o. Jerzy Gogola OCD
Temat zawiera kilka elementów, których wyjaśnienie będzie automatycznie odpowiedzią na sformułowany problem. l tak:
– mówimy o drogach, celowo używając liczby mnogiej,
– charakterystykę drogi odnosimy do Bożej Opatrzności,
– interesujemy się głównie aspektem przeżywania drogi przez wierzącego lub wspólnotę.
Wielość i różnorodność dróg
Droga jest takim pojęciem, którego nie trzeba specjalnie wyjaśniać, gdyż idzie zawsze w parze z obrazem dobrze znanym każdemu z życia. Każdy kraj a w nim każda miejscowość poprzecinane są różnymi drogami.
Cel
Były one budowane po to, by móc łatwiej dostać się do określonego celu. Stąd drogi zawsze prowadzą dokądś. Droga, która prowadzi do nikąd stoi pod znakiem zapytania. Znak zapytania kierowany jest w takim wypadku pod adresem budowniczego. Jaki sens ma budowanie drogi bezużytecznej?
Łatwo zauważyć, że cel jest czymś uprzednim w stosunku do drogi. Gdybyśmy nie myśleli o celu podróży nie byłaby potrzebna droga. A dalej, w zależności od tego jak drogi jest ten cel, czego się spodziewamy przy końcu drogi, kto tam na nas czeka, jesteśmy zdolni bardziej lub mniej do jej kontynuacji i nie zawracania z powrotem. Jeżeli przy końcu drogi spodziewamy się dobra bez którego całe życie nie ma sensu, będziemy zdolni ponieść wszelkie ofiary związane z podróżowaniem. Kiedy chodzi o osiągnięcie upragnionego celu wybieramy drogę najkrótszą i najszybszą. Takie drogi mają niestety tę jedną niedogodność, że zwykle są najdroższe.
Przebieg drogi
Ludzie budują drogi tak, by ponieść jak najmniejsze koszty. Dlatego, budowniczy wolą wybudować dłuższą drogę przebiegającą równiną niż krótką która wymaga np. kopania tuneli i budowania mostów. Są oczywiście wyjątki (droga dla celów turystycznych, droga wśród unikalnych krajobrazów i ukształtowania terenu, np. Alpy).
Jakość drogi zależy także od środka lokomocji. Inaczej buduje się drogę dla pociągów a inaczej dla samochodów, rowerów czy furmanek.
Przeżycia ludzi podczas podróżowania
Przeżycia zależą od wielu czynników: od samej drogi, od towarzystwa w drodze, od aktualnego stanu ducha. Zwykle jednak ludziom chodzi bardziej o dotarcie do celu niż o przyjemne przeżycia podczas podróży, chociaż i te mają swoje znaczenie. Stąd życzymy sobie szczęśliwej podróży, ale także miłych wrażeń i bogatych doświadczeń.
Jeżeli mówimy o drodze duchowej to dlatego, że dostrzegamy pewną analogię z ludzkimi ziemskimi drogami, a także dlatego, że Pismo święte stosuje to pojęcie bardzo często w odniesieniu do osiągania zbawienia.
W Konkordancjach do Biblii Tysiąclecia możemy znaleźć ponad 16 kolumn pisanych bardzo drobnym drukiem z odnośnikami do użytego terminu “droga”, “drogi” we wszystkich księgach Pisma Świętego. Słowo Boże mówi o drogach w różnym znaczeniu: począwszy od podstawowego znaczenia drogi, która prowadzi po ziemi z jednego miejsca w drugie (“Abram udał się w drogę”; “Udali się w powrotną drogę do kraju Filistynów”), poprzez znaczenie moralne (“Pan uznaje drogę sprawiedliwych, a droga występnych zaginie”), znaczenie życiowego przeznaczenia (“Znacie drogę dokąd Ja idę?”) aż po ewangeliczną drogę, która powinna stać się drogą każdego ucznia Chrystusa (“Ja jestem Drogą…”).
W niniejszym opracowaniu rozważamy drogę ewangeliczną która ma związek i z drogami materialnymi, po których poruszamy się od czasu do czasu, i z drogą moralności wynikającej z wiary w Chrystusa, i z drogą związaną z osobistymi zadaniami, charyzmatami i misją jaką mamy do spełnienia w tym życiu w stosunku do innych ludzi.
Duchowa droga każdego człowieka posiada swój główny cel, jakim jest nasze zbawienie i uświęcenie. Istnieje też wiele celów bliższych, których nawet do końca nie znamy, a których poznanie ubogaca doświadczenie.
Szczególnym symbolem drogi duchowej jest droga, którą przebywał lud wyzwolony z niewoli egipskiej do ziemi obiecanej. Jest tak dlatego, że doświadczenie ludu zostało potwierdzone przez nasze doświadczenie, oczywiście na płaszczyźnie duchowej. Ziemia obiecana jest symbolem ojczyzny niebieskiej, ale również pełni osobistej, do której Bóg każdego powołuje, a którą nazywamy doskonałością.
Droga ludu wyzwolonego z Egiptu (przejście przez Morze Czerwone jest jak wiadomo symbolem przejścia chrześcijanina przez wody chrztu świętego) prowadziła przez pustynię. Oznacza to w ogóle brak drogi, w takim znaczeniu jak omawiane wyżej. Na pustyni w każdym miejscu może być droga i za chwilę może jej nie być. Tutaj liczy się znajomość kierunku i pragnienie dotarcia do celu. Nie pobocza i nawierzchnia jest ważna, ale kompas i przewodnik. Drogi Boże, są inne niż drogi ludzkie. Dlatego nie trzeba się dziwić, że przebiegają przez tak niegościnne tereny jak pustynia, a nawet woda: “Twoja droga wiodła przez wody” (Ps 77,20). Może dla nas droga przez wodę nie jest czymś nadzwyczajnym, ale nieco inaczej było 3000 lat temu. Stąd trzeba czytać te symbole wczuwając się w sytuację historyczną autorów natchnionych.
Twórca duchowych dróg
Głównym Twórcą drogi duchowej jest Bóg. Świadectwo Pisma świętego jest jednoznaczne: “Daj mi poznać drogi Twoje…” (Ps 25,4); “Naucz mnie Twojej drogi…” (Ps 27,11); “Twoja droga jest święta…” (Ps 77,14); “Drogi swoje objawił Mojżeszowi…” (Ps 103,7), itd.
Jeżeli niedoskonały i ograniczony człowiek buduje drogi w określonym celu, to tym bardziej po trzykroć Święty Bóg. Przykład drogi przez pustynię do Kanaanu to potwierdza. Mówi jeszcze coś więcej. Droga Pana nie musi prowadzić trasą jaką wybrałby człowiek, gdyby to od niego zależało.
Wybierzemy trzy kategorie, które w jakiś sposób reprezentują i objawiają drogę, po której Bóg prowadzi swoich wierzących: pustynia, krzyż i noc.
Pustynia
Wyjątkową rolę w doświadczeniu także współczesnych wierzących posiada symbol drogi prowadzącej przez pustynię. Swego rodzaju reprezentacyjnym tekstem dla rozumienia pustynnej drogi w ST może być urywek Księgi Powtórzonego Prawa: “Pamiętaj na wszystkie drogi, którymi cię prowadził twój Bóg przez te czterdzieści lat na pustyni, aby cię utrapić, wypróbować i poznać, co jest w twym sercu: czy strzeżesz Jego polecenia, czy też nie. Utrapił cię, dał ci odczuć głód, żywił cię manną, której nie znałeś ani ty, ani twoi przodkowie, bo chciał ci dać poznać, że nie samym tylko chlebem żyje człowiek, ale człowiek żyje wszystkim, co pochodzi z ust Pana. Nie zniszczyło się na tobie twoje odzienie ani twoja noga nie opuchła przez te czterdzieści lat” (8, 2-4).
Czas pustyni należy rozumieć jako czas całego naszego ziemskiego życia, szczególnie zaś od momentu wyjścia z wód, które pogrążyły naszego duchowego wroga – grzech.
Czas pustyni jest czasem próby, decydowania, odkrywania własnych możliwości a co za tym idzie własnej tożsamości. Język grecki na określenie takiej właśnie sytuacji używa terminu “krinein”, od którego pochodzi również polski “kryzys”. Wskazuje on na znalezienie się w takim położeniu, że nie można iść spokojnie naprzód, ale trzeba podjąć decyzję po rozeznaniu sytuacji. Albo będę zdolny ocenić swoje położenie i wyznaczyć dalszy kurs, albo wycofam się z tej drogi, która może być jedyną prowadzącą do celu. Lud izraelski przestraszył się trudności czekających go w ziemi obiecanej, dlatego musiał zawrócić i po wielu latach wrócić w to samo miejsce. A jednak czas kiedy kluczył po pustyni nie był stracony. Bóg “pracował” nieustannie. Czas pustyni jest okresem formacji przez Boga, który zachowuje się względem nas nie tylko jak Ojciec, ale również jak Wychowawca. Potwierdza to kolejny werset Powtórzonego Prawa: “Uznaj w sercu, że jak wychowuje człowiek swego syna, tak twój Bóg wychowuje ciebie” (8,5). Więcej jeszcze: wszystkie próby i doświadczenia, jakie lud przeżył podczas wędrówki przez niegościnne tereny były dla jego dobra (wersety 14-17).