Wprowadzenie
Oto biedna mniszka bosa, bez pomocy z niczyjej strony, z wyjątkiem Pana, obładowana listami upoważniającymi i dobrymi chęciami, a pozbawiona wszelkiej możności spełnienia ich czynem. Nie traciłam jednak odwagi ani nadziei, że skoro Pan dał jedno, da, więc i drugie; rzecz cała wydawała mi się już zupełnie możliwa, zatem i przystąpiłam do dzieła. (F 2,6)
W tym roku, a dokładnie 28 listopada minie 450 lat od czasu, gdy Jan od św. Macieja wraz z dwoma innymi braćmi rozpoczyna życie według odnowionej reguły w klasztorze w Duruelo, zapoczątkowując tym samym nową męską gałąź zakonu karmelitów bosych. Słaba, schorowana zakonnica, bez znacznych zasobów finansowych przemierza Hiszpanię i zakłada klasztory według odnowionej reguły ufna jedynie, nie we własne siły, czy protekcje możnych tego świata, ale w moc bożą, pokazując wszystkim, że Bóg nigdy jeszcze nie zawiódł tych, którzy mu bezgranicznie zaufali i niczego nie pragnęli w życiu, jak pełnić tylko Jego świętą wolę.
Stacja 1: Pan Jezus na śmierć skazany.
Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Uczeni w Piśmie, faryzeusze, saduceusze, mimo iż wydali Go przez zawiść, zeznania świadków były fałszywe, tłum, który krzyczał na krzyż z Nim, był przekupiony, to jednak wielu mniemało, że robi dobrze, skazując Jezusa na śmierć, w imię czystości religii i kultu, uświęconej przez wieki tradycji. Przecież od wieków tak było, że świątynia przypominała bardziej giełdę, gdzie rozmieniano i wymieniano pieniądze, czy rzeźnię, gdzie zarzynano baranki przeznaczone na ofiarę, nikt się temu nie dziwił. Dlatego tak zbulwersowało zachowanie Jezusa, który zaczął wyrzucać przekupniów ze świątyni, a stoły bankierów powywracał. Podobnie niezrozumiałe było zachowanie św. Teresy od Jezusa, która zaczęła zakładać jak sama mówiła „gołębniki NMP”, gdzie chciała stworzyć atmosferę zupełnie inną od tej, która panowała u karmelitanek Wcielenia.
Jezu, niesprawiedliwie skazany, daj nam odwagę pójścia pod prąd temu, co proponuje świat, a co nie jest zgodne z Twoją wolą.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
Stacja 2: Pan Jezus bierze krzyż na Swe ramiona.
Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Dlaczego aż tak trzeba się poświęcić? Przecież przeszedł przez życie dobrze czyniąc, cudami potwierdzając swoją naukę i to, że jest świętym Boga. Jan od Krzyża, pragnąc opuścić zakon karmelitów i wstąpić do kartuzów, by tam wśród wzgórz, lasów, szemrzących strumyków, znaleźć wreszcie atmosferę do modlitwy i głębszej relacji z Bogiem. Jednak spotkanie w Medina del Campo ze św. Teresą z Avila, odmieniło całkowicie jego życie. Gdy ta przedstawiła mu plan reformy, on zaczął jej tłumaczyć, że ma inne plany, chce wstąpić do kartuzów, co jest w zasadzie kwestią czasu. Na to mu La Madre spokojnie odpowiedziała, że owszem, znajdzie w El Paular, to, czego szuka i tym sposobem zaspokoi swoje pragnienia, ucieszy zmysły, ale wola Boża jest inna wobec niego, Bóg chce czegoś więcej. Nie dał się długo prosić, ale odważnie wziął na siebie ten krzyż reformy męskiej gałęzi zakonu i ruszył odważnie tam, gdzie Opatrzność Boża pragnęła go posłać.
Jezu, biorący krzyż na swoje ramiona, daj nam łaskę wielkodusznego otwierania się na Twoją świętą wolę.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
Stacja 3: Pan Jezus pierwszy raz upada pod krzyżem.
Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Niech każdy baczy na to jak buduje, bowiem każda budowla, aby się mogła ostać, winna mieć solidne fundamenty, a tym bardziej budowla życia duchowego. Jednym z tych fundamentów jest pokora, czyli jak mówi św. Teresa od Jezusa, czyli chodzenie w prawdzie.
Rzekł mi, iż nie mam, czego się smucić, że owszem pożytecznie mi widzieć się w takim stanie, bo z tego mogę poznać, jaka byłaby nędza moja, gdyby On mię opuścił i że nie ma dla nas bezpieczeństwa, dopóki żyjemy w tym ciele. Ż 39,20
Jeżeli Chrystus, Syn Boży upadał pod ciężarek krzyża, my również będziemy upadać, m.in. po to, byśmy poznali swoją całkowitą zależność od Boga, że bez Niego i Jego łaski, nie jesteśmy w stanie nic dobrego uczynić.
Jezu, upadający pod ciężarem krzyża daj nam łaskę zrozumienia, że bez Ciebie nic nie możemy uczynić i tego, że tylko Ty potrafisz nas podnieść, gdy upadniemy.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
Stacja 4: Pan Jezus spotyka swoja Matkę.
Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Ewangelie nic nie mówią o tym spotkaniu, lecz tradycja od początku o nim mówiła. Niemożliwe było, że mogło Cię tam zabraknąć, nie jest możliwe by Ciebie Maryjo zabrakło na drogach tych, którzy cierpią, którym grozi niebezpieczeństwo. Doświadczył tego św. Jan od Krzyża, gdy jako chłopiec tonął w bagnach Fontiveros. Wyciągasz do niego pomocną dłoń, on jednak widząc Twe piękno, niepokalaną czystość, nie chce uchwycić się twej dłoni, bo boi się, że Cię pobrudzi. To spotkanie zaważyło być może na całej, późniejszej doktrynie przyszłego św. Jana od Krzyża. Człowiek, aby móc zjednoczyć się z Bogiem, a kiedyś ujrzeć go twarzą w twarz, musi się oczyścić. Taki jest m.in. sens i wartość cierpienia.
Nic dziwnego, że Maryja dyskretnie towarzyszyła Swojemu Synowi na tej drodze, nie próbowała Go z niej sprowadzić, bo wiedziała, że od tego zależą wielkie rzeczy – zbawienie człowieka.
Jezu, spotykający swoją Najświętszą Matkę na drodze krzyżowej, wlej w nasze serce ufność i wiarę w Jej pomoc i dyskretną obecność, również na naszej drodze.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami. I Ty, któraś współcierpiała Matko Bolesna Matko Bolesna, przyczyń się za nami.
Stacja 5: Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi.
Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Musiał wyglądać na zdrowego, silnego mężczyznę, skoro żołnierze przymusili go, by pomógł Jezusowi nieść krzyż i włożyli mu go na ramiona. Można tak przypuszczać, wracał bowiem z pola, gdzie ciężką, fizyczną pracą zarabiał na utrzymanie swojej rodziny. Dzięki temu, że pomógł Zbawicielowi nieść krzyż, pomógł Mu dojść na szczyt Kalwarii i dopełnić dzieła zbawienia i odkupienia człowieka.
Jan od Krzyża, udając się na fundację do Duruelo widzi przy drodze siedzącego i płaczącego człowieka. Powodem rozpaczy jest padnięty osioł, którego ten kupił za pieniądze zarobione na wojnie, by wykorzystując go jako zwierzę pociągowe, zarabiać na utrzymanie. Gdy Jan od Krzyża dowiedział się, że ów wojak był kamieniarzem, budował pałac dla tureckiego paszy, proponuje mu, by udał się z nim do Duruelo i pomógł mu budować „pałac dla Boga”, jak się wyraził. Po wielu namowach zgodził się. Jak się okazało, był bardzo zdolnym, pomysłowym budowniczym, który wniósł duży i nieoceniony wkład w budowę i organizację nie tylko tej pierwszej fundacji.
Jezu, który przyjąłeś pomoc Szymona z Cyreny w niesieniu krzyża, spraw, byśmy swoje siły i talenty pożytkowali tylko na Twoją chwałę.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
Stacja 6: Święta Weronika ociera twarz Panu Jezusowi.
Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Musiała być bardzo wrażliwą osobą, bolejącą na widok krzywdy i cierpienia innych, skoro nie bała się przedrzeć przez tłum gapiów, żołnierzy. Ten mały gest sprawił, że stała się vera ikon, czyli prawdziwą ikoną, ikoną Chrystusa, bo najbardziej uobecniała Jego miłosierdzie właśnie poprzez gesty, słowa, a nade wszystko uczynki.
Jan od Krzyża został ogłoszony świętym, bo stał się właśnie taką ikoną Chrystusa cierpiącego, ale i miłosiernego. Tego miłosierdzia wobec ludzi cierpiących na ciele i duszy uczył się od najmłodszych lat, obserwując matkę, która pod swój dach przygarniała biednych, bezdomnych, czy porzucone dzieci. Wszystkim starała się udzielić należytej pomocy. Wrażliwość Jana na biedę ludzką dała się zauważyć najdobitniej, gdy z wielkim oddaniem pielęgnował chorych w szpitalu w Medina del Campo.
Jezu, przyjmujący z wdzięcznością ten gest Weroniki, uczyń nasze serca na wzór Twojego miłosiernego Serca.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
Stacja 7: Pan Jezus drugi raz upada pod krzyżem.
Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Kolejnym fundamentem, na którym ma wznosić się nasza budowla życia duchowego jest oderwanie od wszystkich rzeczy stworzonych. To, że człowiek potrafi się do wszystkiego przywiązać, od wszystkiego niemal uzależnić wiedzieli dobrze rodzice karmelu terezjańskiego św. Teresa od Jezusa i św. Jan od Krzyża i dlatego tak bardzo podkreślali rolę całkowitego wyrzeczenia się tego, co nie jest Bogiem, bo co do Niego nie prowadzi, to oddala od Niego, nie pozwala iść dalej, mimo iż człowiek może mieć najszczersze chęci, bo nie jest ważne, czy ptak jest przywiązany cienką, czy grubą liną, jeśli jej nie zerwie, nie wzleci wysoko.
Jezu upadający po raz drugi, daj nam poznać Twoje piękno, byśmy zachwyciwszy się nim wielkodusznie porzucili to, co nie jest Tobą, ani do Ciebie nie prowadzi.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
Stacja 8: Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty.
Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Nie płaczcie nade mną, ale raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi. To rzecz szlachetna, płakać nad cierpieniem innych. Chrystus, upominając płaczące kobiety na drodze krzyżowej, wskazuje im prawdziwy powód swojej męki, mówi niejako, że widok Jego cierpień, powinien przywieść wszystkich do nawrócenia.
Św. Teresa od Jezusa też płakała. Wylała wiele łez, myśląc o tych, którzy dali się omamić błędnej doktrynie szalejącej wówczas reformacji.
„W tym czasie doszły mnie wieści z Francji o ciężkich szkodach, jakie tam cierpi wiara od luteran i jak tam coraz bardziej się wzmaga nieszczęsna ta herezja. Odczułam to boleśnie i jak gdybym, co mogła albo co znaczyła, poczęłam płakać przed Panem i błagać Go, by tak wielkiemu złu zaradził. Zdawało mi się, że tysiąc razy gotowa bym życie moje oddać w ofierze dla uratowania choćby jednej z tych dusz, których tam tyle ginęło”. (DD 1,2)
Jezu pocieszający płaczące niewiasty na drodze krzyżowej spraw, by rozważanie Twojej męki przywiodło nas do prawdziwej skruchy i nawrócenia.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
Stacja 9: Pan Jezus trzeci raz upada pod krzyżem.
Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Kolejnym fundamentem naszej budowli, o którym mówi św. Teresa od Jezusa jest miłość bliźniego. Może się oczywiście zdarzyć, że świadomość własnych grzechów, poznanie miłosierdzia Bożego pobudzi nas do ascetycznego życia, jednak gdy zapomnimy, że oprócz tego trzeba starać się o zdobycie cnót, nade wszystko cnoty miłości Boga i bliźniego, zawsze pozostaniemy „duchowymi niedorostkami”, jak mawiała św. Teresa. Taka miłość dużo nas może kosztować, o czym przekonuje nas św. Jan od Krzyża, który swoich dni dopełnił w klasztorze w Ubedzie. Przeor tegoż klasztoru dawał do zrozumienia schorowanemu Janowi od Krzyża, że jest tutaj niemile widziany. Jawnie okazywał mu niechęć, dawał do zrozumienia, że klasztoru nie stać na jego utrzymanie a tym bardziej leczenie, zakazuje nawet odwiedzin. Jednak pod wpływem wielkiej pokory, dobroci i miłości Jana od Krzyża, zmienia swoje nastawienie. Gdy ten, umierając, wzywa go do celi, prosząc o błogosławieństwo i przepraszając za kłopoty, jakie mógł sprawić, również słyszy z ust przeora słowa pełne żalu i skruchy za swe niegodne postępowanie. Prawdziwe, więc okazały się słowa świętego, że, gdzie nie ma miłości, tam połóż miłość, a znajdziesz miłość.
Jezu, upadający pod krzyżem po raz trzeci naucz nas kochać innych, tak jak Ty.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
Stacja 10: Pan Jezus z szat obnażony.
Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Patrząc na Jezusa obnażonego z szat, w koronie cierniowej, zmaltretowanego, aż trudno było uwierzyć, że jest Synem Bożym, Zbawicielem świata. O to też chodziło oprawcom. Jednak było to ich pozorne zwycięstwo. On pokornie stał, nawet nie otworzył ust swoich, bo widział dalej, poza chwilę obecną.
Podobnie św. Jan od Krzyża, którego bracia dawnej obserwy, chcąc zmusić do porzucenia myśli o reformie, podstępem ujęli i więzili przez dziewięć miesięcy w klasztorze w Toledo, gdzie okrutnie się z nim obchodzono. Był poniżany, oblewany pomyjami, dręczony fizycznie i psychicznie. Trudno było uwierzyć, że to jest przyszły święty, doktor Kościoła, Ojciec założyciel, reformator nowej gałęzi karmelu terezjańskiego. Jednak on nigdy nie stracił wiary i ufności w Boga i w to, że Jego wolę musi spełnić do końca.
Jezu, obnażony z szat nie pozwól byśmy w obliczu cierpień, trudów i przeciwności porzucili Twoją wolę.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
Stacja 11: Pan Jezus do krzyża przybity.
Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Wszystko ma swoją cenę. Rzeczy wielkiej wagi, mają również swoją, bardzo wysoką cenę. Może nam się wydawać, że wtedy, kiedy jesteśmy zdrowi, silni, mający do tego zasoby finansowe i przychylnych wokół siebie ludzi możemy zdziałać dużo. Może oczywiście tak być, ale może się też zdarzyć, że wtedy pełnimy tylko swoją wolę, a nie bożą. Jan od Krzyża takiego właśnie Jezusa, przybitego do krzyża, który nie mógł już przemierzać Galilei, by uzdrawiać, karmić głodnych, błogosławić, daje za wzór, mówi, że właśnie wtedy czyni najwięcej? Można zapytać, czy reforma karmelu doszła by do skutku, gdyby nie toledańskie więzienie, wszak ten okres zrodził najpiękniejsze poematy mistyczne doktora Kościoła, poematy o miłości Boga do człowieka?
Jezu przybijany do krzyża pozwól nam zgodzić się na własną słabość i niemoc.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
Stacja 12: Pan Jezus umiera na krzyżu.
Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda. Dziwna to śmierć, bo śmierć pełna życia. W wodach chrztu po dziś dzień ludzie umierają dla grzechu i rodzą się do nowego życia, życia wiecznego, stając się dziećmi Bożymi, a krwią Swoją Jezus karmi Swój lud przy Eucharystycznym stole, by nie ustał w drodze do Ojczyzny niebieskiej.
„Trzeba wam się powtórnie narodzić z wody i Ducha Świętego”, mówi Jezus do Nikodema. Więzienie w Toledo 9 długich miesięcy. Po zakończeniu tej dość długiej, bo dziewięciomiesięcznej nowenny Jan od Krzyża rzeczywiście narodził się na nowo. Musiał całkowicie umrzeć dla siebie, swoich planów, ambicji, zgodzić się, że cała reforma jest dziełem Boga, nie Jego, wtedy dopiero będzie mógł tchnąć życie i ciągle dawać ducha, by kolejne pokolenia odczytując go na nowo, mogli nim żyć w każdym czasie.
Jezu umierający na krzyżu spraw byśmy wszystko, co robimy, było służbą na rzecz życia a nie śmierci.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
Stacja 13: Pan Jezus zdjęty z krzyża i oddany Matce.
Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Maryja po raz wtóry tuli swojego Syna do swego serca. Gdy trzymała go w betlejemskiej grocie, to czyż wiedziała, przeczuwała może, że kolejny raz będzie to na w takich okolicznościach? Można tę scenę potraktować symbolicznie. Jezus, po tym, jak spełnił do końca wolę Swojego Ojca, powrócił do Swojej Matki niczym „gołąbka wróciła do arki swego Boga, nie tylko biała i czysta, jak wyszła z Niego, gdy ją stworzył, lecz oprócz tego z gałązką nagrody i pokoju osiągniętą w zwycięstwie nad samą sobą”.
Jan od Krzyża sporządzając rysunek drogi na Górę Karmel i przekazując go siostrom nie mówił, że jak chcecie możecie iść w kierunku szczytu. Raczej dał do zrozumienia, że ten szczyt muszą osiągnąć, więcej dokładnie wyrysował ścieżkę na niego prowadzącą. Nie mówił, że jest to proste, ale że czeka je walka, trudna walka z samym sobą, ale Bożą pomocą…, wszystko jest możliwe.
Jezu, zdjęty z Krzyża, daj nam łaskę wejścia na drogę doskonałości i spraw, byśmy nigdy z niej nie zeszli.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami. I Ty, któraś współcierpiała Matko Bolesna Matko Bolesna, przyczyń się za nami.
Stacja 14: Pan Jezus do grobu złożony.
Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Oni poszli i zabezpieczyli grób opieczętowując kamień i stawiając straż. Zrobili to trochę z lęku, bo gdyby czasem się okazało, że mówił prawdę, gdy twierdził, że trzeciego dnia powstanie? Może też dlatego, żeby mieć pewność, że to rzeczywiście koniec, koniec proroka i jego zgubnej nauki?
Jednak pusty grób w Jerozolimie przypomina po wszystkie czasy, kto miał rację. Również cela w Ubedzie, w której zmarł św. Jan od Krzyża została przemianowana na kaplicę, w której wieczna lampka wskazuje na Tego, który jest wiecznie żyjący i który mówi:
„Błogosławieni, którzy w Panu umierają - już teraz.
Zaiste, mówi Duch, niech odpoczną od swoich mozołów,
bo idą wraz z nimi ich czyny”
Jezu, złożony w grobie, daj nam łaskę umierania dzień po dniu dla siebie samych, byśmy mogli żyć z Tobą na wieki.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
Stacja 15: Zmartwychwstanie.
Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Uczniowie Jezusa, widząc Jego mękę, złożenie do grobu, zadawali sobie na pewno pytanie, czy było warto, czy On, oni się nie pomylili, może to tylko jeden z proroków, nauczycieli, jakich wielu? Pytania te byłyby uzasadnione, gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, gdyby kamień grobowy nadal więził jego ciało.
Powstaje pytanie, chyba już retoryczne a czy św. Jan od Krzyża, święta Teresa się nie pomylili kreśląc w swoich pismach drogę wiodącą do zjednoczenia z Bogiem do świętości? Jest to pytanie retoryczne, bo wiemy, że wielu, których szło tą drogą do świętości, wytyczoną przez tych doktorów Kościoła tę świętość osiągnęło zarówno w pierwszym, drugim, czy trzecim zakonie karmelitów bosych i na tę drogę zapraszają również nas, bo jak wołał św. Rafał Kalinowski, gwałtownie nam dzisiaj świętych potrzeba.
Jezu, daj nam odwagę wejścia na drogę świętości.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
Zakończenie
450 lat minęło. Karmel bosy z małej wioski o niewielkiej liczbie mieszkańców, jak pisze o Duruelo św. Teresa zawędrował na wszystkie kontynenty. Dziś, dziękując Bogu za ten jubileusz bytności w Kościele, prośmy byśmy również dzisiaj, w czasach, w których zdaje się, że ludzie żyją tak, jakby Boga nie było, potrafili i nie bali się wskazywać współczesnemu światu drogę wiodącą do doskonałości, będąc na niej samymi, nie bojąc się własnej słabości, bo jak pisała św. Teresa z Avila:
O Boże wielki! Jakże dziwnie objawiasz potęgę Twoją, dodając śmiałości maluczkiemu robaczkowi! Zaprawdę, nie Twoja w tym wina. Panie mój, jeśli nie umieją wielkich rzeczy zdziałać ci, którzy Cię miłują; winna temu jedynie małoduszność i tchórzostwo nasze (F 2,7).
Dla uzyskania odpustu zupełnego pomódlmy się w intencjach Ojca Świętego:
Ojcze nasz; Zdrowaś Maryjo; Święta Maryjo; Wierzę w Boga; Chwała Ojcu.
tekst: br. Tomasz Kozioł OCD
Wizerunki Drogi Krzyżowej
Anglia