ks. Stanisław Urbański
Wprowadzenie
Wydaje się, że współczesne zainteresowanie mistyką św. Jana od Krzyża nie jest tylko modą powierzchowną. Jest to jeden ze “znaków czasu”, zjawisko, które zasługuje na gruntowną refleksję nie tylko teologów. Albowiem odpowiada ona na głębokie potrzeby ludzi naszych czasów.
Można nawet powiedzieć, że zarówno tamte czasy, jak i dzisiejszy okres poprzedzała wielka ekspansja odkrywania kontynentów, ekspansja nauki; dzisiaj dochodzi jeszcze eksploracja przestrzeni kosmicznej i łączenie z sobą wszystkich kultur oraz cywilizacji istniejących na naszej ziemi. W obu tych przypadkach zmienił się tylko radykalnie paradygmat pojmowania człowieka i świata, zmienił się pogląd na osobisty kontakt człowieka z Bogiem. Z płaszczyzny intelektualnego pojmowania Boga, szczególnie w czasach oświecenia, człowiek przechodzi znów na płaszczyznę mistycznego doświadczenia, wewnętrznej przemiany na drodze rozwoju osobistego spotkania z Bogiem.
1. Droga jako proces przemiany
Bardzo stary zwyczaj tradycji Kościoła ukazuje praktycznie rozwój życia Bożego w ochrzczonym człowieku przy pomocy obrazów wziętych z czasu i przestrzeni. Dlatego powszechnie są używane w literaturze teologicznej takie wyrażenia jak droga, iść drogą, wchodzić na górę itp. Sięgając do nauki Doktora Karmelu bardzo łatwo stwierdzamy, że przedstawia on życie duchowe chrześcijanina również jako “drogę poszukiwania Boga” (PD 3, 4). “Na tej drodze – pisze – zawsze trzeba iść naprzód, aby dojść do celu” (DKG I, 17, 6). Obraz “drogi, “ścieżki górskiej” przeważający w Drodze na Górę Karmel sugeruje ascetyczny dynamizm człowieka zdążającego do celu. “Ta ścieżka – czytamy – na wysoką górę doskonałości, jako że jest stroma i ciasna, takich wymaga przewodników, którzy ani nie dźwigają niczego, co by ich ciągnęło w dół …; jest to bowiem zajęcie w którym szuka i zdobywa się jedynie Boga, i Boga jedynie szukać i zdobywać należy” (DGK II, 7, 3).
To “szukanie i zdobywanie” Boga według św. Jana od Krzyża, świadomego ograniczeń, jakie niesie za sobą pojęcie “drogi”, nie wyraża jej schematycznego podziału na stopnie, etapy, ani też jego zastosowania jako wspólnej “drogi” dla kształtowania życia duchowego różnych osób. “Bóg bowiem – twierdzi – prowadzi dusze różnymi drogami, tak że z trudem możemy spotkać kogoś, kto co do sposobu życia i jakie prowadzi, choć w połowie zgadza się ze sposobem życia kogoś innego” (ŻPM 3, 59).
Pomimo powyższego stwierdzenia Mistyk z Hiszpanii podaje pewne stałe i powszechne zasady dotyczące drogi doskonałości. Uważa, że istnieją jednak pewne zasady, które sprawdzają się we wszystkich osobach dążących do świętości, nawet wtedy gdy one w różny sposób wprowadzają je w życie (PD 25, 4).
Zasadniczo św. Jan od Krzyża – jak pisze F. Ruiz – korzysta z trzech podziałów:
a. z trzech dróg: oczyszczającej, oświecającej i jednoczącej;
b. z trzech stanów: początkujących, postępujących i doskonałych,
c. ze stopni miłości, za które uważa: trudy umartwień, ból rozłąki, duchowe narzeczeństwo i małżeństwo.
W Drodze na Górę Karmel – warto dla ciekawości wiedzieć – że przeważnie posługuje się stanami. Noc ciemna także uwzględnia stany, a sporadycznie wspomina o trzech drogach (NC I, 14, 1). Jeden raz luźno wspomina o zaręczynach mistycznych (NC II, 24, 3). Pieśń duchowa uwzględnia zaś drogę miłości. Żywy Płomień Miłości nie przytacza w całości żadnego schematu. Ogranicza się tylko do luźnych wzmianek o poszczególnych drogach lub stanach. W sumie dzieła te uzupełniają się wzajemnie, jako że wzięte razem opisują w sposób wystarczający cały proces duchowy (1).
Z tej skrótowej charakterystyki podziałów jakich używa Doktor Karmelu na określenie rozwoju życia duchowego wynika, nie wdając się w polemikę teologów karmelitańskich, że sanjuanistyczny proces drogi utożsamia się ze stanami, wziętymi raczej od strony moralnej, czyli od strony rozwoju miłości. Albowiem chrześcijanin “zapalony” autentyczną miłością zasadniczo wybiera Boga, a konsekwencją wyboru wypływającego z miłości jest ogołocenie z tego wszystkiego, co Bogiem nie jest i nie prowadzi do Niego. Tak rozumiana “droga” – według św. Jana od Krzyża – wymaga od człowieka “ogołocenia duchowego” (PD 3, 5), by mogła rozwijać się miłość. Wymaga ogołoconego i mężnego serca, wolnego od wszelkiego zła i od wszelkich dóbr, które – jak wyżej zaznaczyłem – nie są “samym Bogiem” (PD 3, 5). jest to zatem “droga krzyża Chrystusa Oblubieńca” (PD 3, 5), polegająca “na wyrzeczeniu się swojej woli i swojego upodobania ze względu na Boga” (NC I, 7, 2), prowadząca do zjednoczenia upodabniającego z Bogiem. Na tej drodze chrześcijanin przejawia troskę “o wyliczenie i umartwienie pożądań” (DGK I, 5, 6),o odrzucenie “bezużytecznych przywiązań” (PD I, 3, 2; DGK I, 11, 6). Na niej również “mieści się nie tylko wyrzeczenie siebie”, ale i “krzyż, który jest łaską pomagającą dotrzeć do celu” (DGK II, 7, 7).
Widzimy, że Doktor Karmelu na drodze przemiany dojścia do Boga umieszcza “ciemne noce”, które stanowią główny trzon systemu świętojanowego. Trud oczyszczenia staje się więc nieodłącznym od duchowego życia w każdym jego okresie.
Dlatego powinno się czytać Drogę na Górę Karmel równolegle z Nocą ciemną, która opisuje działanie Boga w stosunku do człowieka w bolesnym oczyszczeniu. Droga na Górę Karmel mówi bardziej o tym, co człowiek powinien ze swej strony czynić, by otworzyć się w miłości na to działanie Boga. Oba dzieła jednak mówią o tej samej drodze miłości i oczyszczeń, ale z dwóch różnych punktów widzenia: człowieka, który przyzwala i tego, który sam działa. Noc oczyszczeń przychodzi z góry, ciemności “spadają na duszę”. Natomiast “stroma ścieżka”, “wąska droga” – to ruch wzwyż, to wysiłek wymagający czynnego zaangażowania chrześcijanina.
Ustalenie zaś punktów granicznych na duchowej drodze św. Jana od Krzyża oznacza ujęcie tegoż procesu przemiany w pewne zasadnicze i krańcowe bieguny. Rozpoczyna się on od chwili, gdy ktoś świadomie zaczyna przeżywać swój doświadczalny kontakt z Bogiem. Wówczas możemy mówić o procesie w znaczeniu duchowym. Zaś za punkt wyjściowy, który jest bardzo ważny dla ustalenia początku wspomnianego procesu, św. Jan od Krzyża uważa drugie nawrócenie, które następuje wtedy, gdy człowiek “zdecydowanie postanawia służyć Bogu” (NC I, 1, 2). Od tego momentu wszystkie okresy życia duchowego stają się dynamiczne i pełne progresywnego ruchu. Wtedy również kończą się wszelkie poprzednie stany na rzecz stanu zjednoczenia, w którym noce oczyszczeń przeplatają się z miłosną radością odczucia obecności Boga. Jest to stan ustawicznego wchodzenia w górę i schodzenia na dół – pisze Doktor Karmelu (NC II, 18, 3). Oznacza on zatem głęboką przemianę duchową człowieka, dokonującą się stopniowo, choć nierównomiernie w trakcie przechodzenia od jednego bieguna procesu do drugiego. Jest to proces nie tylko przemiany samego człowieka, ale wszystkich jego relacji z Bogiem, ze światem i z sobą (2), którego punktem wyjściowym jest – jak już wspomniałem – drugie nawrócenie, “przekształcenie” dokonujące się wewnątrz samego jestestwa człowieka. Ponieważ mają zostać duchowo zmienione władze ludzkie u samych swoich korzeni, a razem z nimi sama istota człowieka w taki sposób, aby “stary człowiek” przemienił się w “nowego” (NC II, 16, 4; DGK I, 5, 7; 6, 1-2). Wobec tego proces przemiany przebiega od “starego człowieka” do “nowego”, od bieguna naturalnego do nadprzyrodzonego, w którym moment przemiany odgrywa istotną rolę. Potwierdza to św. Jan słowami: “Bóg osłabia duszę i obnaża, aby ją obnażoną i odartą z dawnej skóry przyodziać na nowo” (NC II, 13, 11; por. DGK I, 5, 7). Wyraża on jakby zupełne unicestwienie bieguna naturalnego w swym działaniu, w sensie aktów ludzkich, właściwych dla naturalnego poznania i działania.
Zakończeniem drogi tegoż procesu jest “nowy człowiek”, człowiek “przebóstwiony”, ponieważ “noc” jest wpływem miłości Boga na duszę (NC II, 5, 1), w wyniku którego dusza zostaje przeobrażona, osiąga doskonałość bytową na płaszczyźnie:
– psychiczno – duchowej, w której następuje integracja osobowości człowieka, władze zaś ludzkie są zaktualizowane na najwyższym poziomie aktywności;
– moralnej, w której cnoty osiągają rozwój w stopniu heroicznym;
– cielesnej, w której zmysły są poniekąd “uduchowione” tak, iż one również na swój sposób doświadczają udzielania się Boga w wymiarze duchowym. Człowiek więc we wszystkich swoich wymiarach dosięga – od momentu drugiego nawrócenia, czyli odrzucenia “starego człowieka” – pełnej realizacji swoich potencjalności.
Dialektyka realizacji drogi, przemiany jest prosta: im mniej człowiek przylgnie do jednego wymiaru bieguna, tym więcej zyska dla drugiego. Istnieje więc w tej dialektyce ścisła współzależność. Metoda Doktora Karmelu polega więc na całkowitym unicestwieniu bieguna wyjściowego, by osiągnąć całkowite miłosne zjednoczenie z Bogiem (3), polegające na dostosowaniu się władz ludzkich do działania Boga i działania człowieka na sposób boski. Innymi słowy, wzrost miłosnej zażyłości z Bogiem polega na zwiększającym się coraz bardziej zjednoczeniu, otwarciu się i uzależnieniu od Boga, prowadząc człowieka do zaślubin duchowych. Dlatego św. Jan od Krzyża drogę zjednoczenia wyjaśnia posługując się symboliką oblubieńczą, obrazem zaręczyn i zaślubin (4).
Można zatem stwierdzić, że na drodze przemiany oczyszczenie i zjednoczenie stają się więc czynnościami stałymi i rozciągającymi się na całej długości duchowej drogi, chociaż łączą się ze sobą w bardzo różnych proporcjach. W konsekwencji więc tego cała droga staje się zjednoczeniem i cała jest oczyszczeniem. Oczyszczenie nie stanowi elementu chwilowego i przejściowego, mającego za zadanie tylko przygotować człowieka do jedności z Bogiem, ale stanowi element konstytutywny drogi tegoż zjednoczenia. Idzie o to, ażeby poprzez współpracę z Bogiem człowiek uporządkował na drodze przemiany swoje życie uczuciowe i moralne, a także by mógł zostać podniesionym w wymiarze ludzkich władz duchowych do działania na płaszczyźnie nadprzyrodzonej na sposób boski, z drugiej strony, by Stwórca mógł swobodnie działać w człowieku, ukazując mu właściwe jego powołanie w wymiarze wieczności, które jest realizowane w świecie widzialnym. Bóg więc na tej drodze przemiany żąda od chrześcijanina odejścia od świata, ale tylko po to, żeby po dynamicznym procesie oczyszczenia zwrócić człowieka ponownie temu światu, lecz już przemienionego i odnowionego we wszystkich jego wymiarach. Dla człowieka przemienionego świat nie stanowi zamknięcia go na Boga, ani też nie staje na przeszkodzie do obcowania z Nim, lecz jawi się – jak pisze św. Jan od Krzyża – jako objawienie Boga, jako księga zapisana “literami” piękności i majestatu Bożego (ŻPM 4, 5), podziwianego z pozycji mistycznego doświadczenia Boga, z pozycji osiągniętego “przebóstwienia”.
Dlatego cała droga duchowej przemiany św. Jana od Krzyża, od początku do końca powinna być odczytywana z punktu widzenia – jak już zaznaczyłem – tak oczyszczenia jak i zjednoczenia. Ponieważ – jak twierdzi F. Ruiz – ten podział wydaje się być najbardziej zbliżonym, do myśli systemu świętojanowego (5). Podstawę jego stanowią trzy etapy: punkt wyjścia, proces przemiany i meta. Jednocześnie ten proces duchowej przemiany dokonuje się w linii horyzontalnej i wertykalnej. Poszczególne jego etapy służą jako przejściowe, kolejne kroki w kierunku następnego etapu, natomiast obecna łaska Boża w człowieku sprawia, że relacje z Nim są wciąż możliwe i aktualne. Chrześcijanin znajduje się zupełnie blisko działania Boga na całej długości drogi i w każdej chwili może podjąć z Nim współdziałanie. Stąd też w myśl Doktora Karmelu zjednoczenie z Bogiem zawiera się już w punkcie wyjściowym i powoli posuwa się do mety (przebóstwienia), a wraz z nim proces oczyszczenia. Cały więc proces przemiany na drodze życia duchowego polega na przejściu od stanu początkowej niedoskonałości, poprzez noc ciemną, do zjednoczenia upodabniającego w miłości.