczyszczony, odnowiony, już nie grzesznik ale dziecko Boże, umyte krwią Jezusa Chrystusa. O życie kapłana życie modlitwy kapłana jest dla was życiem.
III. [B]o wreszcie kapłan jest dla was najpiękniejszym wzorem. „Staliśmy się światu, Aniołom i ludziom na widowisko” [1 Kor 4, 9]. Tem jeszcze i dziś jesteśmy. Wszystkich oczy są na nas obrócone i surowo czuwają nad naszym życiem. Wszyscy chcą być sędziami kapłana, i to tak surowo, jakby on nie był człowiekiem, ale aniołem. Słusznie poniekąd. On jeden sądzi wszystkich, w trybunale, ale jego sądzą wszyscy. Nie mówię, żeby w tem była kapłanowi krzywda, boć trzeba po nim wymagać tego, co mówi Augustyn: Słudzy Boga tacy być mają: poważni, mądrzy, pobożni, nienaganni, i nieskalani; tak aby kto ich widzi, mógł się zdumiewać podziwiać i mówić: To nie są ludzie, ale Bogowie. A to jest właśnie, co czyni kapłana, którego życie jest modlitwą najpiękniejszym wzorem i kaznodzieją ludu. Trafnie św. Ambroży: Skromność mężów [B]ożych jest dla światowców silnem upomnieniem do zmiany życia – oni są pożyteczni gdy się tylko pokażą.
Taki kapłan, który w modlitwie czerpie swego ducha jest żywym kazaniem ku pokucie dla grzeszników, jego skromność karci ich rozwiązłość, jego czystość ich rozkoszom oddane życie, jego uczciwość i przyzwoitość w mowie ich nieprzyzwoite mowy; jego unikanie świata umartwienie, zaparcie – ich zmysłowość i szukanie tego co napawa oczy, co służy brzuchowi.
Przypuśćmy nawet, że ci światowcy śmieją się z takiego jako głupca, jako zakapturzonego zakonnika – wierzcie mi, oni jednak nie mogą mu odmówić szacunku, bo gdy sobie się przypatrzą a porównanie uczynią zostaną zważeni mniej ważący, ba nic nie znaczący. [Toteż] św. Filip, który więcej godzin przepędzał na modlitwie, jak w konfesyonale i na ambonie, więcej swojem zachowaniem i postacią nawracał, niż słowami. [Toteż] św. Franciszkowi S[alezemu] rzekł jeden z jego przyjaciół: Wystarczy cię widzieć na ambonie; tyś już wszystko powiedział, gdyś jeszcze nic nie powiedział. Bo w ustach kapłana, którego życie jest życiem modlitwy, najprostsze słowa staną się ogniem – który zapala, staną się piorunami, które rozbiją skały najtwardsze, on chwyta [w]prost serce człowieka, on oczyma tej wiedzy [B]ożej wprost dosięga duszy, leczy, nawraca, uświęca; takiemu słowu nic się nie oprze, bo tam mówi nie wymowa, lecz moc Boża. Szczęśliwi którym Bóg dał takich kapłanów. Bo jak niegdyś św. Makary na widok świętych mnichów pustyni w pokorze serca mówił widziałem mnichów i poznałem że mnichem jeszcze nie jestem, tak świeccy na sam widok takiego kapłana czują i wyznają: Widziałem kapłana Bożego i poznałem, że nie jestem chrześcijaninem.
Stąd też wreszcie życie kapłana bogomódlcy jest wzorem dla ludu. On może mówić z Apostołem: Bracia, bądźcie moimi naśladowcami jako ja jestem Chrystusów. Jest żywą [E]wangelią, drugim Chrystusem, zwierciadłem cnót wszystkich jest on księgą, w której każdy czytać może czem ma być; jest on prawą ręką Chrystusa pomocnikiem w jego dziele a jako Chrystus, on umie czynić i czyni tylko dobrze. Dlatego kapłan taki jest aniołem ziemi, jest stróżem cnoty, jest solą ziemi, jest światłem świata, jest miastem postawionym na górze, aby każdy patrząc nań budował się i nawracał. Stąd trafnie Chryzostom św. powiada: o kapłanach: Wy naprawiacie nie tyko świat przez święte życie, wy sprawiacie przez wasze uczynki, że świat chwali i wielbi Boga. [Toteż] gdy św. Karol Boromeusz kard[ynał] własnoręcznie usługiwał kapłanowi choremu z daleka do niego w tym celu przyjechawszy, ktoś mu zwrócił uwagę że to sprawia ujmę jego godności. Co i rzecze, znać nie rozumiecie jak wielką ma wartość życie jednego kapłana przed Bogiem i jak nieprzeliczone błogosławieństwa ściąga na lud. Tak jest: życie kapłana bogomódlcy jest błogosławieństwem ludu.
Kończę najmilsi. Może przy końcu tego kazania przyjdzie niejednemu na myśl: o gdybyśmy mieli zawsze takich kapłanów! Od was to bardzo samych zależy. Módlcie się, aby Pan dawał wam takich pośredników i zastępców, takich kierowników i sędziów, takich kaznodziei i wzory. Dziś obchodzimy prymicyje tego nowego kapłana; wszyscy życzycie mu, aby był takim jakom opisał – miejmy nadzieję, że takim będzie. Należy do zakonu, którego celem jest modlitwa umartwienie, więcej budować życiem, jak słowem. Ma za wzór św. Ojca Eliasza, którego słowo jako pochodnia gorzało, który cały się palił o chwałę Pana zastępów, ma za Ojca św. Jana od [Krzyża] który przy pierwszej ofierze był utwierdzony w łasce poświęcającej – nosi imię wielkiego bogomódlcy i kierownika ludzkich sumień św. Alfonsa. Więc wszystko przemawia za tem, że działalność Czcigodnego prymicyanta będzie taka jak opisałem. Lecz wy także tu dorzućcie waszą ofiarę modlitwy. [I] [p]odczas gdy on przy ołtarzu podniesie poświęcone ręce i serce i wy Sursum corda, w górę do Pana zastępów wołajcie – aby Pan dał mu pełność łask i darów, obfitość ducha swego na uświęcenie własne i braci swoich.
Na końcu parę słów przyjm ode mnie, jako wiązankę twoich prymicyj i wytyczną drogę dla przyszłej twojej działalności. Myślę, że mam do tego pewne prawo, nie tylko jako tłumacz życzeń tu obecnie zebranych, ale jako twój nauczyciel w świętych umiejętnościach. Przeto weźmij do serca co z serca idzie. Dzień dzisiejszy niechaj ci codziennie powtarza, abyś tę św. [O]fiarę spełniał codziennie z takim przejęciem, z takim przygotowaniem i z taką radością jako [d]zisiaj – owszem z ciągle rosnącą miłością Boga i bliźnich, byś nie tylko spełniał ofiarę, ale był ofiarą abyś był zawsze kapłanem bogomódlcą – abyś zawsze prowadził to co jest istotą życia każdego kapłana życie modlitwy. Żąda tego od ciebie Kościół św.; żąda twój zakon i powołanie – żąda lud wierny, który na ciebie patrzy, żąda twój stan i godność kapłańska. Niech życie twoje będzie tak nieskalane i tak cnót pełne, by [E]wangelia była nie tylko twoją szkołą, lecz byś sam był żywą [E]wangelią dla ludu. Byś zaś był takim daję ci jeden wzór: Popatrz na ołtarz. Tam jest i bije serce kapłana. Serce Jezusowe: Bądź kapłanem według [S]erca Jezusowego. Więcej nie powiem – ty rozumiesz co to znaczy. Plan swej działalności, szerokość – zakres, wiedzę, świętość tam znajdziesz – miłością obejmij – świętością wykonaj. [Poza] to Serce nie wychodź – według tego serca [p]racuj – cierp, kochaj walcz, zwyciężaj – a bądź pewny i ty będziesz tem, czem, ci być życzymy – błogosławieństwem ludu – a sam contemplum accipies. Niech ci to uprosi Najśw[iętsza] Marya Królowa Serca Jezusowego.
A wy teraz wszyscy razem sprawujcie tę św. [O]fiarę z tym kapłanem radośnie – wy za niego, on za wami, abyśmy wszyscy razem zeszli się w ognisku tego Boskiego Serca Naszego Najwyższego [K]apłana Jezusa Chrystusa – któremu za wszystko i ponad wszystko niech będzie [dziękczynienie] na wieki. Amen.
Modlitwa o kanonizację bł. Alfonsa
Wszechmogący Boże, który wezwałeś bł. Alfonsa Marię i Towarzyszy do oddania życia z miłości ku Chrystusowi i Kościołowi, wspomóż nas swoją łaską, abyśmy wsparci przykładem ich życia i męczeństwa, do końca życia dochowali wierności zobowiązaniom Chrztu świętego. Udziel nam również łask, o które Cię za ich przyczyną z pokorą i ufnością prosimy i pozwól nam oglądać ich w chwale Twoich Świętych. Amen.
(Imprimatur: kard. Stanisław Dziwisz, Kraków, 4.06.2008, Nr 1625/2008)
Modlitwa o beatyfikację sł. B. o. Anzelma
Boże, który sprawiłeś, że ojciec Anzelm stał się wzorem doskonałości ewangelicznej i krzewił naukę o Bożym dziecięctwie Twojego Syna, wysłuchaj moją ufną modlitwę, abym za jego wstawiennictwem otrzymał(a) łaskę…, o którą gorąco proszę i w duchu wdzięczności wielbił(a) Twoje miłosierdzie.
O Boskie Dziecię Jezu, spraw, aby ojciec Anzelm, który stał się głosicielem prawdy o Twoim dziecięctwie i całym życiem Ciebie miłował, był wyniesiony na ołtarze, przyczyniał się do pogłębienia naszej wiary i prowadził wszystkich do świętości i zbawienia. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.
(Imprimatur: abp Władysław Ziółek, Łódź, 10.01.2002, L.dz. 61/2002)