Skąd św. Teresa czerpała wiedzę teologiczną?
Przede wszystkim opierała ją na ustalonych już wzorcach myśli religijnej, jaką znała z kazań, z konfesjonału, z książek. O swoich lekturach wspomina na kartach Życia. Należą do nich w pierwszym rzędzie Wyznania św. Augustyna, Listy św. Hieronima, dzieło O moralności św. Grzegorza Wielkiego. Z literatury średniowiecznej wymienia O naśladowaniu Chrystusa, Życie Chrystusa Landulfa z Saksonii, zwanego Kartuzjaninem. Ze współczesnych sobie książek religijnych czytała: de Osumę, Laredo, Alfonsa de Madrid, Pedro de Alcantara, Luisa de Granada, Juana de Avila, Bernabe de Palma.
Obchodzą ją bardzo teorie teologów i współczesnych jej pisarzy duchownych. Cierpi, gdy ulubieni autorzy znaleźli się w r. 1559 na kartach indeksu inkwizycji. Cenzorzy nie oszczędzili nawet jej Drogi doskonałości; zabronili ją czytać, choć jednocześnie z chlubą wypunktowali kwestie, gdzie stawała w obronie ich doktryny. Święta nie lękała się inkwizycji i ośmieliła się jej przeciwstawić i z nią polemizować, gdy chodziło o sprawy zasadnicze w jej rozumieniu i sumieniu, jak kontemplacja ludzkiej natury Chrystusa, własne doświadczenie modlitewne, pozycja kobiety w Kościele, wreszcie racja bytu nowej wspólnoty kontemplacyjnej, której była założycielką. W tej polemice wspomagał ją sam Chrystus, umacniając własnym słowem jej głębokie przekonanie wewnętrzne. Wspomnijmy tylko ingerencję Pana, gdy kazano jej stosować się do słów św. Pawła, który niewieście zaleca milczeć i pozostawać w ukryciu. “Pan rzekł do mnie – pisze św. Teresa – «Powiedz im, niech nie trzymają się ślepo jednego tylko miejsca Pisma św., ale niech je porównają z innymi. Czy sądzą może, że potrafią związać mi ręce?».
Jeden z cenzorów napisał na marginesie Drogi doskonałości: Teresa “zdaje się oskarżać inkwizytorów, że zabraniają książek do modlitwy”. Podejrzliwość inkwizycji w stosunku do literatury religijnej można wytłumaczyć zamętem spowodowanym przez Lutra. Sobór Trydencki ustalił wprawdzie kwestionowane przez niego sprawy wiary, ale normy Soboru nie były wtedy jeszcze w pełni wyjaśnione i przyjęte.
Kapitalna jest obrona św. Teresy napisana dla inkwizycji, gdzie śmiało zaznacza swoje stanowisko i wymienia długą listę spowiedników, kierowników i doradców duchownych, z którymi się konfrontowała, a którzy byli rzeczywiście mistrzami życia wewnętrznego tej epoki, o uznanej przez Kościół świętości (św. Jan od Krzyża, św. Piotr z Alkantary, św. Franciszek Borgiasz itd.). Wydaje im znamienne świadectwo: “Jest w tych wielkich teologach jakby pewien zmysł nadprzyrodzony ku rozeznaniu rzeczy Bożych. Bóg ich ustanowił w Kościele swoim, aby byli Jego światłością. (…) Bóg ich wewnętrznie oświeca ku uznaniu prawdy”.
Ta konfrontacja z wielkimi teologami epoki dawała oparcie i pewność jej własnemu doświadczeniu i jeszcze bardziej uwrażliwiała ją na sprawy Kościoła. Czerpiąc swą wiedzę z “księgi życia” Boskiego Mistrza – mimo że doświadczenia poddaje pokornie pod osąd spowiedników – sama urasta do rangi “mistrzyni”, choć w swoim mniemaniu pozostaje prostą, “nieuczoną kobietą”. Na temat prawdziwego źródła swej duchowej wiedzy pisze: “Spodobało się Panu – jako On w boskiej łaskawości swojej sam zawsze był Mistrzem moim – abym Jemu samemu wszystko zawdzięczała“. Na kartach Życia ciągle powracają kontrasty: książki i doświadczenie, uczeni teolodzy i “księga życia” Boskiego Mistrza. “Później dopiero zrozumiałam, że gdyby Pan nie był mnie oświecił, niewiele bym się nauczyła z samego czytania”. Objawienie jej “księgi życia” po konfiskacie przez inkwizycję książek religijnych w języku hiszpańskim należy do wydarzeń, które w znacznej mierze ukształtowały Teresę na mistrzynię życia wewnętrznego. Dlatego magisterium samego Chrystusa, kontemplacja Jego życia ludzko-boskiego staje się najwyższą normą wiedzy i postaw u jej duchowych synów i córek. Zwraca się do nich z apelem: “Trzymajcie się przy boku Boskiego Mistrza, z mocnym postanowieniem i gorącym pożądaniem nauczenia się tego, czego On was będzie uczył”. (…) “O, jakże dobrego macie Mistrza, który wiedząc, jak się trafia do Serca Ojca, uczy nas drogi do Niego, ukazując nam, czym i jak możemy Jemu usłużyć i zjednać sobie Jego upodobanie“.
Św. Teresa ma tu przede wszystkim na uwadze zgłębianie słowa Bożego, zwłaszcza słów Chrystusa, zawartych w Ewangelii. Biblia jest niezastąpionym filarem duchowości terezjańskiej, podtrzymującym cały strop życia wewnętrznego. Stąd właśnie wypływa uprzywilejowane miejsce godzin liturgicznych i formacji biblijnej Karmelu, a także wyznaczony przez Konstytucje czas na czytanie duchowne.
Św. Teresa – jak wiemy – znała Pismo św. dość fragmentarycznie, ale żyła nim dogłębnie i według niego kształtowała swą postawę. Była nadto gotowa “za każdą prawdę zapisaną w Piśmie świętym, za każdy artykuł wiary, owszem, za najmniejszą ceremonię kościelną tysiąc razy śmierć ponieść“. Uwrażliwienie na Biblię czerpała z ust samego Mistrza, który jej powiedział: “Wszelkie szkody i nieszczęścia jakie przychodzą na świat, pochodzą stąd, że ludzie nie znają jasno i nieobłudnie prawd Pisma świętego: a przecież nie masz w nim jednej joty, która by się nie spełniła“.